Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Bloody vs Elle vs Grabarz

 
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Pole walki.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:45, 18 Cze 2008    Temat postu: Bloody vs Elle vs Grabarz

Forma tekstu: dowolna (narracja pierwszoosobowa)
Temat: "Moja noc z..." opis nocy spędzonej z... Sasuke!
Postać: Sasuke, rzecz jasna.
Gatunek: erotyk.
Uwagi dodatkowe: brak.
Długość: dowolna.
Termin składania prac: 12 lipca.


Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Nie 21:39, 17 Sty 2010, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:59, 12 Lip 2008    Temat postu:

Przypominam, że oceniamy do 23 lipca (włącznie).

FORMULARZ OCENIAJĄCY:
Zgodność z tematem
– do 2 punktów
Poprawność językowa – do 5 punktów
Styl – do 5 punktów
Oryginalność – do 4 punktów
Ogólne wrażenie – do 4 punktów
Razem: 20 punktów



TEKST A

- Błagaj.
Jego cichy szept przedarł się do mojej świadomości, całkowicie pozbawiając mnie resztek kontroli. Zapadłam się w hebanowych tęczówkach, czułam, jak jego usta delikatnie wędrują przez policzek, szyję, dekolt, aż do piersi, gdzie stały się bardziej zachłanne. Czułam jego dotyk, niecierpliwe ręce błądzące po mojej parzącej skórze. Pieszczące wnętrze ud, błądzące po brzuchu, dotyk delikatny jak letni wiatr. Z ust wydobył się przeciągły jęk rozkoszy, prośba o więcej, więcej, więcej... Jego pocałunki, muśnięcia dłońmi tępiły mi zmysły, zaćmiewały rozum. Teraz nic się nie liczyło, tylko te ręce, tylko ten głos, tylko te oczy, tylko to... Tak jak kiedyś, teraz stał się całym moim światem, jedynym marzeniem. Dawniej przyjaciel, później zdrajca, a dziś pierwszy w życiu kochanek. Był jedynym, czego pragnęłam. Chciałam tylko nikłego zainteresowania z jego strony, lekkiego uśmiechu, ciepłego spojrzenia. W tej chwili osiągnęłam wszystko, czego pragnęłam; a nawet więcej. Czekałam cierpliwie przez te wszystkie lata, będąc wyśmiewaną przez inne dziewczęta. Nikt nie wierzył, że moje marzenie się spełni. Ale ja wiedziałam. Wiedziałam doskonale, że kiedyś będzie mój. Że te oczy będą patrzeć na mnie, tylko na mnie... Że będę jego jedynym pragnieniem. Jednak nawet w snach nie podejrzewałam, że stanie się to w kryjówce Orochimaru, zaraz po tym, jak głupio dałam się złapać. Mimo tych wszystkich treningów, mimo pouczeń i wskazówek Tsunade- sama. Nie spodziewałam się, że będę w takiej sytuacji, że po tych wszystkich latach spotkam Jego i całe tłumione uczucia wrócą. Nie chciałam mu pokazać, że w dalszym ciągu mi na nim zależy. Tłumiłam upierdliwie trzepoczące motyle w brzuchu, nadając swojej sylwetce zdecydowaną i dumna postawę. Jednak cały mój plan obrócił się w pył, gdy spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się kpiąco. Wiedział. Tak, jak zawsze. Wystarczyło, by na mnie zerknął i czytał ze mnie, jak z otwartej księgi, kiedy tego zapragnął. A teraz marzenie się spełniło. Był mój- tylko mój. Chciał mnie, tego byłam pewna. Wreszcie nie byłam dla niego zbędnym balastem, kimś, kogo można porzucić, nie zaszczycając nawet spojrzeniem. Przecież to niemożliwe, bym była dla niego nic nie wartą zabawką, prawda?
Prawda?!
Przecież w tej piersi, po której zachłannie błądzą moje dłonie, nie ma bryły lodu, jest mocno bijące serce! Przecież czuje jego rytm!
- Błagaj- powtórzył, całując mój brzuch. Znaczył na nim wilgotną ścieżkę, a mnie przechodziły dreszcze. Nie liczyło się nic. Nie widziałam purpurowego baldachimu nade mną, porozwieszanej broni na ścianach. Był tylko On. Jego dłoń wsunęła się w moje włosy, gdy stanowczo przyciągnął mnie ku sobie i wdychał ich zapach; jakby był narkotykiem. Błagam, uzależnij się ode mnie, od mojej obecności. Błagam... Przesuwałam palcami po mocnych ramionach, umięśnionym torsie. Był jak wyrzeźbiony, przypominał posąg, który wyszedł spod dłuta mistrza. Rysy miał idealne, nie szpeciła ich ani jedna skaza.
Przez zamglone z rozkoszy tęczówki widziałam jego czarne włosy, kontrastem odbijające się od mojej skóry. Mój... Mój... Tylko mój. Już na zawsze, do końca moich dni. Nikt mi ciebie nie odbierze...
Jęknęłam przeciągle, gdy zaczął całować moje piersi i językiem zahaczył o sutek. Dreszcz przebiegł mi wzdłuż kręgosłupa. Wygięłam ciało w łuk, niemo błagając o więcej, więcej, więcej! Byłam bezsilna wobec tego głodu. Ogień palił mnie od środka, a on był jedyną osobą, która mogła mi pomóc.
Zrozumiał moja prośbę.
Nie wiedziałam, co się ze mną działo, świat wokół mnie wirował, płonął, mienił się jaskrawymi kolorami. Widziałam tylko jego zadowolone oczy. I ten kpiący uśmiech, który tak kochałam, za którym poszłabym nawet do piekła. Lekki dreszcz bólu uświadomił mi, że już nie jestem dziewicą. Westchnęłam, szczęśliwa. Czułam go każdą komórką swojego ciała, liczył się tylko on. Szybki oddech, łza na policzku, niecierpliwe dłonie. Wilgotne, zachłanne usta, biorące coraz więcej. Ostatnią rzeczą, jaką usłyszałam, zanim porwała mnie fala gorąca, był jego cichy szept. „Moja”.

Miałam nadzieję, że tak będzie już zawsze. Że będę budzić się u jego boku, czując lekki pocałunek na czole. Że codziennie będę wpatrywać się w jego szczęśliwe oczy, że będą śniadania do łóżka, szeroki uśmiech. Marzenia naiwnej dziewczynki. Rozwiał mi je strażnik, który brutalnie zerwał mnie z łóżka, rzucając w twarz białą yukatę. Jego nie było, ale jeszcze ciepłe poduszki świadczyły, że niedawno wstał. Nie wiedziałam, co się dzieje, gdy brutalnie popychana przemierzałam korytarze. Każdy identyczny, każdy oświetlony takimi samymi pochodniami. Rzucały cień na moje przestraszone oczy, a przez głowę przebiegały setki myśli. Co się dzieje? Gdzie mnie prowadzą? Zostaję wypuszczona? Wracam do Konoha? Dlaczego? Dlaczego On nie chce mnie przy sobie?!
Odpowiedzi na wszystkie te pytania uzyskałam, gdy zostałam wypchnięta na zalaną porannym słońcem polanę i ujrzałam Jego. Ale nie był sam. Obok stał ninja, z kataną w dłoni, która drżała niecierpliwie. Dopiero wtedy doszło do mnie, jaka byłam bezmyślna i zaślepiona. Jak bardzo myliłam się przez te wszystkie lata, jak się zwodziłam mrzonkami. W tym momencie wszystko legło w gruzach. Dotarło to do mnie o wiele za późno. Dopiero wtedy, gdy z Jego ust padło krótkie polecenie. Zabij. Ostatnią rzeczą, jaką ujrzałam, były jego czarne jak noc, przepełnione zimną kpiną tęczówki. Potem była tylko krew barwiąca ziemię i mój cichy szept niesiony przez wiatr.
- Sasuke-kun…





