Autor Wiadomość
hamaru
PostWysłany: Pią 13:19, 11 Kwi 2008    Temat postu:

Zakochałam się w pierwszym twym wierszu :!:
Karim
PostWysłany: Sob 14:46, 05 Kwi 2008    Temat postu:

kurcze, powiem szczeże, że wiersze mnie urzekły:) w twoich wierszach widzę, że trzeba czytac między wersami;) lubię takie :) ja tesh pisze:) zaraz dołąącze swoje małe dzieła..
pozdrawiam i życzę dużo, dużo udanych wierszy:) którymi mam nadzieję się z nami podzielisz;)
Van
PostWysłany: Nie 16:05, 30 Mar 2008    Temat postu:

Fajnie chociaż mogłabyś nad tym jeszcze popracować.^^ Podziwiam Cię, sama nie potrafię pisać wierszu. Jakoś do tego serca nie mam, ani ochoty.
Reharahte
PostWysłany: Wto 18:44, 25 Mar 2008    Temat postu: [N] Listy do... i kilka wierszy, czyli mała ojczyzna Resia.

Temat na moje bazgroły. Pierwsze dwa teksty już publikowane, ale chcę żeby wszystko było tutaj w jednym miejscu. Taki kaprys...

1. Listy do...

List pierwszy
Iluzja

W tym miejscu ściany udają, że coś czują, a w ich objęciach wije się pustka. W pustce tylko ja. Jedno ziarenko przyprawy, rozkruszone, zbyt drobne, by nadać smak.
Cisza już z natury nie istnieje.
W struny zmysłów uderza czas.
On słucha, myśli i łaknie.

A poza nim są jeszcze drzwi,
ale ich nie otwierasz.
Zdziwione. Czerwienią się na zawiasach.
Jest fotel,
ale na nim nie siadasz.
Uśpiony. Nie skrzypi. Nie kicha gdy osiada na nim kurz.
Jest stół,
ale nie rzucasz na niego kluczy i nie stawiasz kawy.
Twardo znosi obojętność.
Jest firanka,
ale jej nie odgarniasz.
I widok za nią,
ale na niego nie patrzysz.
Więc pustka. I ja jestem,
ale mnie nie przytulasz i na mnie nie krzyczysz,
że mam się stąd wynosić.

Boję się, że przestanę Cię pamiętać, czyli pytać babci, czy odgarnęła liście i zapaliła ogień. Ode mnie, od Twojej mamy, od Twojego taty, dla Ciebie.
Aż jednego.

Ne wewnętrznej stronie powiek, widuję Cię
igrającego z ogniem.
Czuję Twój uśmiech i mój strach.
Ktoś, który jest, wykuł Cię z litej skały,
a mnie z litego drewna.
W takich chwilach się modlę
i spod powiek wypływa woda
gasząc pożar.

Ty wtedy mówisz, że oboje potrzebujemy tej litości.
Ty, aby się uśmiechać,
a ja aby się modlić.
W rzeczywistości, pochłaniającej czas
od jednego do drugiego mgnienia powiek.
Ciebie nie ma.




List drugi
Dwie strony

Gdzieś, pomiędzy sercem, a nierozgarniętą głową,
całkiem głośno, krzyczy prośba.
A gdybyś tak... został?

Z okazji urodzin dałabym Ci misia, a potem klocki ze sławnym logo i pierwszą maszynkę do golenia.
Uśmiechałbyś się szarymi oczyma.
Już bym jakoś zniosła te brudne skarpetki z czerwonym lub białym haczykiem lub trzema równoległymi paskami, Jamesa Bonda nabitego w butelkę zasłaniającego lustro w łazience, za głośno grającą muzykę, która zmienia rytm serc i czarnego irokeza.

Ale w zamian poszlibyśmy pod rękę na spacer i powiedziałabym Ci swoją przyszłość, która mi się śniła. Odganiałbyś ode mnie wszystkie natrętne owady, które by się we nie zakochały, a ja szepnęłabym słówko czaplom z długimi nogami.

Gdyby się ściemniło popatrzylibyśmy w górę, aby złapać którąś ze spadających gwiazd.
Czasem spełniałoby się marzenie.

Jeden z gołębi w Raciborzu patrzył mi ostatnio w oczy i niecierpliwie deptał bruk.
Powiem mu, żeby Cię odszukał.
Tam gdzie go nauczę.
Tam gdzie nauczyła mnie mama.

Ośno Lubuskie
cmentarz
Jacek
mój Brat
lub inaczej, bliżej
niebo
Anioł

2. Kilka wierszy


***
Aby znaleźć w sobie
mgnienie
iskrę i błysk

Coś co jest na źrenicach
kiedy patrzysz w ogień

Coś co prześlizguje się
po kręgosłupie
kiedy usłyszysz jego szum

Trzeba czuć noc
Nad sobą i obok siebie
I w sobie
gdy się oddycha

Trzeba pomiędzy sercem
gdzieś w żyłach i tętnicach
rozciąć pajęczą nić
przyzwyczajenia
i nie móc odetchnąć

i zadławić się do omdlenia

Powąchać naftę i wbić spojrzenie
w bruk albo w niego

przygarnąć niewiedzę

***
Brak Ciebie


Słodkawy smak w ustach
jedyną pamiątką

Uśmiech dotyk zapach
jedyną tęsknotą

Zegary przestały
odmierzać czas
wtedy odkryły przed nami
nieznany dotąd świat

Przepraszam
ich wskazówki są połamane
by nie zdradziły nam
że czas na pożegnanie

***
Robotyka


robot tyka
e - mocjami
a kabel wie

daje cynk
że to wi(a)rus

i kona robot (w)net

***
Srebrna obrączka


takie małe
niby - nic
a błyszczało dumnie

srebrna obrączka
- wspomnienie

teraz już niechciane

zdjęłam je
schowałam
dalej kochałam

ona leżała
w pudełku
wyrzuconych myśli

czekała spokojnie
aż znów się przyśnisz

przyznaję że zapomniałam
poskarżę tylko
ona...
sczerniała

***
Znów


siedzę
przytulając się
do własnych nóg
głowę składam na kolanach

naciągnięta koszulka
nie ogrzewa stóp

zimno
znów
na imię mi
niechciana

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group