Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Marzenia się spełniają i już! (Dla Namiś, mojego kochania!)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Okazyjne.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:32, 31 Sty 2009    Temat postu: Marzenia się spełniają i już! (Dla Namiś, mojego kochania!)

Namiś... To tak tylko ode mnie, prosto z serca. Mam nadzieję, że w smutnych chwilach będzie wywoływał uśmiech na twojej twarzy. Miśku, ty doskonale wiesz, czego ci życzę. Wszystkiego, co może i nie może ofiarować świat, gwiazdki z nieba, samych dobrych ciach i mnóstwa miłości. Kochanie, niech twoje serce zawsze będzie pełne, miej radości w oczach. Żadne słowa nie określą, jak bardzo cię kocham. Bo zwykłe "kocham cię", to dla mnie za mało. Po prostu chciałabym być przy tobie, trzymać cię za rękę, przytulić. Razem wpatrywać się w gwiazdy, razem wypatrywać nowych, przystojnych dup.

Kochanie, mimo, iż to za mało, to...
Wszystkiego najlepszego.

~~~~~~~~~

- Nudne jest życie Wampira…- mruknęła Namida, leniwie bawiąc się kieliszkiem, w którym przelewał się jakiś podejrzany czerwony płyn. Biorąc pod uwagę, kim jest ona i jej Siostry, była to krew. Było spokojne, słoneczne popołudnie i wręcz wiało nudą. Elle siedziała zwinięta w fotelu z książką na kolanach, a Eve czyściła wszystkie miecze z domowego arsenału.- Ej, dziewczyny…- dodała Namiś, rozglądając się po komnacie- Gdzie Fu?
- Powiedziała, że idzie na dach badać ciała niebieskie. Z Fay’em- odpowiedziała El, nawet nie odrywając wzroku od stron. Jej wzrok przebiegał po literach w zastraszająco szybkim, rytmicznym tempie.
- Już ja wiem, jakie ciało ona będzie badać…- westchnęła Grabarz, sugestywnie patrząc za okno. Paliło mocne, letnie słońce. No, w każdym razie przy takiej pogodnie nie dało się obserwować planet, o gwiazdach, kometach czy innych duperelach nie wspominając. Nagle na schodach rozległ się głośny krzyk.
- Dziewczynyyyyyyyyyyyy!!!- towarzyszyły mu pośpieszne kroki, wielki łomot, przekleństwo, jakieś szuranie i znów pośpieszne kroki. Po chwili wpadła zziajana Fu, przedstawiając sobą obraz nędzy i rozpaczy. Lub namiętnych pieszczot i wyrąbania się na schodach, jak kto woli. Miała zmierzwione włosy, przekrzywione okulary, rozsznurowany gorset sukni i pękniętą wargę.
- Dziew… dziew… dziewczynyyyyy!- wykrztusiła z siebie elfka, jednocześnie próbując złapać oddech- W życiu nie uwierzycie, co się stało!
- Co takiego?- mruknęła Eve na odczepnego, ani trochę nie zainteresowana rewelacjami przyjaciółki.
- No bo ja byłam właśnie na dachu i się całowaliśmy i Fay mnie jakoś tak położył, że…
- Oszczędź mi szczegółów.- Namiś pacnęła głową na odkryte klawisze fortepianu, które wydały zgrzytliwo- miaukliwy dźwięk. Skrzywiła się lekko i znów westchnęła.
- I on mi jakoś tak ułożył głowę, że…- kontynuowała Fu, nawet nie zwracając uwagi na jej słowa.
- Kochanie, ja naprawdę nie chcę wnikać w twoje życie erotyczne, wybacz.- El oderwała się od książki i spojrzała na nią wymownie.
- Nie przerywajcie mi!- tupnęła nogą dziewczyna- Chciałam wam powiedzieć, że wtedy zobaczyłam, co będzie w tym sprzedanym domu naprzeciwko! Właśnie wieszali tabliczkę!- uszczęśliwiona, opadła na pobliska kanapę, by lec na niej w malowniczej pozie z rozmarzonym uśmiechem na ustach.
- Co takiego…? Nowy sklep łuczniczy? Biblioteka? Księgarnia? Sklep obuwniczy?!- Namida wyraźnie się ożywiła. Odstawiła kieliszek i raźnym krokiem podeszła do glebiniętej Fu. Nachyliła się i wbiła w nią przenikliwe spojrzenie swych niebieskich oczu.
- Nieeeee-eeeeeeee!- pokręciła głową Fushigi, zaśmiewając się do łez.
- Nie mów, że to znowu będzie weterynarz…- westchnęła Eve z drugiego końca pokoju, kładąc miecz na pobliski stół i wycierając ręce w szmatę. Jak dotąd przez dom naprzeciwko przelała się przedziwna zbieranina ludzi i instytucji. Było pięciu weterynarzy, dwóch dentystów, sklep spożywczy, wędkarski i ogrodniczy, jak również mieszkał tam cukiernik, staruszka otoczona kotami, gangster, a nawet połykacz ognia. Siostrom już naprawdę znudziło się obserwowanie zmieniających się w zastraszającym tempie sąsiadów.
- Nieeeee!- pisnęła leżąca na kanapie istotka, a jej spiczaste uszy zatrzęsły się z uciechy.
- No to co to będzie?- El aż rozsadzało z ciekawości. Zawsze chciała wiedzieć wszystko, co się dzieje. A teraz ktoś coś przed nią ukrywał! To było doprawdy niedopuszczalne i trzeba to jak najszybciej zmienić. W odpowiedzi Fuś zakryła twarz poduszką i pisnęła radośnie.
- Męski akademik!


- Raz … Raz, dwa, raz. Gacuś do Matki Nietoperzycy, Gacuś do Matki Nietoperzycy, odbiór!
- Ech… Dlaczego ja się na to dałam namówić? Słyszę cię, Gacusiu. Co widzisz?
- Przyjechał autokar, zaraz zacznie się wyładunek towaru, odbiór. Kfiatószek jesteś na miejscu? Odbiór!
- Kfiatószek się melduje, debile. Mogę wiedzieć, dlaczego to ja muszę leżeć w tych krzaczorach, czołgając się po ziemi?! Zniszczę swój aksamitny kubraczek! Niech oni się pośpieszą z tym wysiadaniem, bo tu zakwitnę!
- To dlatego, że masz naturalny kamuflaż, Kfiatószku. W końcu jesteś elfem! Matko Nietoperzyco, możesz mi wyjaśnić, dlaczego my z nią właściwie mieszkamy?
- Żeby nie zostać posądzonymi o rasizm.
- Raaaaaasizm? A co to takiego?
- Nowa kategoria w menu, Elutku.


- Nietoperek, melduj.
- Siedzę w zakurzonej, nigdy nie używanej przez nas wieży, gdzie gniazda ma istny rój sów, więc jestem cała w pierzu, a po ziemi biegają szczury wielkości kota. Wystarczy?
- Miśkuuuu… Weź na mnie nie warcz, to dla wyższego celu!
- Gacuś, może sama się tu pofatyguj?
- Wybacz, aktualnie nie jestem w stanie. Jak się za bardzo rozbujam, to pęknie ta stuletnia lina, utrzymująca mnie nad fosą… Wiecie, roje much, zapach topielców, kumkające żabki…
-… Zawsze znajdziesz sobie jakąś wymówkę, kochanie.
- A spadaj, żadna strata. Nie musiałabym brać w tym udziału. Czuję się, jakbym grała w tanim filmie szpiegowskim.
- No wiesz, Matko Nietoperzyco!


- Uwaga, Kfiatószek do Bazy, Kfiatószek do Bazy!
- …
- …
- … Kto jest Bazą?
- Uznajmy, że cała reszta, do której się mówi, dekle. Melduj, Kfiatószku.
- Wysiadło pierwsze ciacho! Powtarzam, wysiadło pierwsze ciacho!
- Gacusiuuuuuuuu! Widziesz te prześliczne niebieskie włosyyyyy?
- Nietoperkuuuuuuuuu! A widzisz te śliczne skrzypce, które trzymaaaa?
- Kiaaaaaaaaaaaa!
- Kiaaaaaaaaaaaa!
- I jeszcze, kurwa, identycznie…


- Nieciekawy, nieciekawy, nieciekawy… Następny nieciekawy… Oooo, ten jest niezły! Diademik na głowie, blond włoski, skrzydła i królewskie szaty! Co o tym sądzisz, Nietoperku, słońce dni moich?
- Łapy precz od niego, on jest mój! Należy mi się, zniszczyłam tunikę w tych krzakach!
- Słyszałaś, Gacusiu… Ten Chwast go zarąbał…
- Ja ci dam Chwasta, ty Gryzoniu!


- Matko Nietoperzycooooo!
- Czego chcesz, Gacusiu?
- No bo właśnie… No bo właśnie wysiadł taki jeden… Idealny dla ciebie!
- Nie jestem zainteresowana. Mam swojego Demona.
- Ale ten naprawdę, no… Naprawdę by ci się spodobał!
- Nie.
- Ale on jest tylko w spodniach, ma długie włosy i miecz na plecach!
- …
- Matko Nietoperzyco?
-…
- Matko Nietoperzyco?!
- Na wszystkich bogów na piedestale Olimpu! Co się tam dzieje u was na dole, co?! Może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego Eve biegnie przez podwórze z prędkością światła!?


- Kfiatószku, co widzisz?
- Masz lornetkę, sama sobie sprawdź. Chwast się obraził.
- Nietoperku?
- Gacuś, to ci się spodoba… Czarnowłose ciacho w czarnych ciuchach i kupą sprzętu… Co on będzie z tym robił, duchy łapał? I zaraz za nim, długowłosy facet w japońskim wdzianku i z kataną przy boku.
- Pierdzielisz!
- Nieeeeee-eeee!
- Bóg istnieje!


- Jestem skonanaaaaaaaaaa…- jęknęła przeciągle Namiś, bezwładnie padając na kanapę. Lornetka wypadła jej z reki, a walkie-talkie poszło w jej ślady. No tak, razem raźniej. Był już zmierzch, słońce schowało się za widnokręgiem, pomarańczową łuną kolorując niebo. Ciemne chmury nadawały całości niepowtarzalny wygląd, jak z obrazu znanego impresjonisty.
- Ja teeeeeeż…- zawtórowała jej El, glebiąc się na podłodze u jej stóp. Włosy rozrzuciła malowniczo na podłodze, tworząc coś na kształt aureoli. Nic bardziej mylnego, w końcu uwielbiała stwarzać pozory.
- A ja nieeeee!- zaśmiała się radośnie Fu, kręcąc bączki po pokoju. Tiulowe rękawki wirowały wokół niej, a strzały w kołczanie grzechotały ochoczo do wtóru. Nie potrafiła wyjaśnić, dlaczego jeszcze nie zdjęła łuku z pleców.
- Wcale się nie dziwię, w końcu cały dzień przeleżałaś w krzakach… To myśmy zwisały z okien i innych niebezpiecznych miejsc…- skarciła ją spojrzeniem Namida, półprzytomnie sięgając po kieliszek z krwią. Butelkę, z której sobie nalała, podała Luśce, która łapczywie zaczęła pić prosto z gwinta. No cóż, damą to ona nigdy nie była.- Może mi ktoś wyjaśnić, gdzie podziewa się Eve?
- Załatwiała wam zaproszenia na parapetówę, dekle.- Od drzwi rozległ się tubalny, pełen zadowolenia głos i do komnaty wkroczyła, jakby nigdy nic, Grabarz. Miała tylko sygestywnie pomiętą suknię, ale ten fakt przemilczmy.
- Żartujeeeeeeeeeesz!- El i Namiś jak jeden mąż, a raczej żona, zerwały się z miejsc. Na ich ustach lśniły przepiękne, oślepiające uśmiechy, a w oczy migotały jak gwiazdy.
- Nie. Idziemy pić!
- Zobaczę Leeeeeeena, zobaczę Leeeeeeena!- śpiewała Fushigi, z radości tuląc Grabarz.
- Pamiętajcie na przyszłość…- warknęła Namida złowrogo, patrząc na elfie stworzonko- By nie podlewać tego chwasta! A teraz upraszam się o wybaczenie, nadobne panny, zaliści udam się do swej komnaty, by prawdziwie przyowdziać się w swe szaty reprezentacyjne.- Z tymi słowy Wampirzyca spokojnym krokiem opuściła pokój, zostawiając oniemiałą El i Fu. Elfka wpatrywała się w teraz już pusty korytarz, by po chwili nachylić się do Eve i konspiracyjnym szeptem zapytać:
- Co ona powiedziała…?
- Że idzie ubrać się seksownie.


Impreza trwała na całego. Sala był przystrojona kolorowymi girlandami, brokatem, a nawet papierem toaletowym. Całość oświetlały wielkie, zmieniające kolory światła. Syriusz Black, jako diżej, machał łepetyną w rytm muzyki, którą puszczał, Akkarin, powiewając swą czarną szatą, serwował drinki, a Aragorn co chwila donosił nowe potrawy i przekąski. Jedną z największych atrakcji wieczoru był przewodniczący Akademika- Jesse de Silva, który stał nonszalancko oparty o stół i kompletnie nie zwracał uwagi na otaczające go, piszczące panienki. Owszem, było paru mruków, takich jak Zero, Len, czy Naru, ale nie przeszkadzało to w dobrej zabawie. Trunki i krew lały się strumieniami, muzyka huczała. Stoły były suto zastawione jedzeniem wszelkiej maści. Księżyc świecił jasno, a jego poświata wpadała przez otwarte okna, przedzierając się prze świała z dyskotekowych kul. Namiś rozejrzała się po wielkim pokoju. El wyciągnęła na parkiet Kandę, który, jak się okazało, potrafił tańczyć równie wyśmienicie, to wywijać mieczem. Fu namiętnie całowała się na fotelu z Lenem, który osłaniał ich swoimi skrzydłami. Eve już dawno zniknęła w sypialni z Panem Mrocznym, butelką czystej i talią kart. Znaczonych, tego była pewna. Wampirzyca westchnęła ciężko. Nie miała za złe Siostrom i przyjaciółce, że ją zostawiły. Miały prawo do własnego życia, własnej zabawy i własnych facetów. Skierowała się na górę domu. Wiedziała, że tam jest wolna przestrzeń, powietrze, którego teraz tak pragnęła. Chciała chwilę odpocząć od całego zgiełku, tłumu. Potrzebowała chwili samotności. Wyszła na niewielki taras, w jakiś dziwny sposób nadal oświetlony chybotliwymi płomieniami świec. Tutaj ledwo było słychać muzykę, teraz jakąś wolną piosenkę. Już wyobraziła sobie te przytulone pary. Westchnęła jeszcze głośniej i ciężej, z rezygnacją opierając się o balustradę.
- Coś się stało, ma belle?- rozległ się za nią ciepły, miękki głos. Zaskoczona, obróciła się błyskawicznie, tracąc równowagę. Upadłaby, gdyby nie podtrzymujące ją silne ramię mężczyzny, który teraz stał tuż przed nią, uśmiechając się leniwie. Mida zachwyconymi oczami przebiegła po jego sylwetce. Zmierzwione czarne włosy, kpiące niebieskie tęczówki i ironiczny uśmiech.
O Bogowie na piedestale Olimpu!, jęknęła. Przed nią stał nikt inny, jak wymarzony ideał, cud. Mężczyzna, jakby czytając jej w myślach, uśmiechnął się szeroko.
- Jestem Cian.


Ostatnio zmieniony przez Elle dnia Sob 18:38, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:09, 31 Sty 2009    Temat postu:

Ja się domagam kontynuacji! Jak mogłaś to tak zostawić, co? Teraz będę chodzić nieprzytomna z głową wśród obłoków i wymyślać ciąg dalszy.
A tak w ogóle to znowu płaczę. Nie wiem czy to z powodu tego wszystkiego, aury dzisiejszego dnia, czy może ze śmiechu od którego zaczyna boleć mnie brzuch.
Jesteś najcudowniejszym stworzeniem jakie chadza po ziemi. Nie dość, że dałaś mi prezent w formie materialnej, to jeszcze te opowiadania...
Moja cudowna Lusieńka...
Nie mogę nadziwić się ilości czasu jaki włożyłaś w te wszystkie opowiadania.
Zaczynam pieprzyc od rzeczy.
Znowu mówię dziękuję i znowu kocham. A te słowa tak niewiele znaczą w stosunku do tego co czuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:12, 31 Sty 2009    Temat postu:

Ciąg dalszy do dowolnej interpretacji. ^^ A z głową w chmurach i tak chodzisz, więc to nie będzie nic nowego, nieprawdaż?
Dla mojej cudownej Midzi zrobię wszystko. Zasługujesz na najlepsze i już! Och, kocham cię, Miśku!

( A pisanie było przyjemnością. Nie zaprzeczę, bawiłam się wyśmienicie.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:22, 31 Sty 2009    Temat postu:

Chodzę... ale... Nie to nie fair. Fajnie byłoby mieć to na papierze, nie tylko w głowie.
(Taa... tez bym się bawiła. Ale jednak ty masz łeb. Takie dialogi...)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:27, 31 Sty 2009    Temat postu:

Może kiedyś ci napiszę. Chodź, jak dla mnie, zakończenie jest tylko jedno. Długo i szczęśliwie!

łeb? Nieprawda.. Toż to one z życia wzięte!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:44, 31 Sty 2009    Temat postu:

Długo na pewno. Oj bardzo długo, biorą pod uwagę kim oboje jesteśmy.
Z życia wzięte jedynie mój piedestał Olimpu, reszta należy do twojej szanownej łepetyny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:48, 31 Sty 2009    Temat postu:

Dłuuuugo i jeszcze dłużej. Jak w Pośredniczce, normalnie. XD
Nieprawda... Jest tam dużo tekstów z życia. ^^ Albo niektóre wymyśliłam... Pod wasze charaktery.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 20:10, 31 Sty 2009    Temat postu:

Skoro tak sądzisz... a ten Chwast? Rozwaliłaś mnie tym. I w ogóle genialnie przedstawiłaś charakter Fushi... taki narwany chochlik.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atiasha
Sannin


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznej krainy Oz

PostWysłany: Sob 22:03, 31 Sty 2009    Temat postu:

Genialne.

Wszystkiego najlepszego. <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheila
Genin


Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiocha zagrzebana w liściach.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:22, 31 Sty 2009    Temat postu:

Wszystkiego najlepszego!

A opowiadanie jest prześwietne. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:02, 01 Lut 2009    Temat postu:

Sheila, Att- dzięki.^^

Fu, nie masz mi za złe, że przedstawiłam cię jako "narwanego chochlika" i nazwałam Chwastem...?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:09, 01 Lut 2009    Temat postu:

Sheli dziękuję.
Atiuś dziękuję po raz drugi <3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mayumi
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Paź 2007
Posty: 5842
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: from wonderland.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:35, 01 Lut 2009    Temat postu:

Namidaaaaaaaa, wszystkiego najlepszegoooooooo!<33 ;**
Przepraszam, że tak późno, ale nie miałam internetu. ;(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:45, 01 Lut 2009    Temat postu:

Rozumiem. I dziękuję. Cholera! Strasznie dziękuję...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:50, 01 Lut 2009    Temat postu:

To jest, to jest... Kyaa! Zajebiste! Cudne!
Nie, nie mam za złe. Uśmiałam się z tego Chwasta. xD I był nawet Jesse, i Leeeeen... I dla Namisi Cian! ^____________^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewel-fe
Genin


Dołączył: 31 Sty 2008
Posty: 343
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z małego podwórka mojej wyobraźni
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:51, 01 Lut 2009    Temat postu:

Nam, wszystkiego najlepszego. <33
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Okazyjne. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin