Autor Wiadomość
Ryżuś
PostWysłany: Sob 19:36, 01 Lis 2008    Temat postu:

Marcin, jest coś takiego jak 'edycja postu'. xD Popraw te błędy, bo ja nie wiem za co Ci Wiesiek te oceny wstawia. xD
mahcin
PostWysłany: Pią 6:32, 24 Paź 2008    Temat postu:

Fajne opowiadanie. Ciekawa perspektywa. Potrafi zaciekawić tych, którzy koty uwielbiają, ale mnie nie aż tak. Wolę klimaty mroczne i komediowe. Może jednak będziesz to kontynuować? Na pewno znajdziesz kogoś kto będzie ubóstwiał tego typu rzeczy.

Zawsze chciałam chłopaka poprawić na różowo. ;DD
Shira
PostWysłany: Czw 22:28, 23 Paź 2008    Temat postu: [M] Czekanie

Taka sobie miniaturka dla miłośników kotów, podejrzewam, że głównie dla Neko-chan:)

Cóż, życie żadnego stworzenia na świecie nie jest łatwe. Nawet ludzi, którzy teoretycznie nad wszystkim panują. Prychnąłem głośno i z irytacją zawinąłem ogon wokół siebie. Panują! Ha! W rzeczywistości są całkowicie bezradnie wobec losu, również słabi jak małe kocięta. Mimo to często wydaje mi się, że i tak mają lepiej niż my, koty. Przynajmniej wiedzą, co się wokół dzieje, rozumieją różne, dziwne zdarzenia, które dla mnie są całkowicie niejasne. Teraz tez nie wiem, o co im chodzi. Najpierw zamknęli mnie w moim koszyku. Całkiem wygodny, muszę przyznać, że Pani się postarała. Ale osoba, która mnie teraz niesie nie jest moją Panią. Nie potrafi tak manewrować moim więzieniem jak Ona i co chwilę przewracam się gwałtownie na jedną ze ścianek. Ale mam zamiar z godnością znieść tą mękę. Może jak mnie wreszcie wypuszczą zobaczę Panią? Dawno Jej nie widziałem, chyba zaczynam trochę tęsknić. Ten Jej człowiek jest całkiem miły, ale spędza zbyt mało czasu ze mnę. Przychodzi tylko na chwilę i zaraz wychodzi.


Już drugą noc spędzam w Jego domu a mojej Pani nadal nie ma. Całkiem przytulne miejsce, nie powiem. Mam też miły kącik do spania a nim mój stary koszyk i miski. On jest całkiem niezły jak na człowiek i nawet w przeciwieństwie do Pani ma wąsiki. Co prawdę bardzo małe, ale są. Zawsze było mi żal Pani, która ich nie posiadała. Biedna, zapewne jest Jej czasem ciężko z tego powodu. Za to jest bardzo wesoła i kolorowa. On natomiast jest smutny i czarny. Często też ma dziwnie mokre oczy. Może to katar? Też kiedyś go miałem. Wydaje mi się, że On kiedyś był bardziej podobny do Pani, ale kto tam zrozumie ludzi.
Wracam na moje miejsce przy oknie. Mam nadzieję, że zdążę zobaczyć Panią zanim otworzy drzwi. Wtedy szybko się ukryję. Niech sobie nie myśli, że na nią czekam, musi zobaczyć, że jestem na Nią obrażony. W końcu zniknęła gdzieś i nie wzięła mnie ze sobą.



Z trudem rozciągam łapy. Zrobiły się ostatnio jakieś sztywniejsze. I wzrok już nie taki dobry. Za to wygląda na to, że On odżył. Ostatnio przychodzi do niego jakiś człowiek, podobny do mojej Pani, ale jakiś inny. Wydaje mi się, że ma inny kolor sierści. I w dodatku bierze mnie na ręce mówiąc: „Jaki słodki kiciuś”. Kiciuś! Phi, jestem już dorosłym, szanowanym kocurem, a nie kociakiem.
Tęsknię za Panią. Oddałbym nawet moją ulubioną piłkę, tą, która tak zabawnie brzęczy, byleby tylko już wróciła. W dodatku nie mogę nigdzie znaleźć tego śmiesznego obrazku, na którym była Jej twarz. Jak tylko tu zamieszkałem stał on na szafce obok Jego legowiska. Później na tej dużej szafie, często pokryty takim dziwnym szary proszkiem. Moje Pani zawsze pilnowała by to coś nie zalegało na rzeczach w naszych domu. Ale teraz już nie mogę znaleźć tego czegoś. Szkoda, lubiłem na Nią patrzeć. Swoją drogą mogłaby się pośpieszyć i wrócić. Nie jestem już taki młody i moja sierść traci blask. Mógłbym Jej się już tak nie podobać.
Wracam na parapet. Coraz trudniej mi na niego wskoczyć, nie mówiąc już nawet o zejściu. Przynajmniej słońce nadal tak samo mocno ogrzewa moje futerko. Ciekawe czy moja Pani też gdzieś się w nim wygrzewa się w jego promieniach?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group