[Z][N]Wszystko stracone

Gość

Postanowiłam spróbować napisać fanficka o Sakurze.
Czy mi się udało?
Hmm....
Zobaczymy...

Biegła przed siebie.
Gonił ją.
Mrok.
Mrok, który chciał posiąść każdy zakątek jej duszy.
Goniła ją.
Rozpacz, która chciała zawładnąć jej umysłem.
Czemu?
To przez niego.
Zostawił ją.
Tak jak inni.
Sasuke.
Naruto.
Tsunade.
Rodzice.
Chwyciła za lśniący, ostry kawałek metalu.
Przełknęła głośno ślinę, przez chwilę przypatrując się trzymanemu w ręce przedmiotowi.
Nie wahając się już dłużej, przeciągnęła żyletką po wewnętrznej stronie nadgarstka.
Zacisnęła oczy.
Nie mogła patrzeć.
Jej krew kropla po kropelce skapywały na podłoże, tworząc jedną wielką kałużę.
Rozpacz uleciała wraz ze szkarłatną substancją.
Mrok ustąpił miejsce białemu światłu.
Kunoichi poczuła jak w jej ciele rozpływa się przyjemne ciepło.
Wiedziała, wiedziała na pewno.
Siła na górze pozwoliła jej przyjść do siebie.
Pozwoliła jej dołączyć do najbliższych.
Jej ciało opadło bezwładnie na ziemie.
Dusza uleciała ku niebu.
Ciało stało się zimne i sine.
Obok niej uklęknął mężczyzna.
Tak, to nie sen.
To nie koszmar.
To bolesna prawda.
Po jego policzku spłynęła łza.
Hatake Kakashi, znany jako Kopiujący Ninja płacze.
Jakaś cząstka jego duszy wyła z rozpaczy.
Czy ją kochał?
Tak, ale tylko on o tym wiedział.
Przecież była jego uczennicą.
Drżącą ręką dotknął zimnego policzka.
Nie mógł dłużej patrzeć na jej martwą twarz.
A ona?
Szła po wyśnionej drodze do nieba.
Poczuła jak coś mokrego na twarzy.
To łzy. Odwróciła się w stronę swojego byłego sense'ia.
Twarz wykrzywiła się w zdziwieniu.
Jak to?
Ktoś ją kochał?
Komuś na niej zależało?
Widzisz Haruno?
Myliłaś się!
Miałaś dla kogo żyć!
A teraz?
Nie ma odwrotu.
Czyżby?
Różowo-włosa śledziła poczynania szaro-włos-ego.
Mężczyzna wyjął z pochwy na plecach, długą, lśniącą katanę.
Przerażona dziewczyna nie mogła uwierzyć.
Wbił żelazne ostrze w brzuch.
Powoli przesuwał je ku górze, aż zatrzymał się przy sercu.
Sakura krzyknęła, lecz on jej nie słyszał.
Już nie.
Teraz to ona płakała.
Straciła kolejną osobę której na niej zależało.

Emi

Styl pisania dobry, ale reszta........... no nie najlepiej. Po pierwsze - Naruto i Tsunade zostawili Sakure? Jakoś nie zauważyłam. Jeśli było tak w twoim ficku to przynajmniej mogłaś rozwinąć ten temat. Wystarczyło napisać, że zginęli czy coś. Po drugie - kiedy to w ogóle się dzieje. Po trzecie (i chyba najgorsze) - miłość Kakashi - Sakura jest denna. Jak on mógł kochać osobę młodszą od siebie o 14 lat. No dobra, to jest moje zdanie, każdy ma inne. Ale nikt nie jest tak zrąbany, nawet Kakashi, żeby zabijać się od razu po śmierci bliskiej osoby (wiem, że w "Romeo i Julia" było inaczej ale to nie ta kategoria :D ). To nierealistyczne, poza tym gościu już wiele przeżył, więc przez to na pewno by się nie zabił. A co do Sakury.... próbujesz mi wmówić, że dziewczyna pełna optymizmu popełniła samobójstwo? Przecież miała przyjaciół, miała senseia, miała jeszcze sens życia. I pomijając to wszystko - czy Hatake i Haruno przypadkiem nie spotkają się na drodze do nieba ? :D (pomijam fakt, że samobójstwo to straszny grzech). Może być lepiej, o wiele lepiej. Stylistycznych i językowych błędów nie widzę, ale treść pozostawia wiele do życzenia. (trochę długi ten komentarz ^^)

Gość

Eh... Polski rzucił mi się na umysł.
Niedługo będę musiała przeczytać właśnie Romeo i Julia (wzdryga się na samą myśl), a że mam dół to może dlatego.

Elle

Okeeej, to zaczynam. Widać przebłyski talentu. Musisz sporo pracować, by wydobyć go całkowicie. Jednak jednapartówka nie podobała mi się. Starałaś się opisać uczucia Sakury, lecz ci to całkowicie nie wyszło. Ona czuje ból, ja nie. A dobry tekst to taki, który potrafi pochłonąć bez reszty. Tutaj tak nie było. W moim odczuciu ten fick był tylko zbitką słów. Nie czułam tego, co ona czuje, nie przeżywałam kompletnie nic. Przejdźmy dalej- fabuła. Jakiś pomysł jest. Jednak trochę bez sensu... Wszyscy ją opuścili i się zabija? Na litość boską, ona jest ninja, a nie delikatną panienką z arystokratycznej rodziny! Śmierć i opuszczenie przez bliskie osoby miała wpisane w życiorys! I Kakashi... Jeden z najlepszeych ninja zabija się, bo jego uczennica, w której się zakochał, popełniła samobójstwo? I do tego, w jaki sposób. Zadziwia mnie facet. Wbił sobie katanę w brzuch i nic. Nie zwinął się z bólu, tylko heroicznie pociągnął ostrze wyżej. Cud, że nie zatrzymało się za żebrach... Czy my mamy na myśli tego samego Kakashiego? Bo wydaje mi się, że nie. Paringu się czepiać nie będę. Gusta są różne. Teraz zapis. Enter, enter, enter... Coś go tu za dużo. Czemu każde zdanie jest w osobnej linijce? To nie jest wiersz. Moja rada: pisz, czytaj, pisz, czytaj, pisz, czytaj. To najlepsza droga. Tekst pozostawia wiele do życzenia. Pracuj nad stylem i fabułą. Musi to brzmieć wiarygodnie, a tutaj tak nie jest.

shige

u mojej nauczycielki dostałabyś bombę za bycza firankę. Zauważmy że piszesz opowiadanie a nie wiersz. Dalej - paring...jak paring - nigdy nie lubiłam HatakexHaruno.
Co do stylu to powinnaś go kształcić bo myślę że trochę pracy - ćwiczeń i byłoby nieźle. Powodzenia w dalszym pisaniu :)