TEKST B

Padnięta. Tylko tyle mogę powiedzieć po dzisiejszym dniu. Po ostatnim dniu katorgi w szkole (odebranie świadectw itp.) stałam przed frontowymi drzwiami i westchnęłam z irytacją. Znowu otwarte. Kiedy on się w końcu nauczy. Drzwi zamykamy na...a z resztą. Jest shinobi -„great ninja”. Dla mnie „zwykłego ludka” łapanie w locie mieczy, widelców, czy nawet długopisów wygląda bajecznie, a jak przychodzi co do czego to kończy się na kilkunastu ranach ciętych, bądź siniakach –rozwiązanie: poćwiczyć refleks lub kupić sobie bardzo dobre okulary.
~*~
Przeciągnęłam się po raz wtóry, aby rozciągnąć mięśnie.
-Czemu nie kupiłam wygodniejszego krzesła? –mruknęłam do siebie i odgarnęłam pasemko niesfornych włosów za ucho. Po chwili ziewnęłam znowu przeciągając się.
-I czemu ja właściwie się zgłosiłam na ochotniczkę do tłumaczenia tej książki? –uderzyłam głową o blat biurka. Szklanka, która na nim stała, z głuchym odgłosem uderzyła o ziemię.-...cholera...chyba się stłukła. –zaklęłam nie podnosząc głowy.
Jaki ten blat wygodny...czemu ja nie pomyślałam o nim wcześniej jako o poduszce. Mówi się, że „najlepsze pomysły przychodzą do ludzi, gdy Ci mają załamanie psychiczne”. Oj, prawda...A nie ma nic lepszego na załamanie nerwowe jak...kakao! Tak. Moja obsesja. Pasja. Najskrytsza fantazja. Czasem zastanawiałam się, czy myśl o szklance gorącej-inaczej czekolady nie podnieca mnie bardziej niż noc z nim. Do tej pory nie wiem.
Poszłam do kuchni. Oczywiście szłam po ciemku (ćwiczę refleks) i nie obyło się bez „zaliczenia” kuchennych drzwi oraz innych sprzętów użytku domowego, które stały mi na drodze. Jakimś cudem dotarłam do kuchni bez złamania sobie czegokolwiek i bez zapalania światła skierowałam swoje kroki do lodówki. Muszę się wam przyznać, że kuchnia to jedyne miejsce w domu, w którym umiem bez przeszkód poruszać się w ciemności. Jak już wiecie z dojściem jest kłopot, ale to już inna bajka...
Stałam przed lodówką szukając mleczka 0,5% i wesoło podśpiewywałam jakąś jazzową nutę, gdy poczułam czyjąś obecność za plecami. Zamykając drzwi od lodówki poczułam jak on obejmuje mnie w tali. Uśmiechnęłam w duchu. Tak słodko przewidywalny. Zawsze towarzyszył mu subtelny zapach jaśminu i drzewa sandałowego.
-Też chcesz pić? –spytałam jednocześnie odwracając się do niego przodem. Światło z małej lampeczki ukazało jego uśmiech. Uśmiechnął się. Znowu! Tak!! Moje małe, prywatne zwycięstwo –jego uśmiech. Delikatny. Prawie wstydliwy, ale uśmiech. Puszczone drzwi same zamknęły się ze skrzypnięciem. W pomieszczeniu ponownie zrobiło się ciemno. Jednym, niewystarczającym, źródłem światła było duże okno. Natychmiast przypomniałam sobie piosenkę Michaela Buble „Feeling good”. Jego głos z pewnością pasowałby do całej tej sytuacji.
Lekko popchnął mnie na lodówkę.
-Nie chcę pić...-usłyszałam cichy szept koło swojego ucha. –Mam ochotę na coś...a raczej na kogoś... –niski, seksowny głos. Zrobiło mi się goręcej w okolicy żołądka, a ciarki przeszły mi po plecach. Zawsze, jak tylko go słyszę czuję motylki w żołądku. Może po prostu czymś się zatrułam –nie wiem.
Przygniótł mnie delikatnie ciałem i przygryzł płatek ucha, potem delikatnie dotknął językiem ugryzionego miejsca. Zamruczałam z zadowolenia jednocześnie wyswabadzając się z jego uścisku. Lekko „zarzucając” biodrami skierowałam się do kredensu po ukochaną czekoladę w proszku. Czułam na sobie jego wzrok. Cholera, nie trzeba być ninja, żeby wiedzieć kiedy ktoś Cię obserwuje! Szczególnie, gdy jesteś ubrana w bardzo krótkie szorty i podkoszulek. Westchnęłam z zirytowaniem gdy nie mogłam dosięgnąć stojącego na najwyższej półce opakowania. Kto ją tak wysoko postawił?!
-Co się dzieje? –spytał podchodząc bliżej i jedną ręką sięgając ponad moim ramieniem, a drugą obejmując mnie w talii.
-Nic....-mruknęłam w odpowiedzi jednocześnie odbierając od chłopaka pudełko i przytulając je jak najmocniej. –Mam po prostu ochotę na...
Nie skończyłam. Odwrócił mnie ku sobie i wpił się zachłannie w moje usta. To był moment! Serio. Normalnie taka gra trwa trochę dłużej...
Powracając do pocałunku...
Jego język delikatnie naparł na moje wargi zmuszając mnie, żebym je nieco otworzyła. Po chwili poczułam przyjemne mrowienie, gdy dotknął mojego podniebienia, potem policzków. Zaczepnie dotknął mojego języka zapraszając w ten sposób do wspólnej zabawy.
Upuściłam kakao, a wolne (już) dłonie wsunęłam w jego ciemne włosy. Zapomniałam dodać, że wzięcie mleka nie było mi dane..
Tymczasem jego ręka wsunęła się pod mój podkoszulek i zaczęła delikatnie gładzić plecy. Kolejna porcja przyjemnych dreszczy.
Przerwaliśmy pocałunek w tym samym momencie, aby zaczerpnąć powietrza.
-Uchiha, już wiem co Ci chodzi po głowie. –mój ciepły oddech połaskotał jego ucho.
-Doprawdy? –mruknął zdejmując ze mnie podkoszulek i kładąc go na blat obok.
-Jesteś niewyżyty seksualnie... –mruknęłam jednocześnie okręcając sobie kosmyk jego włosów na palec i przewracając ostentacyjnie oczyma.
-Przynajmniej nie nudzisz się po nocy. –dodał jednocześnie całując mnie zachłannie w szyję i próbując rozpiąć mi stanik.
-Noc jest po to, żeby spa...ahhh...-westchnięcie rozkoszy. -Uchiha! Nie chcesz chyba pieprzyć się tutaj! –krzyknęłam, gdy Uchiha na bank zostawił mi malinkę na szyi i prawie udało mu się rozpiąć pozostałą odzież wierzchnią. –Debilu, ktoś to zobaczy! –dodałam wskazując otwarte okno.
Nie przejął się tym. Poczułam jak delikatnie przygryza wrażliwą skórę na szyi, i dokładnie w tym momencie zapięcie od stanika „puściło”. Ów bielizna poczęła zsuwać mi się z ramion.
Jestem na sto procent pewna, że był z siebie niebywale dumny. Idiota.
Szybko złapałam za podkoszulek, aby się czymś zasłonić. Tym razem zdążyłam w porę. Czułam jak robi mi się jeszcze goręcej, a twarz z pewnością miałam koloru piwonii. Serce biło mi tak szybko, że myślałam, że zaraz wyskoczy mi z piersi. Mruknęłam tylko „zboczeniec” oraz „zobaczymy zaraz, kto się będzie śmiał” i wyszłam szybkim krokiem z kuchni.
Już po chwili z ulgą opierałam się o zamknięte drzwi mojego pokoju.
„Tak chcesz grać…”-pomyślałam i z planem, którego nie powstydziłaby się Dita Von Teese udałam się w stronę szafy odrzucając podkoszulek na łóżko
~*~
Jeszcze raz przejrzałam się dużym lustrze. Jasne, rozpuszczone włosy układały się romantycznymi falami na ramionach, mocno podkreślone oczy uwydatniały ich niebieską głębię. Usta muśnięte bezbarwnym błyszczykiem mieniły się kusząco. Jednym słowem –czysty seks. Dobra, to dwa słowa. Mniejsza. Właśnie kończyłam wiązać czarno-czerwony gorset, który tylko podkreślał pełny biust. Nie to, żebym miała cycki a’la Tsunade. Rozmiar C mi wystarczy. Krótkie spodenki opinały się na (według niego) kształtnych pośladkach. Jeszcze znajdę te czarne szpilki i czarne aksamitne rękawiczki...i showtime!
Zrobię tak, że będzie błagał o więcej...
~*~
Westchnęłam. Cholera, stoję przed jego drzwiami już od 5 minut i jakoś nie mogę się przemóc, żeby zapukać. Wiem, że on tam jest, a raczej...mam takie nieodparte wrażenie. Przemogłam się jakoś -zapukałam i po chwili (która wydała mi się wiecznością) usłyszałam to obojętne „proszę”.
Jeszcze raz wzięłam głębszy oddech i weszłam do jego pokoju lekko kołysząc biodrami.
„Plan. Pamiętaj o planie. Ma krzyczeć Twoje imię...” –powtarzałam sobie w duchu.
W pomieszczeniu panował nastrojowy półmrok. Jedynym źródłem światła (okna były zasłonięte) była mała lampka stojąca na stoliczku obok sporego łóżka. Dawała ciepłe, choć przyćmione światło i do tego wszędzie unosił się zapach jaśminu...
On sam leżał na posłaniu z rękoma splecionymi za głową i wpatrywał się obojętnie w sufit. Naprzeciwko łóżka znajdowała się wielka szafa, wykonana z dębowego drewna, z równie wielkim lustrem. Gdy weszłam do pokoju, zaszczycił mnie spojrzeniem. Po chwili chyba dotarło do niego, w co jestem ubrana gdyż na twarzy wymalował mu się szok i lekki rumieniec. Spojrzałam mu w oczy. Za dnia zimne i stalowe w nocy zdawały się błyszczeć gorączką. Sama nie wiedziałam czemu tak się dzieje, może to gra świateł?
Usiadłam na skraju łóżka i zmierzyłam go wzrokiem. Ciemne kosmyki włosów opadały mu niedbale na bladą twarz lekko ją przysłaniając. Ciemne oczy zaszła mgiełka pożądania, a usta były lekko otwarte. Zjechałam wzrokiem niżej...pod bladą skórą rysowały się świetnie ukształtowane mięśnie. Uśmiechnęłam się wyzywająco, gdy moje spojrzenie spoczęło na jego bokserkach.
-Chcesz czegoś? –jego głos wybił mnie z rozmyślań. Tak między nami to tylko się zapatrzyłam, ale jak pisze, że „rozmyślałam” to brzmi bardziej poetycko i nie wyjdę na nimfomankę.
Uchiha nie leżał już tylko siedział. Z bezczelną miną usiadłam mu na kroczu, a palcem najpierw dotknęłam jego czerwonego policzka, potem zjechałam nim po szyi na klatkę piersiową, aby zacząć odrysowywać linie, które zaznaczały mięśnie pod skórą. Ot, taka niewinna zabawa. Spojrzałam na jego twarz nie przerywając. Widziałam jak błądzi wzrokiem po moim ciele. Widziałam jak nerwowo przełyka ślinę, gdy zatrzymywał się na moim biuście i gdy schodził niżej.
-W zasadzie...to tak... –mruknęłam i przekręciłam się tak, aby być tyłem do niego. –Czyń honory... -powiedziałam z rozbawieniem, jednocześnie uważnie obserwując go w odbiciu lustra.
-C-co? –wydukał.
-Nie mów, że nie wiesz, o co mi chodzi... –odpowiedziałam zniecierpliwiona.
-Wiem. –dodał lekko zachrypniętym głosem. –Tylko Twoje zachowanie jest nieco dziwne...
-Co? –spytałam nieco wkurzona. Natychmiast odwróciłam się do niego przodem. –Że niby JA się dziwnie zachowuję? To nie ja podchodzę od tyłu do ludzi i ich rozbieram.-warknęłam. Uchiha jesteś cholernie niemożliwy... –dodałam.
Objął mnie w pasie i przysunął bliżej klatki piersiowej i tym samy bliżej swoich ust. Jego ciepły oddech owionął moją szyję powodując gęsią skórkę.
-Nie zrozum mnie źle...
Prychnęłam jak zła kotka.
-...Wiesz co do Ciebie czuję... –kontynuował patrząc mi poważnie w oczy.
-Nie wiem... –dodałam z irytacją i odwróciłam wzrok na ścianę, jednak mimo wszystko kącikiem oka obserwowałam go.
Ciężko odetchnął przymykając na chwilę oczy. Zacisnął nieco mocniej ręce na mojej tali, jakby zbierał słowa i po chwili nieco się rozluźnił.
-Kocham Cię...kocham Cię i pragnę, pożądam. Zawsze, gdy jesteś blisko...nie mogę się opanować, albo przychodzi mi to z trudem. Uwierz mi. Ciągle jesteś po za domem, albo są u nas twoi znajomi, a ja...ja chciałbym się Tobą nacieszyć. Chciałbym znowu poczuć smak Twojej skóry, usłyszeć jak jęczysz z rozkoszy, którą Ci sprawiam...Jednym słowem –chciałbym Ciebie...całą. –spojrzał mi przeciągle w oczy. Hebanowe tęczówki połyskiwały ciepło. Błyszczała w nich iskierka pożądania, sympatii, zrozumienia. Stał się nagle taki...ludzki. Nie jakiś tam zimnokrwisty tyran, z sercem z kamienia i z lodem w żyłach. Ta gruba powłoka nagle pękła ukazując go prawdziwego.
Cholera, zamurowało mnie. On –zimny i bez sprzecznie najbardziej arogancki osobnik płci męskiej mówiącej mi takie rzeczy...apokalipsa!
Pocałowałam go. Na początku delikatnie, ledwie musnęłam jego usta...potem z większą pasją i namiętnością ponowiłam pieszczotę. Jak łatwo się domyśleć on ją odwzajemnił i jakoś „poradził sobie” z gorsetem. Potem obydwoje porzuciliśmy resztę przyodzienia, którą odrzuciliśmy gdzieś po za granice łóżka. Popchnęłam go zdecydowanie na łóżko, tak, aby leżał. Sekundę po tym klęczałam nad nim i błądziłam ustami po jego nagim torsie, poznając na nowo mapę jego ciała. Zaczęłam od miejsca w którym szyja łączy się ramieniem, potem schodziłam pocałunkami już coraz niżej. Sutki, brzuch... Jasne włosy delikatnie drażniły jego skórę. Czułam, jak jego klatka unosi się w nierównym, płytkim oddechu. Gdy doszłam do jego męskości on cicho jękną. Przesunęłam niby od niechcenia palcem po jego, twardej już, erekcji. Jeszcze raz i kolejny.
Przerwałam na chwilę, aby zobaczyć jego twarz. Przymknięte z podniecenia powieki, kropelki potu na czole, płytki oddech.
Uśmiechnęłam się z satysfakcją. Podciągnęłam się na rękach tak, aby nasze twarze się stykały.
-I co, jednak nie jesteś taki nieczuły Uchiha. –mruknęłam mu do ucha uśmiechając się szyderczo.
-Poczekaj, aż dojdę do siebie... –odpowiedział z lekką chrypką.
-O tak... –tym razem zacisnęłam lekko dłoń na jego męskości.-...uwierz mi...dojdziesz i to barrrrdzo szybko. –wymruczałam, a moja dłoń zaczęła go pieścić poruszając się na niej miarowo.
Z jego ust wydobył się cichy jęk aprobaty co do moich czynów.
Zanim doszedł przerwałam. Tak, wiem jestem straszna...Przerwać w tak...szczytnym momencie.
Uchiha znowu jęknął –tym razem był to jęk zawodu. Oparł się na łokciach i spojrzał na mnie na wpół przytomnym wzrokiem.
-Czemu?
-Co „czemu”?
-Czemu przerwałaś?
-No bo, zabawa by się skończyła...za szybko...-dodałam półgłosem i po chwili wybuchłam szczerym śmiechem widząc jego skonsternowaną minę.
-Z czego się śmiejesz? –burknął w moją stronę „panicz”.
-Z Ciebie. –pokazałam mu język, a on w tej samej chwili rzucił się na mnie przygważdżając mnie za nadgarstki do łóżka. Nachylił się nade mną. Odwróciłam twarz w bok, tak aby nie patrzeć w jego ciemne oczy, które tak...kochałam? Nie...które tak pożądałam. Czułam ciepły oddech na policzku, potem na szyi, koło ucha. To wyglądało tak, jakby rozkoszował się tym, że jest na górze. Cholerny Uchiha!
-I kto jest górą? –szepnął mi do ucha lekko je przygryzając. Fala dreszczy znowu zalała moje ciało, a na skórze pojawiła się gęsia skórka.
-Raczej, „i kto jest na górze”. Złaź ze mnie...-mruknęłam niechętnie, gdy on pocałunkami zaczął schodzić niżej. Puścił moje ręce i delikatnie dotknął jednej z piersi.
Jęknęłam. Tak, cholera, jęknęłam! Co na to poradzę, kiedy to jest cholernie przyjemne?! Jego blada dłoń schodziła coraz niżej. Dotknął płaskiego brzucha, zrobił małe kółeczko dookoła pępka i ruszył dalej. Tymczasem jego cholernie zdolne usta już zostawiały malinowe ślady na dekolcie. Kolejna fala dreszczy przeszła mi wzdłuż kręgosłupa, gdy delikatnie polizał mój sutek. Jednak nie poprzestał na tym. Najpierw go delikatnie przygryzł, a potem zaczął go lekko ssać.
-Przestań, to upokarzające...- powiedziałam (z resztą dość niechętnie).
Pytające spojrzenie. Westchnęłam zaciskając palce na pościeli.
-Lubię jak to robisz, ale...nie wiem, czuję się głupio... I wydaje mi się, że wyglądam głupio. –dodałam półgłosem.
-Nie wyglądasz głupio. –szepnął mi wprost do ucha. –Wyglądasz pięknie.
Pocałował mnie czule. Objęłam dłońmi jego szyję, aby pogłębić nieco pocałunek.
Delikatnie przesunął dłonią po wewnętrznej stronie uda. Znowu jęknęłam z rozkoszy.
Cholerny Uchiha...

~*~
-Jesteś pewna? –spytał widząc w moich oczach niepewność co do mich czynów. –Na pewno chcesz, abym...
-Tak, do cholery tak! –powiedziałam zniecierpliwiona siadając mu okrakiem na brzuchu.
Finał...już prawie koniec... jeszcze tylko...zwieńczenie dzisiejszej nocy...
Na mojej twarzy pojawił się grymas bólu, gdy wchodził we mnie. Cholera, nie wiem nawet czy krzyknęłam. Kiedy w końcu siedziałam na Nim opierając się dłońmi o jego tors on uśmiechnął się ciepło. Czułam go w sobie i to bynajmniej, na początku, nie było miłe uczucie. Po chwili zaczął delikatnie poruszać biodrami. Jęknęłam cicho.
-Boli? –spytał z troską.
-Nie jestem ze szkła. Nie pęknę... –odpowiedział półuśmiechem, ale wewnątrz mnie przeklinałam się.
-Zaraz przestanie...-dodał i zaczął poruszać się nieco szybciej.
Miał rację, przestało. Kiedy akcja nabrała tępa ból zamienił się w coś innego. Czułam przyjemne dreszcze gdzieś w okolicy brzucha, które „maszerowały” coraz wyżej. Do tego robiło mi się goręcej.
Uchiha przymknął oczy, w świetle lampy błyszczały kropelki potu. Zacisnął nieco mocniej palce na moich pośladkach. Przygryzłam dolną wargę. To wszystko działo się tak nagle, szybko...Zatraciłam się w tym ruchu, jego płytkim oddechu i w szybkim tempie mojego serca. Wszystko pasowało do siebie tak nierealnie. Wydawało się, że to jest jakaś cholerna muzyka –ja, on i to cholerne, nieco skrzypiące, łóżko. Nasza muzyka. Ciszę nocy przerwał nasz wspólny jęk rozkoszy. Poczułam, jak wszystkie mięśnie nagle napinają się, by po chwili rozluźnić się. Czas ustał na moment, a wszystko inne przestało się liczyć.
„Jeśli tak wygląda śmierć, to chcę umrzeć” –pomyślałam, gdy fala rozkoszy rozeszła się po moim ciele. Poczułam rozlewające się wewnątrz mnie ciepło. Chciałam smakować ten moment jak najdłużej, mimo to nachyliłam się nad jego twarzą opierając ręce po obu stronach jego głowy.
Kilka kropel potu potoczyło się po moim nosie i spadło na jego rozchylone usta.
Uśmiechał się. Znowu.





TEKST C

Rozejrzałam się po znajomym wnętrzu, szukając jakichś zmian. Rozmieszczone dyskretnie małe lampki rozświetlały mroczne wnętrze, rzucając zagadkowe cienie na ceglane ściany. W powietrzu wisiał papierosowy dym, okrywając stoliki i siedzących przy nich ludzi delikatną mgiełką. Pociągnęłam łyk ze stojącego przede mną kieliszka, wino było słodkie i mocne. Rozparłam się wygodniej na drewnianej ławce, obserwując zgromadzonych. Dobiegały do mnie strzępy ich rozmów, śmiechy, niekiedy zbulwersowane okrzyki. Większość z nich przychodziła tu równie często jak ja, toteż nie budzili we mnie zainteresowania. Jedyną frapującą osobą w lokalu okazał się brunet o czarnych oczach, który siedział samotnie na drugim końcu sali. Nigdy wcześniej go tutaj nie widziałam. Wbijał wzrok w blat stolika, od czasu do czasu upijając potężny łyk z kufla. Palce jego prawej dłoni stukały w blat w rytm głośnej muzyki, dobiegającej z głośników. Kiwnęłam głową z uznaniem, ja również lubiłam ten utwór.
Miałam dość siedzenia bez towarzystwa i obserwowania ludzi dookoła. Chwycilam szyjkę kieliszka i wstałam, zmierzając ku zajmowanemu przez bruneta miejscu. Rzuciłam mu pytające spojrzenie, wskazując ławkę przed nim. Uniósł mętny wzrok, lustrując moją twarz i sylwetkę, po czym skinął głową przyzwalająco. Usiadłam, również mu się przyglądając. Kosmyki włosów podtrzymywała opaska z symbolem wioski Konoha. Kilkudniowy zarost sprawiał, że wyglądał bardziej męsko. Czarne, lekko podkrążone oczy odzyskały bystry wyraz, rozpoznał mnie wreszcie. Wykonał gest, jakby chciał sięgnąć po broń. Powstrzymałam go, łapiąc za nadgarstek.
- Aż tak przykre są twoje wspomniena o mnie? - rzuciłam pytanie lekkim tonem, lecz bałam się odpowiedzi. Mierzyliśmy się przez chwilę spojrzeniami, wreszcie przecząco pokręcił głową. Poruszył delikatnie dłonią, jakby chcąc się uwolnić od mojego dotyku.
Siedział nieruchomo, ze wzrokiem wbitymi w blat stolika, nie przypominając już tego butnego wojownika rodu Uchiha, jakim był parę lat temu, gdy spotkałam go po raz pierwszy. Jego muskulatura nadal była imponująca, pokryte bliznami ramiona świadczyły o tym, że nie stronił od walk. Różnica tkwiła w jego zachowaniu - przedtem nie lękał się patrzeć ludziom w oczy, rzucać spojrzeniem czarnych oczu wyzwanie całemu światu. Inaczej go zapamiętałam.
W milczeniu dopił resztkę piwa i skinął na barmana, by przyniósł kolejny kufel. Jego oczy znów zmętniały, zobojętniał. Zastanowiłam się przelotnie, ile już dzisiaj wypił. Nawet teraz, kiedy się poddał i topił smutki w alkoholu, był cholernie pociągający. Blada skóra, pod którą grały mięśnie, półdługie włosy, opadające miękko na twarz i te hipnotyzujące oczy sprawiały, że miałam ochotę znów zarzucić mu ręce na szyję, namiętnie całować jego chętne usta... Uśmiechnęłam się lubieżnie do swoich myśli, pożerając go wzrokiem.
- Sasuke - zamruczałam. Spojrzał na mnie pytająco, jakby zapomniał, że przy nim siedzę. - Musisz już być zmęczony. Chodź do domu...
Nie protestował, gdy pomagałam mu wstać. Chwiał się lekko, kiedy szliśmy w kierunku wyjścia. Złapałam go za rękę, pilnując, by nie upadł. Przemierzaliśmy powoli uliczki, ignorując ciekawskie spojrzenia ostatnich przechodniów. Niebo było już ciemne, wysoko lśniły pierwsze gwiazdy. Zbliżała się pełnia, księżyc oświetlał nam drogę do posiadłości klanu Uchiha. Przeszliśmy pod misternie zdobioną bramą i po chwili zanurzyliśmy się w ciszy pustego domu. Zaprowadziłam go do sypialni. Szedł za mną posłusznie, jakby bezgranicznie mi ufał - lub jakby było mu już wszystko jedno. Nie mogłam już znieść tej obojętności. Poczułam gniew, na wspomnienie naszych wspólnych nocy zapłonęły mi policzki. Był tu teraz, podświadomie tęskniłam za jego dotykiem przez te wszystkie lata, pożądałam go, udając, że nie zauważam jego istnienia.
Brutalnie pchnęłam go na ścianę i przywarłam do niego. Chwyciłam jego ręce i w mocnym uścisku unieruchomiłam nad głową. Patrzył na mnie z dziwnym wyrazem twarzy, nie próbując się opierać. Uniósł lekko głowę, jakby rzucając mi wyzwanie, które bez wahania podjęłam. Pocałowałam go, najpierw delikatnie, potem coraz mocniej. Otworzył szerzej usta i zaczął oddawać pocałunek. Przysunęłam się jeszcze bliżej, uwolniłam jego ręce. Poczułam dotyk na skórze, powoli przesuwał dłońmi w górę moich pleców. Westchnęłam cicho, gdy zdjął ze mnie bluzkę i zaczął całować obojczyki, powoli schodząc niżej. Rozpinałam guziki jego koszuli, pomogłam mu ją zdjąć i objęłam go mocniej, chcąc intensywniej poczuć pieszczoty. Znajome ciepło narastało w podbrzuszu, gdy wodził językiem wokół moich sutków. Osunęliśmy się powoli na ziemię, gorączkowo pozbywając się reszty ubrań. Całował mój brzuch, biodra, uda, przedłużając słodkie tortury. Powstrzymałam się od głośnego jęku, kiedy jego palce zagłębiły się we mnie. Wbiłam paznokcie w jego umięśnione plecy, gdy on poruszał dłonią coraz szybciej, sprawiając dodatkową przyjemność językiem. Dyszałam głośno, czując wzrastające podniecenie. Wreszcie moje ciało przeszył dreszcz, krzyknęłam rozdzierająco. Dłuższą chwilę leżałam, uspokajając oddech.
Leniwie otworzyłam oczy, ponownie czując jego dotyk. Patrzył na mnie z wyczekiwaniem. Usiadłam i oparłam rękę na jego piersi. Pchnęłam go lekko, posyłając na ziemię. Nachyliłam się nad nim, obdarzając kolejnym namiętnym pocałunkiem. Przygryzłam jego wargę i powiodłam językiem w dół, po szyi. Znów przygryzłam jego skórę, po czym zeszłam niżej, całując go w pierś. Lizałam jego sutki, spod przymrużonych powiek obserwując reakcje kochanka. Odrzucił głowę do tyłu i jęknął cicho, mocne dłonie opierając na moich pośladkach. Przesunęłam się niżej, poczułam w sobie jego męskość. Jęknęłam, poruszając się powoli, podniecenie we mnie narastało. Nasze ruchy, na początku drażniąco powolne, powoli nabierały tempa. Zatraciliśmy poczucie czasu, liczyła się jedynie chwila obecna, kiedy znowu byliśmy całością… Szczytowaliśmy w tym samym momencie. Stłumiłam nasz jęk kolejnym pocałunkiem, dłuższym i mocniejszym niż wszystkie poprzednie. Uczucie ekstazy powoli przemijało. Wreszcie zsunęłam się z niego i położyłam obok.
Objął mnie ramieniem i przytulił opiekuńczo, usypiając. Jego pierś unosiła się rytmicznie wraz z każdym wdechem. Słuchałam tego oddechu, czując się dziwnie szczęśliwa. Sen nadszedł powoli, pogrążając nas - znów razem - w bezpiecznej ciemności.


Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Sob 14:06, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Miyu
Student Akademii


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Twojej szafy XD
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:12, 13 Lip 2008    Temat postu:

Oceniam pierwszy raz, więc nie wiem czy dobrze to robię...

Tekst A
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 18/20

Tekst B
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19/20

Tekst C
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17/20
Powrót do góry
Zobacz profil autora
IceTea
Student Akademii


Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraina herbaty - Gdańsk.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:02, 13 Lip 2008    Temat postu:

Tak, ja również oceniam po raz pierwszy.


Tekst A

Zgodność z tematem – 2
Poprawność językowa – 4
Styl – 5
Oryginalność – 3
Ogólne wrażenie – 4
Razem: 18


Tekst B

Zgodność z tematem – 2
Poprawność językowa – 4
Styl – 5
Oryginalność – 4
Ogólne wrażenie – 4
Razem: 19


Tekst C

Zgodność z tematem – 2
Poprawność językowa – 4
Styl – 4
Oryginalność – 4
Ogólne wrażenie – 4
Razem: 18

Tylko nie bijcie. -.-


Ostatnio zmieniony przez IceTea dnia Sob 13:24, 19 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elealyon
ANBU


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Deep Sea Research Center

PostWysłany: Nie 22:43, 13 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19/20

Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 2/4
Ogólne wrażenie – 2/4
Razem: 14/20

Tekst C

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 16/20

Jeśli mogę jeszcze tylko słowo - oczywiście według mnie najlepszy był tekst A. Ale to chyba takie spaczenie, bo uwielbiam dramatyczne historie. I Sasuke pasuje mi tu najbardziej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
profcia
Student Akademii


Dołączył: 21 Cze 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 9:27, 14 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 20/20

Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 3/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 2/4
Razem: 14/20

Tekst C

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17/20
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:05, 14 Lip 2008    Temat postu:

No to do dzieła.

Tekst A
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 2/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17/20
Spodobało mi się już od pierwszego słowa. To 'Błagaj' na samym początku było takie... takie. Sama nie wiem. Ale całość bardzo mi sie podobała. Widziałam chyba tylko ze dwie literówki - nieznaczne. Styl i poprawność świetna, tekst jest raczej zgodny z tematem. Gorzej z oryginalnością - no tak, Sasuke przespał się z dziewczyną, a potem ją zabił. Znaczy się, posłał na śmierć.
W każdym razie naprawdę niezłe. Gratuluję!


Tekst B
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 3/5
Styl – 3/5
Oryginalność – 2/4
Ogólne wrażenie – 2/4
Razem: 12/20
Cóż. Było średnio. Styl 'Cabotki' - tak na takie pisanie mówię - jest świetny, ale w tym wypadku trochę... niepoprawny. Były błędy, literówki. Po myślnikach nie dawałaś spacji, co trochę mi przeszkadzało. Oczywiście 2 punkty za zgodność z tematem, choć... Mogłabym się zastanawiać. Nie byłam pewna, czy tutaj na pewno jest noc. xD A oryginalność? Nie urzekłaś mnie tym.

Tekst C
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 19/20
A tu jest najlepiej. Tekst naprawdę oryginalny i ma w sobie taki klimat! Cudowny początek, zaczarował mnie. Ta knajpa, zadymiona, mroczna i pełna tego 'czegoś'. Ach. Uwielbiam takie nastroje. Jedyne, co mi się nie podobało, to to, że... Sasuke był pijany i... I nie był do końca świadomy. Wiem, że tego nie powinnam oceniać, ale jakoś tak...
W każdym razie. To było cudowne, naprawdę.


Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Pon 11:07, 14 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Freya
Jounin


Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 521
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bydgoszcz
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:30, 14 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 19/20


Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 3/5
Styl – 3/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 2/4
Razem: 13/20


Tekst C

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 19/20
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Aiko
Student Akademii


Dołączył: 24 Cze 2008
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraina Marzeń
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 19:59, 14 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19/20


Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17/20


Tekst C

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 18/20
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mayumi
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from wonderland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:46, 15 Lip 2008    Temat postu:

Nawet nie wiecie, jak mi się to trudno czytało!...


Tekst A

Zgodność z tematem – 2 pkt.
Poprawność językowa – 5 pkt.
Styl – 5 pkt.
Oryginalność – 3 pkt.
Ogólne wrażenie – 4 pkt.


Razem: 19 pkt.


Tekst B

Zgodność z tematem – 2 pkt.
Poprawność językowa – 4 pkt.
Styl – 4 pkt.
Oryginalność – 4 pkt.
Ogólne wrażenie – 3 pkt.


Razem: 17 pkt.


Tekst C

Zgodność z tematem – 2 pkt.
Poprawność językowa – 5 pkt.
Styl – 5 pkt.
Oryginalność – 4 pkt.
Ogólne wrażenie – 4 pkt.


Razem: 20 pkt.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shiroi
Genin


Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Archipelag Snów.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:56, 17 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 2/4
Ogólne wrażenie – 4/4

Razem: 18/20



Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 3/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4

Razem: 16/20



Tekst C

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4

Razem: 18/20
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaja-chan
Legendarny Sannin


Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 2451
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:16, 17 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa –5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 18

Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19

Tekst C
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 3/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 15
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kayko
Student Akademii


Dołączył: 06 Kwi 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warszawa

PostWysłany: Czw 21:13, 17 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 17

Tekst B
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19

Tekst C
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 2/4
Razem: 15
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:53, 20 Lip 2008    Temat postu:

Wybaczcie ale tym razem, nie będę dodawać własnej opinii... nie mam siły myśleć...
Tekst A
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 18

Tekst B
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 3/5
Oryginalność – 2/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 15

Tekst C
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:01, 20 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 18
Mrrr...podnieciłam się ^^ Przeszkadzała mi jedynie troszkę fabuła...wiadomo czemu ^^" Dominajcja mężczyzny, kobieta dająca się wykorzystać i zabić...ale cóż...to Sasek a to Sakura ==

Tekst B
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 2/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17

A mnie styl "Cabotki" w żadnym wypadku nie wydawał się "niepoprawny" xD

Tekst C
Zgodność z tematem –2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 20

Ten klimat, ta dominacja, to podniecenie...miooodzio *___*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:23, 21 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17/20

Tekst ładny, przyjemnie się czyta. Zakończenie wcale mnie nie zdziwiło, było troszkę 'przejechane'. A nawet troszkę bardzo. Widziałam je w wielu erotykach - może to dlatego.
***
Tekst B
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 4/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 4/4
Razem: 19/20

Tekst świeży, orginalny i bardzo dobrze napisany. Podobał mi się najbardziej. Pomijając niektóre błędy stylistyczne. Zabawne obisy, dialogi też miały w sobie odrobinę komizmu przemieszanego z sarkazmem. Wrażenie - bardzo dobre.
***
Tekst C
Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 1/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 15/20

Sasek jak nie Sasek. Jakiś taki... nijaki. Tekst był dobry, ale orginalność... ciężko z nią. Erotyków z pijnym Sasuke było duuuużo. I nie podobały mi się - niestety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:48, 23 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 5/5
Oryginalność – 3/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 18


Tekst B

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 3/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 17


Tekst C

Zgodność z tematem – 2/2
Poprawność językowa – 5/5
Styl – 4/5
Oryginalność – 4/4
Ogólne wrażenie – 3/4
Razem: 18

Powiem Wam, że teksty są bardzo fajne, ale jakoś tak ogólnie cieżko mi się je czytało.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelajna
Legendarny Sannin


Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 2603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ostatnia szara komórka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:38, 23 Lip 2008    Temat postu:

Tekst A

Zgodność z tematem – 2 pkt
Poprawność językowa – 5 pkt
Styl – 5 pkt
Oryginalność – 4 pkt
Ogólne wrażenie – 3 pkt
Razem: 19 / 20 pkt

Nie wiedzieć czemu, czytało mi się bardzo opornie i ciężko, choć sam tekst bardzo przypadł mi do gustu.

Tekst B

Zgodność z tematem – 2 pkt
Poprawność językowa – 3 pkt
Styl – 3 pkt
Oryginalność – 4 pkt
Ogólne wrażenie – 2 pkt
Razem: 14 / 20 pkt

Ten tekst czytało mi się o wiele łatwiej, ale przeszkadzało mi ciągłe powtarzanie wyrazu "cholerny". Ogólnie odniosłam (być moze mylne) wrażenie, że autorka teko tekstu trochę wstydziła się tego, że opisuje stosunek między kobietą i mężczyzną. Domyślam się, że to na pewno trudne (opisywanie), ale w tym ff było to szczególnie widoczne.

Tekst C

Zgodność z tematem – 2 pkt
Poprawność językowa – 5 pkt
Styl – 4 pkt
Oryginalność – 4 pkt
Ogólne wrażenie – 3 pkt
Razem: 18 / 20 pkt

Fabuła podobała mi się bardzo, tylko ten milczący Sasuke... Jak nie on. Wrażenie wywarło dobre.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Wszechwiedzący kage!


Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:39, 23 Lip 2008    Temat postu:

WYNIKI.

Tekst A - Elle - 292 pkt. - otrzymuje rangę miszczu.
Tekst B - Bloody - 261 pkt. - otrzymuje rangę uczeń.
Tekst C - Grabarz - 282 pkt. - otrzymuje rangę asystent.
Gratuluję wszystkim :)


Ostatnio zmieniony przez shige dnia Śro 23:40, 23 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Pole walki. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin