Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[NZ][R][E][1] Kac

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Suigetsu
Student Akademii


Dołączył: 27 Sie 2012
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:57, 27 Sie 2012    Temat postu: [NZ][R][E][1] Kac

Ała… Ała , moja głowa ! Ahhhh…….. co mi jest ? Khee… pić , dajcie mi wody. Jest tu coś do picia ? Chwila , gdzie ja jestem ? To jakiś pokoik , ale ciekawe czyj ? Różowa firanka ? Jakieś szminki na stole ? A to co to ? Kupa ciuchów jakiś , o nawet stanik i jakieś majtki ….. heh , a te spodnie wyglądają jak moje. Moment ….. one są moje ! Zaraz , zaraz , przecież ja …... jestem nagi ? Jestem nago w obcym pokoju. Jestem nago obcym pokoju , siedząc na obcym łóżku. Więc ….. nie , nie mówcie że .....
O ja pierdole ……………
Po odwróceniu głowy Shikamaru przestał wydawać jakiekolwiek znaki życia , na widok piersi z dziarsko stojącymi sutkami , wystającymi z pod ekspresywnie pomiętolonej pierzyny.
- O ja pierdole ……….. Temari ?

* * * * * *

Wstał, powoli i po cichu przywdział swoje spodnie, nie chcąc hałasować sprzączką od pasa. Delikatnie otworzył drzwi , i na pół nago wyszedł z pokoju. Do sytuacji i wyrazu twarzy chłopaka pasowało by raczej stwierdzenie , iż delikatnie otworzył drzwi , i na pół nago uciekł z pokoju.

* * * * * *

Nie , nie , nie ….. to jest , nie , nie ….. ja , nie , to nie na moją głowę. Idę , idę do kibla , tam posiedzę [ XD ] i przemyśle tą ….. sytuacje ? Kurwa , co tam się stało ? Nie wierze , że ja ? Z nią ? Ale …. Nie, nie , nie , nie , nie , nie , nie …….. Kurwa …… Nie ! nie ! nie, nie , nieeee……. Neji ? Tenten ?


Shikamaru wszedł do łazienki. Słowa tego nie opiszą , najłatwiej to ująć : Sodoma i Goroma , czy jakoś tak. Poza ogólnym rozpiździałem w postaci rozrzuconych rzeczy , jakiś kremów , szczoteczek , jakaś pasta i nawet jakieś zapalniczki . Poza tym jakieś rzeczy dziwnego pochodzenia , jakieś szklane lufki , butelki. Największy efekt jednak zrobili Neji i Tenten leżąc w tej kolejności , we wannie. Nago. Na sobie.

Nietrudno więc wyobrazić sobie minę młodego Nara. Poza opuszczeniem kopary i widokiem z nietuzinkowej perspektywy na tyłek Tenten. Na gołego Nejiego nie patrzył , a jeśli patrzył to wypalił te wspomnienia z głowy. Poza straceniem kolejnych kilku minut na patrzeniu się i ślinieniu , to jedynym ludzkim odruchem w tej sytuacji było to , iż podniósł panoramiczny [ Xp ] ręcznik z podłogi i przykrył ich. Wyżej wymienieni nawet nie zwrócili na to uwagi , spali tylko dalej , w błogiej nieświadomości.

* * * * * *

Spokojnie , spokojnie … to …. Po prostu , tak …… tak się rozebrali położyli razem i …… Nie , nie kurwa , to nie jest na moją głowę , brakuje mi tylko …. Co to ? Kto tak stęka ? Jeśli to jest to co myślę …… Ahhh……………………. Aha , mhm , no przecież ……… to nie kto inny jak Naruto……

Następnym widokiem jakim ujrzał , a raczej usłyszał Shikamaru , było stękanie i tłumione jęki dochodzące z jednego z pokoi. O dziwo Ostatnie z drzwi na przedpokój w którym się teraz znajdował były lekko przymknięte , co zapewniło mu dogodny widok na całą sytuacje , bez hałasowania przy otwieraniu. Mianowicie przez szparę w uchylonych drzwiach ujrzał Hinate , siedzącą w dziwnie leżącej pozycji na łóżku. O dziwo , tym razem nie zdziwiło go to że jest naga , bardziej zdziwiły go uda dziewczyny oplatające , a wręcz zgniatające głowę z jasnymi blond włosami. Bądź co bądź Nara nie był zbytnio głośny , ale po cichu , wolnymi krokami wycofał się na przedpokój. Zrezygnowanym krokiem skierował się na schody na parter. Jedynym efektem tego widoki była chęć szybkiego znalezienia procentów.

Wódka , dużo wódki ….. Tak ….Nie ……...Nie ja nie chce….. Od rana , to się źle skończy….. Nie …. Nie …. nie , nie ,nie……. Musze zapalić ……. Zaraz , papierosy…. Jest … Ogień ? Zaraz , nie mam ognia ….. Zostawiłem w po……. Nie kurwa , to nie możliwe…….. nie, nie , to nie prawda , ogień hmm…… kuchnia , tam jest kuchenka.
Po zejściu schodami w dół Shikamaru skierował się w stronę kuchni , tam jak do kompletu znajdowała się następna para. Aczkolwiek nieświadomy tego chłopak wparował do kuchni nie zwracając na nic uwagi , pierwszą i jedyną rzeczą było machinalne wyjęcie papierosa i odpalenie go od gazowej kuchenki. Dopiero potem zauważył koc z dwiema głowami gapiący się na niego.
- Eeeeee…….. to wy ?
- Tak , a teraz przynieś mi kluczyki.
-Co ? Jakie kluczyki ? Widzieliście w ogóle nasz domek ? Wszędzie jest…….
-Kluczyki od kajdanek , idioto!


Dopiero teraz Nara zauważył , że oboje są spięci kajdankami z dziwacznym różowym futerkiem na obrączkach , co ciekawsze łańcuszek od kajdanek przewleczono pod rurką od kaloryfera , przez co oboje nie mogli się ruszyć. No i oczywiście do kompletu , oni też byli w stroju Ewy i Adama tyle , że zasłaniali się jednym kocem. Efekt był komiczny….. dwie nagie osoby spięte kajdankami z różowym puszkiem do kaloryfera , pod jednym kocem , po szalonej nocy, chcą ukryć jak najwięcej przed światem.



-Ooooo…..aha……mhm…. tak , to no …. yyyyy….. Sakura , mogłabyś się zasłonić , bo nie chciałbym widzieć więcej niż przed chwilą widziałem [ reakcją Haruno było nerwowe szarpnięcie koca , efektem zasłonięcia Sakury , odsłonięty został Sasuke ]….. no …… eh…… nie wiem co się działo , nic nie pamiętam i boli mnie głowa . A i pomimo że obudziłem się jakieś 10 minut temu , mam ochotę zalać się w trupa.
- Shikamaru – zaczął Sasuke – my też nic nie pamiętamy, do tego doszliśmy ……… to znaczy ustaliliśmy że ani Sakura , ani ja nic nie pamiętamy. Ale proszę cię poszukaj kluczyka od tych cholernych kajdanek….
- Czegoś takiego ?
-O to jest …… Ja pierdole! Jakim kurwa prawem jest złamany ? – zaczął wyliczankę Uchiha
- Sasuke nie szarp! – Tym razem biodro Sakury ujawniło rąbka tajemnicy - No mówię ci nie szarp bo ….. bo mi goły tyłek wystaje …… no weź …….
-Auuu…… to musiało boleć – stwierdził Shikamaru patrząc na cios różowo włosej. Sasuke jedynie przestał się szamotać i klnąć , i zanurzył pod koc. On sam stał cicho i podziwiał ; to siłe ciosu , to zgrabne ciało. Zagasił peta , i rozejrzał się dookoła.
-Widze , że czeka nas długi dzień…………



* * * * *






Ała , kurwa ale mnie łeb boli…
- Dobra , ja idę poszukać do łazienki jakiegoś apapu czy czegoś , bo głowa mi pęka. Mówie wam , nie pamiętam co się wczoraj działo ale ….. musiało być grubo ….. – z tymi słowami Shikamaru ulotnił się z kuchni , uciekając przed nawoływaniem Haruno , i jękami Sasuke będących w niezręcznej sytuacji.

* * * * * * * *

Młody Nara ostrożnie wszedł do łazienki na parterze. Ostrożnie bo po doświadczeniach sprzed ostatnich chwil wnosił że można się spodziewać wszystkiego , a nigdzie nie widział jeszcze Sai’a i Ino. Szczególnie obawiał się tego co może go czekać po znalezieniu chłopaka , który zawsze chcąc nie chcąc sprowadzał wszystko do jednego. Na szczęście łazienka była pusta i względnie czysta , nie liczą lekko zarzyganej podłogi wokół sedesu.

Shikamaru grzebał w lekach rozmyślając, a raczej fantazjując o tym co mogło się wydarzyć i dość bezmyślnie wybrał kolorowe pudełeczko z tabletkami. Chłopak połknął z miejsca trzy nie zastanawiać się w ogóle. I tu akcja zatacza małe koło- mianowicie tabletki które wziął Nara miały zwyczajny kształt i kolor rutinoscorbinu. Za to na jednej stronie każdej tabletki narysowany był grzybek.

* * * * *

O , odrazu lepiej , pójdę , eeeeeee…… pójdę do pokoju , położę się , pomyśle. Ale do kuchni nie ide , ja chce odpocząć , ooo ….. klamko chodź tu , nie uciekaj. No , dobra klamka. A teraz pocichu jak nindża , żeby przykuci do siebie nic nie usłyszeli. I po schodach , raz , dwa ……. Aaaa …… kurwa , spadłem , uuuu ….. chyba nie usłyszeli ….dobra , jeszcze raz … o jestem …. Teraz te różowo – zielone drzwi i jestem …… uuuu …. A co to za cycuszki? …. Mmmmmmmm….. Miętkie….. hehehe ……ups …. Aaaauuuuuuuuuuuuuu.


-Pffff……. Przestań , khe , khe , już …. Khe , khe …. – te i inne dźwięki wydawał Shikamaru , gdy na jego twarz wylała się już trzecia miska wody.
- Już wytrzeźwiałeś? To dobrze. I ostrzegam cię, jeszcze raz mnie dotkniesz a ci nożem utnę ptaka , zrozumiano? – Shikamaru przytaknął – A teraz mi wytłumacz co się stało , co robiłeś w moim pokoju , w moim łóżku i czemu byłam rozebrana ? – przy ostatnich słowach blondynka odwróciła wzrok i troszkę się zarumieniła.
-Nie wiem. Poza tym – tu chłopak też spalił buraka – ja też obudziłem się nago………. To znaczy , widziałem w domu jakieś butelki i różne rzeczy , musiało się wczoraj dużo wydarzyć, chodzi mi o to że ja nic nie pamiętam - chłopak próbował się bronić , wiedział w jakim świetle widzi go dziewczyna – Temari , ja naprawdę …. Ja nie chciałem ……
- Za cycki też mnie rano niechcący złapałeś ?!
- Co ? Ja nic….. chwila , wziąłem jakieś tabletki i ciągle mi szumi w głowie , ale ja naprawdę nie wiedziałem że mógłbym ……
- A , to powiem ci tyle , że przez ostatnią godzinę próbowałam cię przywrócić do życia. Najlepsze jest to że obudziłam się i pierwszą rzeczą którą zobaczyłam była twoja dłoń macająca ……. mój biust. Ale ….. możliwe że się naćpałeś czegoś – po tym jak cię znokautowałam , leżałeś na ziemi i bredziłeś…. - tu dziewczyna znowu się zarumieniła. Ale po pierwsze: to nie tłumaczy tego że prawdopodobnie z tobą spałam , a po drugie : skąd tu by się wzięły jakieś dziwne tabletki?
- Jeśli mi nie wierzysz , idź do łazienki , albo wpadnij do pokoju Naruto. Tam zobaczysz , że nie tylko my jesteśmy ofiarami.


* * * * *



Dziewczyna wróciła z nietęgą miną, a młody Nara siedział przemoczony do suchej nitki ( a właściwie to do ostatniej suchej nitki z jego spodni , bo nic więcej na sobie nie miał ).
- Mogę iść do mojego pokoju ? Mam wilgoć w miejscach których istnienia nie byłem świadomy- Shikamaru wciąż ociekający wodą spróbował się podnieść z podłogi ale szybki kopniak w twarz posłał go z powrotem na miejsce.
- A ty gdzie !? – raczej krzyknęła niż zapytała – Masz tu siedzieć , dopóki się cała ta farsa nie wyjaśni …. a poza tym… tylko nikomu nie mów … W pokoju Naruto spotkałam Hinate……..
- I Naruto , zapewne w pozycji żywcem z kamasutry , wiem- chłopak nigdy nie mógł pojąć jak płeć przeciwna może w sytuacjach stresogennych tak po prostu zacząć plotkowanie - Pomijając innych , to jedynie nie wiem gdzie jest Ino i Sai, tylko ich nie spotkałem w tym całym burdelu.
- Co tu się wczoraj działo ? Czemu wszyscy …….. Czemu ja się w ogóle zgodziłam?
No tak , w sumie wszystko przez Tsunade i jej pomysły……. Właściwie to czemu ja sam się na to zgodziłem ?
* * * * *
-Wolisz jechać czy do końca roku wypełniać papierkową robotę na posterunku na granicy Kraj Ognia i Zadupie Trybunalskie ? – spytała blond włosa kobieta o zadziwiającym rozmiarze piersi – Słyszałam, że tam psy szczekają dupami , a wodę piją……
-Wiem czym piją, ale ja naprawdę tego nie potrzebuje. Przymusowy urlop ? Z jakiej racji ? Sama przecież wiesz że nigdy nie biorę wolnego – to po pierwsze, po drugie nie mam osoby towarzyszącej, a po trzecie ….
- Po pierwsze – jeśli ty nie pojedziesz to i pozostałe 4 komplety biletów stracą ważność , bo oferta obowiązuje cały zestaw, po drugie – jeśli nie chcesz zrujnować planów twoich rówieśników to przyjmiesz ten bilet , a po trzecie - reszta się już zgodziła – lub się zgodzi , powiedziała w myślach Hokage – a ja , do ciężkiej cholery jestem twoją przełożoną , a to jest rozkaz !
-Spokojnie , ale przecież ja nie mam osoby towarzyszącej……
- Gówno mnie to obchodzi! – krzyknęła kobieta wstając – Masz czas do jutra na zdobycie podpisu. Jak dla mnie to możesz jechać nawet z matką……
-Tylko nie mama!- wykrzyknął przerażony Nara – Cholera , to już 17, a czas mam do jutra….. Muszę coś wymyślić ...A pani może ma już jakieś plany na ……..
- Won !!!!
* * * * *
- Bo cię ładnie poprosiłem ?
- Zgodziłam się tylko dlatego, że obiecałeś wypełniać wszystkie papiery związane z egzaminem na chuunina , plus pokryć wszystkie koszty związane z wyjazdem.
- Tak, ale jak tylko dowiedziałaś się, że masz okazje wyjechać na darmowe wakacje to piszczałaś z radości, plus wykorzystałaś pokrycie kosztów i wyciągnęłaś mnie na te durne zakupy….
- No nie trzymajcie mnie! Wyciągnął mnie prawie siłą i jeszcze się dziwi że potrzebowałam strój kąpielowy nad morze. Jakoś ci nie przeszkadzało ci to nie przeszkadzało kiedy się ciebie pytałam który na mnie lepiej leży.
- Ale zaczęło przeszkadzać kiedy przyszło mi zapłacić ciężkie pieniądze za kilka sznurków które ledwo zasłania twój tyłek! – przemoczony, skacowany i zdenerwowany Shikamaru podłapał chęć dogryzienia dziewczynie i zrzucenie na nią części odpowiedzialności za tą głupią sytuacje.
- Ty mały…… - nie skończyła , po prostu rzuciła się na niego. Nara wciąż w przemoczonych spodniach siedział w kałuży wody kiedy, blondynka, niczym tygrys bengalski rzuciła się na niego i zaczęła zasypywać gradem ciosów.



Szamotaninę przerwało wejście najmniej oczekiwanej osoby. Sai wszedł do pokoju dziewczyny , nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie to, iż wchodząc jego przyrodzenie radośnie majtało się z boku na bok, na co trudno nie było zwrócić uwagi z racji , że chłopak wszedł na golasa. Widząc Shikamaru i Temari w dość nietypowej sytuacji – chłopak zdążył przygwoździć żelazne dłonie dziewczyny do podłogi, i przygnieść ją ciężarem swojego ciała – lekko się uśmiechnął.

- Oj , widzę że wpadłem nie w porę…. – powiedział Sai , lecz mimo to nadal stał oparty na framudze drzwi i przyglądał się parze zastygłej w dziwnej pozycji.
- Czego ?! – warknęła z dołu blondynka, wypluwając mokre włosy Shikamaru wpadające jej w usta – Nie widzisz, że mamy sprawę do załatwienia ?
-Widzę , ale tak bardzo pochłonęła was sprawa , że zaczęliście olewać krzyki na korytarzu. Poza tym , czemu tu jest tak mokro ?
- Jakie krzyki ? – dziewczyna nie traciła czasu na dyskusje – Nic nie słychać….. zaraz , co ? Co ona tam wrzeszczy ?
- Że jak dorwie Shikamaru to mu upierdoli jaja , zrobi z nich jajecznice i każe mu je zjeść, jeśli nie przyniesie zaraz kluczyka od kajdanek. A właśnie, Sasuke kazał przekazać, żebyś zaczął traktować jej słowa poważnie bo ……. A wy ciągle będziecie sobie tak leżeć ? Temari , przecież jego penis zaraz wgniecie cię w podłogę, tak się podjarał.

Jednym sprawnym uderzeniem w splot słoneczny blondynka pozbawiła dziedzica klanu Nara tchu , jednocześnie pozbywając się jego ciężaru z ciała i oswobadzając swoje nadgarstki.
- Khe , khe , ja nie mam żadnego khe , cholernego kluczyka! A czemu jest mokro spytaj się jej - wskazał ruchem głowy , dochodząc do siebie – A ,ty , idź się lepiej ubierz……

- Tak się obudziłem i tak mi jest dobrze – tu Sai wykonał piruet , wdzięcznie machając swoimi klejnotami – no to dokończcie swoje sprawy , tylko postarajcie się po cichu , bo parę osób krzyki Sakury obudziły. Powiem tym z dołu żeby tu nie przychodzili póki…. nie skończycie – rzucił na odchodne i chichocząc z własnego żartu wyszedł zamykając drzwi.
- I co , jesteś z siebie zadowolony ? – syknęła Temari - To , że wydarzyły się pewne…. wydarzenia , nie znaczy , że możesz próbować mnie obściskiwać przy kim ci się tylko podoba!
- Co ?! Ja cię niby obmacuje ? To ty się na mnie rzuciłaś, jakbyś miała wściekliznę macicy. Poza tym to nie my hasamy sobie na golasa. Ani nie jesteśmy skuci kajdankami piętro niżej. No, i z tego co słyszę Naruto zaczyna już wracać do świadomości , bo Hinata już nie jęczy. Powtórzę ostatni raz , nie wiem jak to się stało , że wylądowaliśmy razem w łóżku. Musimy się uspokoić i dowiedzieć jak najwięcej co się wczoraj stało…..
- Shikamaru – dziewczyna w miarę jak chłopak mówił , zaczęła robić się coraz smutniejsza , a w jej oczach połyskiwały łzy – ja …. nie mogę winić tylko ciebie , widocznie i ja sobie popuściłam i bawiłam się na całego…

No to zajebiście – stwierdził Nara widząc, jak blondynka pociąga nosem i powoli poważniejąc – Zabawiłem się na wakacjach….. Kurwa mać , jednak jestem głupi , a ona płacze przeze mnie.
- Chodź do mnie Temari – przytulił dziewczynę do siebie – Damy radę. Mam racje , kłopotliwa kobieto ? – uśmiechnął się do niej czule.
- Masz racje , ty mała bekso – uspokojona dziewczyna odwzajemniła uroczo uśmiech – Ale , musisz odpowiedzieć na moje pytanie …….. – dziewczyna niepokojąco zaczęła niszczyć atmosferę - ……. pamiętałeś o zabezpieczeniu ?

Na te słowa ciemnowłosy chłopak zbladł, spojrzał Temari głęboko w oczy, wypuścił ją z objęć , i z pozycji w kuckach , legł na wznak , na plecach na podłodze. Włosy wpadające w kałuże wody , jego pozycja i iście męczeńska mina , dawały wrażenia , że to inscenizacja katuszy z Biblijnej pasji. Przechodzenie załamywania się osobowości przerwała dziewczyna , wykazując minimum optymizmu.

- Hej, nigdy nie uważałam cię za głupiego , więc wierze, że i tym razem nie miałeś powodów do bycia idiotą – podała Shikamaru dłoń , i uśmiechnęła się nieśmiało – Ale , nie myśl , że to załatwiło ten temat. Musisz być świadomy tego co się stało – zastrzegła.
- Postaram się – chłopak przyjął trochę optymizmu od dziewczyny. Odwzajemnij uśmiech.
- Ale i tak masz się zdobyć odpowiedź na pytanie o zabezpieczeniu - znów rozproszyła atmosferę blondynka , zrzucając ich na twardą rzeczywistość.
-Ehhh…… Zejdźmy na dół , i ogarnijmy całą sytuacje, może w ten sposób czegoś się dowiemy
Powiedział i oboje ruszyli tak jak stali w stronę drzwi i dalej na schody prowadzące na parter.

* * * * *

Oto pierwsza część historii. Resztę napiszę , jak tylko życie podsunie mi kilka nowych przeżyć.
Suigetsu


Ostatnio zmieniony przez Suigetsu dnia Pon 19:59, 27 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin