Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Na odsiecz monarsze - Dla Fushi, mojego kochanego Kfiatuszka
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Okazyjne.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:09, 18 Kwi 2009    Temat postu: Na odsiecz monarsze - Dla Fushi, mojego kochanego Kfiatuszka

Tak więc to jest opowiadanie. Opowiadanie moje dla ciebie.
Lata ci mijają, stara krowa jesteś, kolagen ci zanika, więc niech ten tekst będzie dla ciebie pocieszeniem na stare lata.
Kocham bardzo mocno i życzę wszystkiego o czym zapragniesz.
Dla ciebie.

Słońce zachodziło. Rzucało ostatnie promienie na dolinę i ginęło w przejrzystej wodzie jeziora. Księżyc pojawił się na niebie o wiele za wcześnie i mógł jedynie cierpliwie czekać, aż słońce raczy schować się za horyzontem. Gdyby był do tego zdolny, przestępowałby niecierpliwie z nogi na nogę. Niestety z racji swojej postaci potrafił jedynie przyglądać się, jak wraz z zachodzącą gwiazdą jego oblicze staje się coraz wyraźniejsze.
Łagodny wiatr szumiał w gałęziach drzew, dla zabawy potrącając liście.
Jakiś samotny ptak zaśpiewał na odchodnym i odleciał w stronę starego lasu, majaczącego daleko na wschodzie.
Na niewielkim wzniesieniu stała posępna twierdza z czarnego kamienia. Rzucała cień na dolinę, nie jednego schowanego pod ziemią futrzaka przyprawiając o drżenie.
Jej konstrukcja górowała nad drzewami, wydawała się być zbędnym dodatkiem oszpecającym urocze miejsce.
Wzdłuż wschodniej ściany przemknął pozornie mało znaczący cień. Lekko, jakby nie dotykając ziemi, przebiegł pustą przestrzeń dzielącą twierdzę od sporej kępy krzaków i dał nura pomiędzy splątane gałęzie.
Przyczajona w zaroślach grupa istot odetchnęła, gdy towarzysz znalazł się u ich boku.
- I co? – Zapytał wysoki elf, bawiąc się jakby od niechcenia lotką strzały.
- Cztery wejścia i wszystkie tak samo obstawione. – Blada kobieta o błękitnych oczach starała się zapanować nad oddechem po długim biegu. – Dobrze obstawione – dodała, uprzedzając pytanie łucznika.
- Niedobrze. – Druga kobieta, o długich, sięgających niemal pasa włosach, skrzywiła się z niezadowoleniem. – To znaczy, że mamy dwie możliwości wejścia. Górą albo dołem.
- Obie są tak samo nie realne – odparł z chłodnym racjonalizmem mężczyzna z dwoma mieczami na plecach.
- Zamknij się Luka – poradziła mu niebieskooka.
Mężczyzna uśmiechnął się szyderczo, ale posłusznie zamilkł. Zapadła cisza, przerywana jedynie szczękaniem zbroi wartowników, gdy ci zmieniali pozycje.
Słońce zdążyło ustąpić sceny nocy, a księżyc – jasny, cienki niczym wstążka – królował na sklepieniu.
- A gdyby tak...- Zaczął powoli łucznik, odgarniając z twarzy jasne włosy. – Dywersja?
- Tak, jasne. Tylko znajdź osobę na tyle głupią, żeby...
Długowłosa kobieta zamyśliła się. Pomysł nie był absurdalny, ale potrzebny był ktoś szybki i odważny, ktoś...
- Ja pójdę – powiedziała nagle niebieskooka, przerywając tym samym rozmyślania towarzyszki i wypowiedź kompana.
- Popierdoliło cię – powiedział Luka, przesuwając zimnym spojrzeniem po jej postaci.
- Nie klnij – upomniała go. – I niby dlaczego?
- Bo cię zabiją – stwierdził elf. Kobieta zmrużyła oczy.
- Namiś... – Zaczęła długowłosa. – To nie jest dobry...
- Daj spokój Fu! – żachnęła się Namida.
Fushigi zamilkła. W jej głowie toczyła się walka. Z jednej strony Mida była jej siostrą, najlepszą przyjaciółką i ostatnim, czego chciała, to stracić ją. Z drugiej była najbardziej zwinna i najszybsza z obecnych, nadawała się na tą misję idealnie.
- Gadajcie co chcecie. Idę. Odciągnę uwagę wartowników od pierwszej brany od wschodu – stwierdziła, wychylając się lekko z krzaków. – Dam wam znak, kiedy będziecie mogli iść. Fushi pójdzie uwolnić jego Napompowaną Wysokość i wszyscy wesoło wrócimy do domu. Odbierzemy nagrodę i pójdziemy się uchlać do karczmy.
- Mids...
- Będę uważać – obiecała kobieta, uśmiechając się. – Nie złapią mnie. To tylko opakowane w zbroje małpy.
- Trzymam cię za słowo. Spotkamy się w jaskini pod Wierzbą. Tam obmyślimy dalszy plan.
Namida odgarnęła włosy wpadające jej do oczu, wysunęła miecz z pochwy i ze złośliwym błyskiem oczach pomknęła ku twierdzy.
Luka, korzystając z jej nieobecności, zaklął wyjątkowo szpetnie, wspominając coś o matce, która wydała na świat taką idiotkę i o owej idiotce też słowem czy dwoma.
- Książę jest w zachodniej części lochów. Jeżeli się postaramy dotrzemy tam szybko i bez zbędnych przeszkód – powiedział blondyn, wrzucając swoja strzałę z powrotem do kołczanu.
Książę. No właśnie, cel ich misji. Następca elfickiego tronu, który jak ten cep, dał złapać się w dziecinną wręcz pułapkę wroga. Oni, elitarna drużyna trzech królestw, dostali to zadanie. Uratować tyłek chuderlawego książątka, zawieść go bezpiecznie do elfiej stolicy i po sprawie. Proste się wydaje, proste jednak nie jest.
- O kurwa... – zaklął nagle z uczuciem Luka. Fushi zmierzyła go nieprzychylnym spojrzeniem. Czy on musiał wyrażać się tak mało kulturalnie? I pomyśleć, że ma błękitną krew.
- Czy którekolwiek z was pomyślało, że ta wampirza kretynka była jedyną osobą, która wie jak wygląda książę?
Fushigi zamrugała gwałtownie. Nie pomyślała o tym.
Luka spojrzał na zdezorientowane miny towarzyszy i jęknął głośno.
- No cudownie. Wiedziałem. Wiedziałem, że zostawić organizacje w rękach elfów, to spisać misje na straty.
Fu na końcu języka miała ciętą ripostę o pozostawieni planowania w rękach człowieka, którego przodkowie czcili bożków ulepionych z krowiego łajna i jako jedynej broni używali maczugi zrobionej z sękatego pnia, ale zaniechała tej uwagi, gdyż na niebie zagościł ognisty wybuch, rozświetlający ich twarze.
- Nie ma co. Mida potrafi dawać subtelne znaki – parsknął Luka.
- Idziemy – zignorowała wypowiedź mężczyzny i zginając się wpół pobiegła w stronę wschodniej bramy.
Wampirzyca spisała się świetnie, zwiodła strażników w pole, zostawiając im czyste wejście. Czy tak czysto było wewnątrz twierdzy, miała poważne wątpliwości.
Zatrzymała się w ciemnym korytarzu, przylegając plecami do ściany.
- Gdzie teraz Eventh? – zapytała cicho jasnowłosego elfa. Wskazał ręką przejście na prawo.
- Potem schodami w dół, w prawo, dwa razy w lewo, znowu schodami, prosto i w prawo, jego cela powinna być na końcu korytarza – powiedział, odtwarzając w głowie wykradzioną mapę.
