Nasze straszne historie.

GaGa

Mi to po zezie zostało. ==
I wcale mi sie to nie podoba.
A najbardziej wnerwiło mnie to, że tym razem to nie byłą wina mojego spaczonego wzroku. O.O

Shamaya

Jakim znów zezie?

mayumi

Czyli jednak to nie był duch!
Tylko spaczenie po zezie? oO
Mniejsza.

GaGa

Nie! Właśnie chodzi o to, że to spaczenie po zezie mi przechodzi, jak kilka razy zamrugam. A tym razem mi nie przeszło. =___=

Sham, zezie skonśnym. Taka choroba oczu, a raczej mięśni oka. W moim wypadku wymagała operacji. ^^"

mayumi

Ja tam i tak nie wierze w te Twoje duchy. ==

GaGa

A rób co chcesz, o!
A ja nadal będę utrzymywać, ze tam był duch! ^^

Ryżuś

O-Operacji?!

GaGa

Tak. Nawet nie jedna, a trzy.
Dwie na lewym oku, jedna na prawym.
Narkoza, zwolnienie z ćwiczeń na cały rok szkolny...
Takie piedeły.
I oczywiście ból oka jak jasna cholera. =="
*dreszcz*
Nawet wspomnienie jest bolesne. xP

Ryżuś

Babciu! *tuli* Ja bym umarła! Chwała Ci, że żyjesz i za odwagę!

Bloody

A wczoraj w nocy brata nastraszyłam!
xD
Szedł se do WuCeta, a ja schowałam się w szafie, która jest akurat naprzeciwko drzwi.
On wychodzi z kibla i ja wyskoczyłam z szafy z głośnym "Bu!". Przestraszył się!
Ale potem dostałam w żebra z łokcia i zaczęliśmy się tłuc w środku nocy dopóki nie przyszła nasza rodzicielka i nie opierdzieliła nas za "robienie rabanu po środku nocy" i, że "jeżeli tak nam zależy na biciu się to da nam noże".
Kocham moje młodsze rodzeństwo i moją matkę...

XD

Umeka

Bloo, jesteś brutalna. xD

Gdybym ja tak zrobił swoim barciom\kuzynom to już bym w szpitalu wylądowała, to jest pewne.

Bloody

To jest oznaką tego, że martwię si ę o tego głąba.
Od czasu do czasu musi mu skoczyć adrenalinka, nie? =^-^=

Umeka

A no ba. xD

A dużo jest od Ciebie młodszy? oO

Wiesz, moim kuzynom (mieszkają u mnie ostatnio) podskakuje ciśnienie gdy ich o coś proszę. x__X
Wczoraj powiedziałam, żeby w poukładali naczynie ze zmywarki. Dupa, ja musiałam to zrobić. A gdy im powiedziałam, ze są leniami śmierdzącymi na pięć kilometrów to spojrzeli na mnie jak na głupią i zaczęli się śmiać.
Ja nie dam sobą pogardzać! =='

Bloody

em..o dwa lata ^_^

Z nim to samo!
Przykładowa rozmowa:
Blood: Posprzątaj to.
Paweł: Nie.
Blood: Posprzątaj!
Paweł: Nie!
Blood:Kurwa! Sprzątaj to!
Paweł: Kurwa nie!
Blood: Wkurwiasz mnie.
Paweł: Ty mnie też.
Blood: Jak nie posprzątasz...
Paweł:...to?
Blood: Nie chcesz wiedzieć.
Paweł: Chcę.
Blood: Jak Kurta Cobaina kocham, zaraz Cię jebnę, że gwiazdy zobaczysz!
Paweł: Dawaj.
[po tym następuje wymiana siły]

Ryżuś

Oh, ah, eh.

Umeka

Dziś C. opowiedział mi historię ...
Więc jego kumpla dziewczyna studiuję i wracając samochodem wieczorem (było cholernie ciemno) jechała ulicą i nagle zauważyła coś, co przypominało ciało ... wysiadła, ale nie zgasiła silnika. Podeszła bliżej, i kopnęła ... po chwili okazało się, że to manekin. Wsiadła i jechała dalej i całą drogę gdzie tylko skręciła jechał za nią tir. Zdenerwowana zadzwoniła do ojca mówiąc, ze coś nie tak. Ale tan nadal za nią jechał i oświetlał jej samochód...dojechała do domu (przed domem ojciec czekał) i zaczął wrzeszczeć na tego kierowcę, że ją wystraszyła a ten kierowca kazał zamknąć samochód(cały samochód na klucz!) i powiedział:
-Spokojnie, ja nie mam nic do pana córki! Jechałem za nią, chociaż miałem skręcić już szybciej, ale zauważyłem, ze wysiadając by sprawdzić co tam leży, KTOŚ WSIADA DO SAMOCHODU (ale do tyłu! i się chowa) ! Dlatego jechałem za nią z myślą, ze jak pojadę i będę oświetlał tyły to nic jej się nie stanie, i Bogu dzięki jest ona cała.
Po kilku minutach przyjechała policja i rzeczywiście ktoś był z tyłu ... Facet miał między rękoma struny (takie coś, ze jak lekko przetniesz się do się zranisz i wystarczyło by przyłożył jej to coś do gardła i by ją zabił!)!

I wiecie co jest najgorsze? Że mój tata to potwierdził! Bo to również jego znajomy!
Toż to straszne jest! I ten gościu od tira, jak on musiał trzeźwo myśleć! Że w ogóle zauważył, że ktoś tam wsiada!
Boże, gdybym ja była tą kobietą to raz, że bym się bała tego gościa co za mną jedzie to dwa, ze gdyby on mi powiedział, ze ktoś jej z tyłu to chyba bym umarła na zawał!

Gdy C. mi to opowiadał to bałam się jak cholera, a teraz gdy jestem sama w domu ... Szkoda słów!

Elle

To mi troche przypomina taką jedną historię Archera... Prawie kubek w kubek takla sama XD

Czego ty się boisz, skoro nie masz prawa jazdy a w domu nikt cię od tyłu nie zajdzie i nie przetnie ci gardła?

Umeka

Weź! Gdyby ten gościu za nią nie jechał? Ona by już nie żyła!

Albo jak gadała z ojcem, ten gościu przywarł jej to coś do szyi i nastąpiła by cisza ... a tatuś by nie wiedział o co chodzi, a gościu ukradłby samochód! Głównie po to ta cała akcja! By ukraść samochód! x__X

Elle

Tylko wiesz, w tej książce to był psychopatyczny morderca...
Książka na faktach była, nota bene...

Ale ty to przeżywasz! No owszem, kobita miała sporo szczęścia. Ale dlaczego miałby się chować i zabijać ją tylko dla samochodu? Bo ja tego nie kupuję. Nie prościej było go zwinać, jak podlazła do manekina? Przecież miała włączony silnik, więc zwinięcie go nie powinno sprawiać najmniejszych trudności nawet osmioletniemu dziecku...

Umeka

No mógł, ale w sumie to jeden wielki bezsens.

Aż mi się nagle przypomniała ta karetka co wycinała organy! xD

Grabarz

Nie karetka, ale obsługa karetki wycinała organy. xD

Jak dla mnie - gościu chciał ją zabić, a nie zwinąć samochód. Nawet, jeśli ktoś jechał za nią, to koleś mógł bez problemu ją zabić. A i w starciu z nieuzbrojonym (chyba) kierowcą tira miałby spore szanse, jeśli miał garotę i umiał nią walczyć. Dziwne.

Elle

Może to jakaś ciota była?

Namida

A kto ją wie...
Przez was i te wasze samochody, przypomniało mi się jak raz z siostrą jechałyśmy i za nami, centralnie z nami zdrzyły się dwa samochody... Jedna ofiara śmiertelna... a ja chyba przez miesiąc miałam takiego stracha, wystarczyłoby że minutę później wyszłybyśmy ze sklepu, przerażająca perspektywa.

Goplana

Namida, mamie mojej koleżanki przydarzyła się podobna historia. Jechała do domu, gdy samochód jadący przed nią zderzył się z autem wyjeżdżającym z mojej ulicy. Gdyby chwilę później wyjechała, źle by się to dla niej skończyło. Widziałam jak przechodnie musieli wyciągać rannych z samochodu i gasić pożar, a straż pożarna przyjechała około pół godziny później. Masakra...

A wracając do tematu. ^^
W moim domu straszy, to znaczy straszyło.
Drzwi same się otwierały i zamykały. Jak byłam sama w domu, miałam wrażenie, że ktoś chodzi po korytarzu. Nie wspominając o tym, że słyszałam jak ktoś (lub coś) chodzi po strychu... Na dodatek mój pies bał się wchodzić do mnie do pokoju. Szczekał tylko przerażony...
Jak teraz sobie o tym pomyślę to mam ciarki na plecach.

Irate

W Twoim pokoju jakiś duch wysyłał fluidy.
{Tak, naczytałam się 'Pośredniczki'.}