Autor Wiadomość
GaGa
PostWysłany: Śro 7:14, 01 Paź 2008    Temat postu:

Boże, Namidziu, kochanie ty moje... *łzy wzruszenia*
Dżizos christos, podobało jej się... Oo.
*szok*
A ja mam dużo za sobą. I może nie znam świata od podszewki, od wszystkich możliwych stron, ale wiem na jego temat wystarczajaco dużo, by to opisać...
Ale za mało na niektóre tematy, by tę wiedzę zastosować. xP
Ja jestem tylko matołkiem, który nic w tym świecie nie znaczy...

Kocham cię, Nam :*

Bynajmniej nie za to, co napisałaś. Za całokształt. ^^
Shira
PostWysłany: Wto 20:52, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Bardzo porywające, łatwo się wczuć. Trochę przypomina mi to sytuację mojej koleżanki, która codziennie mi się żali... :)
Ale naprawdę to było piękne, zwłaszcza podobała mi się wpleciona piosenka
Namida
PostWysłany: Wto 19:05, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Hmm... pierwsze co pomyślałam "No tak nasz forumowy spełniacz marzeń erotycznych znowu coś napisał... chwila wróć... ale to nie erotyk O.o ... hmm.. zobaczmy co Gagatek spłodził... "
A potem? Potem zaczarowała mnie piosenka... cudowna.
Następnie zaczęłam czytać. Początek normalnie, rozumiejąc każdy wyraz i znaczenie zdania... a potem czytałam , ale myślami byłam daleko. Myślałam o tym jak ludzie robią tak żeby czytelnikowi przekazać uczucia poprzez słowa... gdybym, ja tak potrafiła za każdym razem. Następnie dotarła do mnie prawda. Ona jest o dwa lata starsza... Ta cholera GaGa ma 16 lat! A pisze jakby... jakby przeżyła już całe życie... jakby przekazywała swoja wielką wiedzę pokoleniom. Jak ona pisze tak teraz, to jak będzie pisać w dorosłości? Z tym pytaniem kołaczącym się po głowie skończyłam tekst i doszłam do wniosku iż nic nie zapamiętałam. Tak wiec przeczytałam po raz drugi... i... i nadal twierdzę, że ty masz jakiś Boski talent.
Słuchaj skarbie, zanim zaczniesz się śmiać ja nie słodzę. Nie rzucam komplementami na prawo i lewo, nie wznoszę cię pod niebiosa (za bardzo bolą mnie ramiona ^^") ... ja tylko siedzę na tym cholernie niewygodnym krzesełku i piszę co myślę.
I nie zastanawiając się czy kiedyś powiedziałaś, że mnie kochasz ja ci to mówię. Kocham ciebie i wszystko co wyfrunie spod twoich łapek.
Hibari
PostWysłany: Wto 14:59, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Nie dziwię mu się xD
GaGa
PostWysłany: Wto 9:45, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Czytał to mój nauczyciel j.polskiego. xD
I mu się podobało!*śmiech*
Hibari
PostWysłany: Czw 15:16, 25 Wrz 2008    Temat postu:

Asz, podobało mi się. Jeszcze mi piosenka leciała...
Pomysł ciekawy. Podobało mi się z tymi żywiołami i ta przed ostatnia część...
Śliczne, Gagatku <333
GaGa
PostWysłany: Śro 18:51, 24 Wrz 2008    Temat postu:

iRytek. <(3)

Ty... Ten błąd to jest przez Worda, który mi to, skurwysyn, sam poprawił =="
Tak właśnie to sprawdzałam... Ech.

Cieszę się, że choć troszkę sie podobało. ^^

EDIT:
Też cię koocham. <(3)
Irate
PostWysłany: Śro 18:28, 24 Wrz 2008    Temat postu:

Na początku modliłam się, żeby to się jak najszybciej skończyło, ale kiedy w połowie zaczęłam utożsamiać się z podmiotem lirycznym, trochę mnie zastopowało. Nie wiedziałam, czy mam to dalej czytać, bo - chcąc nie chcąc - ranię się tym. Ale brnę coraz dalej. Ten fragment z żywiołami - ładny, choć ja bym to rozbiła na takie części, na jakie rozbiłaś tytułową piosenkę.
Szczególnie przypadł mi do gustu trzeci fragment. Chciałabym, chciałabym... tak wiele człowiek chce, prawda? A ja pragnę chociaż jego wzroku, uśmiechu, pojedynczego słowa - czy to tak wiele? Nie, a zarazem tak. I szlag.

Otwórz swoje serce, pozwól mu bić własnym rytmem. Niech odnajdzie właściwą drogę, tak jak moje serce, które spośród wszystkich ludzi na świecie wybrało właśnie ciebie…! = kocham Cię?... <3

O błędach gramatycznych czy merytorycznych nie będę wspominać, bo to nie o to tu chodzi.
GaGa
PostWysłany: Śro 12:32, 24 Wrz 2008    Temat postu: [M] Bed of roses...

Niby wiedziałam komu to zadedykować...
Ale teraz już nie wiem, czy mam rację..
.

<NATCHNIENIE>

Dedykacja dla ludzi ważnych w moim życiu, prawdziwych przyjaciół, których tu poznałam.
Dla moich forumowych Sióstr. Oraz wszystkich osób, które sa na SN i którym kiedykolwiek powiedziałam, że ich kocham. <333
***
Siedzę przy starym pianinie, porzucona i zraniona.
Staram się uchwycić chwilę…
Tego poranka, którego nie pamiętam…
Pewien mężczyzna sprowadził na mnie koszmary.
A ja myślę, że on wciąż jest w moim łóżku…
Na wyciągnięcie ręki…


Naprawdę nie pamiętam, co działo się wczoraj. Wszystkie wspomnienie są jakoś dziwnie zamazane. Jedyne, co widzę, to twoją uśmiechnięta twarz. Zastanawiam się i dochodzę do wniosku, że chyba za dużo wczoraj wypiliśmy. Rozglądam się po pokoju, w którym spędziliśmy tę pierwszą, wspólną noc i utwierdzam się w tym przekonaniu.
Kładę się na łóżku i zastanawiam się, co by było, gdybyś został ze mną. Gdybyś nie odszedł w swoją stronę i był teraz tak blisko mnie, jak tej nocy.
Zamykam oczy i uciekam do świata własnych marzeń, który teraz odwrócił się do góry nogami. Gdyż to ty jesteś moim jedynym marzeniem. Teraz stałeś się słodkim koszmarem, który będzie mnie nawiedzał…

Z żelazną pięścią wstaję się z łóżka.
Całuję poranek po francusku.
Coś maszeruje mi w głowie we własnym rytmie, kiedy rozmawiam z Tobą.
O tych rzeczach, w które chciałabym wierzyć - o miłości i prawdzie.
I o tym, ile dla mnie znaczysz, a prawdą jest, że jesteś wszystkim, czego potrzebuję…


Wstaję, wychodzę z pokoju. Cieszę się, że jestem sama, aby móc to wszystko przemyśleć. Z radością witam ten dzień, licząc na to, że przyniesie mi szczęście.
Przeglądam stare wiadomości od Ciebie i wspominam czasy, gdy byliśmy tylko znajomymi. Wspomnienia przepływają przed moimi oczami we własnym tempie, gdy przypominam sobie wszystkie rozmowy, jakie z Tobą kiedykolwiek odbyłam. Na poważne tematy, głównie dotyczące naszych uczuć oraz tego wszystkiego, co nas otacza.
Na mojej twarzy pojawia się rozmarzony uśmiech. Ciesz się, bo uśmiecham się właśnie do Ciebie. Nikt inny nie zasługuje na to wyjątkowe spojrzenie, którym obdarzam Cię, gdy spoglądasz w przeciwnym kierunku. Jesteś dla mnie wszystkim. Każdym, życiodajnym żywiołem.
Ogrzewasz moje serce – niczym ogień.
Sprawiasz, że mogę oddychać – niczym powietrze.
Zaspokajasz moje pragnienia – niczym woda.
Sprawiasz, że mogę pewnym krokiem przemierzać życie – niczym ziemia.
Rozjaśniasz moją duszę – jak błyskawica niebo, podczas burzy.
Innymi słowy jesteś wszystkim, czego pragnę i potrzebuję…
By być szczęśliwa…

Cóż, jestem tak daleko..
Każdy mój krok zbliża mnie do domu…
Dopóki jakiś ptak porwie mnie do Ciebie, zamknę oczy i szepnę:
Kochanie, ślepa miłość jest prawdziwa…


Jesteśmy tak daleko od siebie. Rozłąka mnie męczy, rani moje serce. Nie mogę normalnie żyć, gdy Ciebie ze mną nie ma. Siedzę w pustym pokoju, mętnym wzrokiem wpatrując się w twoje zdjęcie. Marzę, byś się odezwał. Powiedział, co u Ciebie, jak się czujesz i co robisz…
Chciałabym usłyszeć twój głos – ciepły, miękki, czuły…
Chciałabym się do Ciebie przytulić – poczuć się bezpieczna w Twych ramionach…
Chciałabym wiedzieć, że równie mocno mnie kochasz – pragniesz, miłujesz, wielbisz….
Chciałabym ci powiedzieć tyle rzeczy, odpowiedzieć na wszystkie Twoje pytania, ale nie potrafię. Jedyne, co mogę ci powiedzieć, to, że miłość jest ślepa i głucha. Nie słucha głosu rozsądku i nie jest uczuciem. Jest czymś znacznie większym…
Otwórz swoje serce, pozwól mu bić własnym rytmem. Niech odnajdzie właściwą drogę, tak jak moje serce, które spośród wszystkich ludzi na świecie wybrało właśnie ciebie…!

Jak zamkniesz oczy, wiedz, że będę myślała o Tobie.
Kiedy mój Pan mnie woła, bym stanęła znowu u jego boku.
Dziś w nocy nie będę sama, co nie znaczy, że nie jestem samotna.
Nie mam już czego dowodzić…
Broniłabym Ciebie aż do śmierci…


Kiedy zaśniesz, będę Cię nawiedzać w snach. Będziesz widział moją uśmiechniętą w ten specyficzny, zarezerwowany tylko dla Ciebie, sposób.
Gdybyś, mój Panie, mnie wezwał, podążyłabym za Twoim głosem. Nie ulękłabym się niczego, nawet śmierci. Broniłabym Cię do ostatniej kropli krwi, wierząc, że nie umieram na darmo i będziesz żył.
Teraz wychodzę z domu, zaproszono mnie na przyjęcie. Pomimo tłumu ludzi, ja będę sama. Tak jak zawsze – odłączona od rozentuzjazmowanego tłumu, który z uśmiechem pije alkohol i tańczy do upadłego.
Ty dodajesz mi skrzydeł. Jak mam się wzbić pod samo niebo, gdy nie ma Cię przy mnie? Sama nie polecę, bo nie mam motywacji ani siły.
Zresztą… Czy można latać bez skrzydeł?

Chcę położyć Cię na łożu z róż.
Sama prześpię się na łóżku z gwoździ.
Chcę być tak blisko Ciebie jak Duch Święty…
I położyć Cię na łożu z róż…!


Spędźmy razem choć tę ostatnią noc. Przytuleni do siebie lub w osobnych pokojach. Chcę tylko mieć świadomość, że jesteś gdzieś blisko mnie.
Choćbym miała spać na podłodze, nie będę żałować.
Chcę być niczym Twój Anioł Stróż. Nawet, jeżeli mnie nie wybierzesz, nie będę nigdy potrafiła cię znienawidzić. Będę się Tobą opiekować z daleka i modlić do bogów, w których nie wierzę, o Twoje szczęście.
Bo kochać, to znaczy poświęcać się dla umiłowanej osoby. Potrafić dzielić się nią z innymi ludźmi oraz przede wszystkim dążyć do jej szczęścia. Jeżeli nie ze mną, to z kimkolwiek…
Bądź przynajmniej szczęśliwy…!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group