Fuś z uznaniem mruknęła coś o pamięci wzrokowej i starając się stąpać bezszelestnie, ruszyła w prawo. Dziwiło ją, że na razie nie natknęli się na żadną wartę. Jednak czuła, że sielanka wkrótce się skończy. Oddział, który zwiodła Mida, musiał już wrócić i postawić na nogi podpitych kolegów.
Jakby dla potwierdzenia jej myśli, zza najbliższego zakrętu wyłoniła się trójka mężczyzn. Kobieta ledwo zdążyła sięgnąć po strzałę do kołczanu przytwierdzonego do pleców, dwóch nich zginęło od miecza Luki, a trzeci padł ze strzałą Eventhena utkwioną w piersi.
Fushi wydęła usta. A chciała wypróbować swoje nowe strzały...
Po kilku krokach korytarz zaczął zwężać się znacznie, co niemal uniemożliwiało użycie łuku, więc odstąpiła od ukochanej broni na rzecz bardziej użytecznego w obecnych warunkach miecza. W twierdzy panowała dziwna cisza, jakby nikt nie przejął się specjalnie wtargnięciem trójki ludzi do środka i jękami umierających.
Obróciła się do tyłu, by spojrzeć na towarzyszy. Oczy elfa prześlizgiwały się z jednej ściany na drugą, uważnie badając ich fakturę, człowiek natomiast nonszalanckim krokiem pokonywał kolejne korytarze, ze wzrokiem utkwionym gdzieś w suficie. Ignorant.
Fu gwałtownie skręciła w następny korytarz, zderzając się z inną postacią. Luka z nie zainteresowanego otoczeniem ignoranta zmienił się z powrotem w wojownika. Wyskoczył do przodu i przyparł postać do ściany, przykładając jej do szyi ostrze miecza.
- Zabieraj to żelastwo – warknęła Mida, zdmuchując kosmyk włosów, który opadł jej na twarz. Zabrał miecz, ale się nie odsunął.
- Co tu robisz? – Zapytała Fu. – Miałaś czekać na nas w jaskini!
- A myślisz, że siedziałabym tam grzecznie i z nogą założoną na nogę i czekała aż raczycie się zjawić? – Prychnęła.
- Mogłabyś... – Mruknęła elfka.
- Masz jakiś problem? – Nami spojrzała w górę, na Lukę.
- Mam. Z tobą głównie – odparł zgryźliwie.
- Wybaczcie, że przeszkodzę. Zostały nam do przejścia jakieś dwa korytarze... – Przerwał im blondyn. – Moglibyśmy się ruszyć.
Fushi uderzyła Lukę w ramię i ponownie ruszyła przodem.
Męczyło ją, dlaczego, u licha, nikogo nie spotkali? Dlaczego nie wysłano przeciw nim ludzi? Czyżby wróg aż tak pewnie czuł się w swojej warowni?
- To tutaj... – Eventh wskazał drzwi z drewnianych desek spojonych pasem żelaza.
- Raczysz otworzyć drzwi? - Zwróciła się Fushi do Luki.
- Jak jaśnie pani nakaże – rzucił ni to z sarkazmem, ni to z rozbawieniem i nie trudząc się szczególnie, jednym ciosem przeciął zamek.
„Ach ta krasnoludzka stal..” – przemknęło Fushigi przez głowę.
- Wasza wysokość? – Zawołała w ciemność Mida. Nikt nie odpowiedział, ale po chwili z lochu wynurzyła się wysoka postać władcy.
- Oczywiście szybciej się nie dało?
Fuś niemal nadludzkim wysiłkiem stłumiła jękniecie, które pchało jej się na usta. Jego wysokość wcale nie był chuderlawym podrostkiem. Wręcz przeciwnie, był doskonale zbudowanym mężczyzną.
Jego czekoladowe oczy zatrzymały się na kobiecie. Długo mierzył ją dziwnym spojrzeniem. Ostatecznie przemaszerował obok, stąpając miękko niczym kot.
