Autor Wiadomość
Atiasha
PostWysłany: Śro 20:26, 03 Gru 2008    Temat postu:

Wezmę to pod uwagę i poprawie się w następnym rozdziale. ^^ Przynajmniej mam taką nadzieję.
Irate
PostWysłany: Śro 20:22, 03 Gru 2008    Temat postu:

Hm hm.
Trudno powiedzieć. oO
Po prostu musisz pisać z perspektywy osoby, która tego nie wymyślała i od początku nie wie, o co chodzi - wszystko czyta po raz pierwszy.
Rany, nie umiem wytłumaczyć. ^^'

I prawie nie używasz przecinków.
To utrudnia czytanie i rozdzielanie orzeczeń.
Atiasha
PostWysłany: Śro 20:17, 03 Gru 2008    Temat postu:

Właśnie, Ir. - mogłabyś mi tak jakby dokładniej powiedzieć co jest źle? ^^ Bo ja chce się poprawić, a samo to ,że jest chaotycznie, nic mi niestety nie mówi. ^^"

Jezz, ile przecinków wcisnęłam. xD
Umeka
PostWysłany: Śro 15:30, 03 Gru 2008    Temat postu:

Yay! =^^=

Podoba mi się jak cholera! <3
Jeszcze Miyavi! *-*

Dawaj więcej Ati! <3
Atiasha
PostWysłany: Wto 19:47, 02 Gru 2008    Temat postu:

Chaotyczne? Być może, ale nie zwróciłam sama na to uwagi. xD Może dlatego, że znam dużo szczegółów które utkwiły w mojej główce, a których wy nie znacie i możecie się nie domyślać. ^^"
Jeśli nadal się podoba, cieszem siem.
Ryżuś
PostWysłany: Wto 18:23, 02 Gru 2008    Temat postu:

Czytałam to na twym blogu, Atiaszkuuu!

I nadal mi się podoba. ^^
Hibari
PostWysłany: Wto 18:22, 02 Gru 2008    Temat postu:

Chaotyczne? To widocznie mało chaotyczne, bo mnie się czytało bez problemu i chaosu tam nie zauważyłam ^^.
Irate
PostWysłany: Wto 18:14, 02 Gru 2008    Temat postu:

Chodzi o to, że to jest chaotyczne.
Hibari
PostWysłany: Wto 18:12, 02 Gru 2008    Temat postu:

Ir, nic? o____O. Ja rozumiem wszystko xP
Zresztą, prologi nie zawsze są rozozumiałe ^^.

Ati, dziekuje za dedykację, kochanie <333 Mnie się podobało ^^. Brakowało kilku spacji, ale co tam.
Ty sobie nawet nie zdajesz sprawy jak TERAZ będę cie męczyć *____*
Irate
PostWysłany: Wto 17:57, 02 Gru 2008    Temat postu:

Hah, a ja nawet wiem, kim jest ta Amazonka. : ))

Nic z tego nie rozumiem.
Nic.
ewel-fe
PostWysłany: Wto 16:50, 02 Gru 2008    Temat postu:

Świetne Ati ! ^^
Atiasha
PostWysłany: Wto 14:56, 02 Gru 2008    Temat postu: KoMiyavi-chan [NZ] [prolog]

Umieszczony już kiedyś na moim blogu, ale postanowiłam wcisnąć tutaj, bo chyba tylko jedna amazonka wtedy skkrytykowała. ^^" Chciałam poznać szerszą opinie, no i jeśli się spodoba, opublikować tu następne części.
Taak...
Dla Hibari, ona sama dobrze wie dlaczego.
Podczas czytania : Endless Rain - X-Japan.



W około rozbrzmiewają krzyki, wrzaski i niezliczone piski. Słyszysz je? Pewnie tak. Powietrze jest przesycone podnieceniem i szaleńczą euforią. Wśród tysięcy, ty jeden. Tak podobny, a jednak zupełnie obcy dla ogółu.Gdy wykonasz nawet najmniejszy ruch, zostanie on zauważony. Spoczywa na tobie olbrzymie brzemię. W końcu, to przecież ty jesteś tu najważniejszy. Uwielbiany przez setki tysięcy zgromadzonych, a miliony rozrzuconych po całym świecie. Jesteś idolem. Stojący przy tobie zespół jest jedynie zbędnym dodatkiem, jakby ludzie będący jego cząstkami zupełnie nic nie znaczyli. To ciebie pragną dziewczęta, to na twój widok mężczyźni zatracają się w ekstazie. Innymi słowy, jesteś bogiem. A ja? Ja tylko opowiadam tę historię. Dlaczego? Bo pragnę, żeby inni ujrzeli cię w tym samym świetle co ja.


Ostatnie dźwięki wydostały się z pudła rezonansowego. Przez kilka następnych chwil zapanowała cisza, jakby nagle wszyscy zgromadzeni w olbrzymich rozmiarów hali brali głęboki wdech tuż przed skokiem do wody. Wreszcie z pierwszych gardeł wyrwał się tłamszony przez jakiś czas pisk.Wszędzie w około małej sceny zapanowała wrzawa. Prośby, błaganie o powtórzenie ostatniej piosenki. Jednak odmówiono.Osoba w centralnej części sceny przecząco skinęła głową. Ruch wyświetlony na telebimach wywołał zamieszanie w tłumie. Po raz kolejny mu ulegano. W tej chwili jedynym zrozumiałym słowem wydobywający się z tysięcy gardeł było – Oresama.

Posłał jeszcze ostatnie, tak dobrze wszystkim znane spojrzenie do najbliższej kamery, po czym po prostu zarzucił gitarę na ramę i wyszedł raźnym krokiem za kulisy skromnej sceny. W jego uszach jak i w całym budynku nadal dało się słyszeć skandujący tłum.

Szedł mocno oświetlonym korytarzem,co chwila czując poklepywanie po ramieniu oraz wyrazy aprobaty i zadowolenia. Jednak nie poświęcał temu uwagi. Gdzieś po drugiej stronie pomieszczenia stała malutka osoba. Tak niewinna i piękna,zdawałoby się patrząc przez pryzmat szarego społeczeństwa.

Ledwie uczynił następny krok w jej stronę, z jego rąk zniknęła drogocenna gitara, przy okazji następnych mikrofon za jego uchem po prostu wyparował. I tak stanął przed nią, uzbrojony jedynie w samego siebie. Wszystko co dawało mu władzę nad tłumem zostało odsunięte w cień, wiec co teraz począłby normalny człowiek? Właśnie, normalny.
-I jak?- zdążył jedynie wychrypieć,stając o krok od sięgającej zaledwie jego ramienia brunetki.
-Przejdzie- mruknęła spoglądając na niego przelotnie kątem oka, chwilowo odrywając się od lektury jednej z ulubionych mang.
-Przejdzie?-głęboko westchnął.Ciężko oparł się plecami o filar przy którym przeprowadzana była niecodzienna rozmowa.
-Och było świetnie głupku!- zaśmiała się zamykając swoja dotychczasową lekturę. Stanęła na czubkach palców starając się pocałować chłopaka w policzek, jednakby to zrobić i on musiał się pochylić. Takież to uroki bycia małym człowiekiem.
-Oj mała, co ja bym bez ciebie zrobił...-delikatnie się uśmiechnął, czując jak małe ciało przylega do jego spoconych ubrań.
-Na prawdę chcesz wiedzieć?-spojrzała w górę, patrząc w jego migoczące ciemne oczy.
-Mhm- mruknął przekrzywiając delikatnie głowę w prawo.
-Po prostu, zginąłbyś beze mnie-wystawiła język, potem przyciskając czoło do jego klatki piersiowej.
Jego głowa cicho stuknęła, w chwili zderzenia się z betonowym filarem. Skierował twarz ku górze,czując jak włosy postawione w sztywnego irokeza, zaczynają się gnieść, przyciskane do szorstkiej nawierzchni.

-KoMiyavi-chan...*- szepnął ledwo dosłyszalnie.
Gdzieś kilka metrów od nich, za grubą betonową ścianą, tłum wiernych fanów nadal nucił słowa jednej z uwielbianych przez wszystkich piosenki. Wsłuchując się w zniekształcone dźwięki dochodzące gdzieś z głównej hali, Miyavi niedostrzegalnie się uśmiechnął.


KoMiyavi-chan -„Dzieci Miyav'iego” , Miv nazywa tak swoich fanów. Jednak interpretacje tego słowa użytego w obecności owej dziewczyny (no i ogólnie w opowiadaniu) należy pozostawić wam. Pewnie z dalszymi rozdziałami sprawa się dla was rozjaśni. ^^

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group