Gdy wracali, Fushi wlekła się na końcu oddziału. Nie myślała już o misji, o nagrodzie czy o tym, że wszystko poszło podejrzanie łatwo, myślała tylko o tym, jakie on ma oczy. Brązowe, rzekłby ktoś. Ale jaki to brąz! Czekolada, ciepła i kojąca, z wyłaniającymi się gdzieś z głębi złotymi błyskami. Wizja tych oczu męczyła ją nieustannie. Niczym w letargu wyszła za przyjaciółmi z twierdzy, wsiadła na konia i pogalopowała ku stolicy.
W pewnym momencie Mida wstrzymała konia i równała się z nią.
- Niezły jest, prawda? – Odgadła od razu powód jej ciągłej duchowej nieobecności.
- Niezły? – Sapnęła elfka. – On jest... Boski.
Przyjaciółka parsknęła śmiechem. Wiedziała, że tak będzie.
- Podejdź do niego. Powiedz coś! – Rzuciła, nadal rozbawiona.
- W życiu... Niech jaśnie książę podejdzie do mnie.
Mids westchnęła zrezygnowana. Lecz chwilę później spoważniała.
- To poszło za łatwo – powiedziała.
- Ty też to zauważyłaś? – Zapytała Fushi. Skoro nie ona jedna tak uważa, coś musi być nie tak.
- To była pułapka – stwierdziła nagle Mids. Fushi popatrzyła na nią spod zmarszczonych brwi.
- Co masz na myśli?
- Chcieli sprawdzić, do czego się nadajemy. Czy umiemy omijać pułapki, odciągnąć straż. Poza tym, prócz oddziałów przy bramach i księcia, twierdza była pusta. Całkiem pusta.
- To stanowczo nie jest normalne. Musimy porozmawiać z królem. Ktoś usiłuje zrobić nas w konia – zasępiła się Fushi. Lecz jej wzrok jakby automatycznie pomknął na przód, gdzie na izabelowatym ogierze jechał książę. Jej własny cud.
Najwyraźniej musiała zrobić niezwykle rozmarzona minę, bo Mida, z błyskiem w błękitnych oczach stwierdziła.
- Zrób coś, do cholery! Nie będziesz stać z boku i gapić się na niego jak cielak.
- Postój! – Dobiegł ich gdzieś z przodu głos Luki.
- Teraz masz szansę – powiedziała wampirzyca i popędziła konia, tak by zrównać się z wojownikiem. Chwilę później toczyli już zażartą dyskusję.
Elfka prychnęła. Szansę, też coś.
Miejscem postoju okazał się mały zagajnik, ukryty wśród listowia. Zsiadła z konia i zdjęła z niego siodło.
- Usiu! – Zawołała Namida zza swojej czarnej klaczy. – Racz przygotować coś do zjedzenia.
- Ja? – Zapytała głupio Fushi. – Masz myśli samobójcze? Pragniesz rychłej śmierci?
- Przesadzasz. Dzisiaj twoja kolej. Kocioł z wodą nad ogniem, trochę mięsa i przypraw i gotowe.
Elfka mruknęła coś pod nosem, ale zabrała się do podpalania zebranego chrustu. Pierwszym problemem okazała się zamontowanie kociołka nad ogniem. W jednej ręce trzymała służący do tego stojak, drugą usiłowała wepchnąć w odpowiednie miejsce rączkę kociołka. Ale ta uparcie nie chciała wejść.
- Może drugą stroną? – Rozległ się cichy głos tuż obok jej ucha. Podskoczyła gwałtownie, ale z zadowoleniem stwierdziła, że nie upuściła niczego.
Odwróciła garnek i bez przeszkód przymocowała rączkę. Cud.
- A jaśnie książę to kociołki mocować się na dworze nauczył? – Zapytała odwracając się do niego. Przyglądał jej się z wielce zainteresowaną miną i głową przechyloną na prawą stronę.
- To doprawdy nic trudnego. Wystarczyło popatrzeć – odparł lekko.
„Cholera! Czy on musi mieć takie oczy?! Ogólnie też jest niezły... No i książę...I ten uśmiech...”
Elf przypatrywał się jej niestrudzenie, jakby starał się zobaczyć w jej oczach duszę. Nie czuła się speszona, wręcz przeciwnie, nagle nabrała odwagi.

A gdyby uczyniła jakiś krok... Może by coś z tego wynikło?


CDBMN - Ciąg dalszy być może nastąpi.
Czytaj: jak Mids się zechce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:36, 18 Kwi 2009    Temat postu: Re: Na odsiecz monarsze - Dla Fushi, mojego kochanego Kfiatu

Namida napisał:
CDBMN - Ciąg dalszy być może nastąpi.
Czytaj: jak Mids się zechce.

Albo ki ja zacznę cię błagac na kolanach, bo to opowiadanko rozrzuszało moją wyobraźnię... O czym zresztą wiesz. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:10, 18 Kwi 2009    Temat postu:

Nie jak Mids się zechce, tylko jak najszybciej! Jeeeeeeeeeej, ja chcę daleeeeeeeeej! *____________________*
Wiesz, że Cię kocham?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:47, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Tak wiem, że mnie kochasz.
Jeeeeeeeej... będziecie mi biadolić we dwie tak?
Ale ja nie wiem co by było dalej...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:48, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Będziemy!
Skoro El wymyśliła już trochę fabuły, to dasz radę. Jakby co, to wiesz. Zawsze możesz się do nas zwrócić. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:50, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Dokładnie. ^^ My zawsze chętne i pomocne, jeśli chodzi o rozwijanie fabuły.
I za dobrze nas znasz- będziemy ci biadolic jak mało kto.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:53, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Taak, bo wiesz... Niezłe w tym jesteśmy. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:55, 19 Kwi 2009    Temat postu:

I to jak! Powinnyśmy dostać Nagrodę Wytrwałości!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:00, 19 Kwi 2009    Temat postu:

*westchnienie męczennika*
O ja biedna... się wkopałam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:01, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Mwehehehehehehehehehehehe.
I tak cię kocham. A wkopałaś się po raz drugi w ciągu trzech dni, miszczu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:04, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Drrrugiiiiiiiiiii? Jak to drugi? *załamana*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:06, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Co ona jeszcze pisała? Pomijając, że chciałabym dalszy ciąg Krwawej, Płomyka i wiele, wiele innych...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:06, 19 Kwi 2009    Temat postu:

Nie pamiętasz? A na gg?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:10, 20 Kwi 2009    Temat postu:

W sensie, że scenka w kuchni? *jebut głową w blat*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:34, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Nieeeeee! To o rozpraszaniu!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:50, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Mam sklerozę. Oświeć mnie, bo nie pamiętam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:51, 20 Kwi 2009    Temat postu:

No, a czy ja o czymś nie wiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:52, 20 Kwi 2009    Temat postu:

*wali głową w blat*
No wtedy, co mówiłas, że jestem genialna, bo walnęłam ci tekścik o rozpraszaniu.... I wysłałaś go Fu. Poprawiałam wtedy, no!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:56, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Poprawiałaś... Ty poprawiałaś Płomyk? Z Pomiotem Szatana?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:06, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Wiesz... może ja już nie myślę... ale...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 20:28, 20 Kwi 2009    Temat postu:

Nadal nie wiesz?!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:36, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Nieeeeeeeeee.... o rozpraszaniu to było tylko "Cybil, Gage, kiss" ... ja tam niczego nie obiecywałam...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:39, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Zaraz doprowadzisz do tego, że wkeleję tu tę rozmowę...
Co ja niby poprawiałam? A co powiedziałas Fushi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:44, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Ale o co chodzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:50, 21 Kwi 2009    Temat postu:

Kiedy Miska się wkopała.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Okazyjne. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin