Co zrobił(a)byś ze swoim Notesem Śmierci? ^^

Ice

Zachowałybyście go, nie mówiąc o tym nikomu i używać go bardzo sporadyczni, a nawet w ogóle. Czy zaczęłybyście wybijać wszystkich złoczyńców (etc.) jak Raito? xD
Ja bym go raczej sporadycznie używała i jeśli musiałabym. Na pewno nie wpadłabym na pomysł ala Raito xD Swoją drogą 'ja wiem o czymś, o czym wy nie' dla mnie też to jest całkiem ciekawie xd Hehe xd
Wieeeem... dziwna jestem xd

Irate

Ja bym także używała sporadycznie. Ale raczej bym żyła w ciągłym strachu, że ktoś go odnajdzie i bym się go wyrzekła... Jak to zrobił Light ^^

Zonk. Ale świetny temat! Piękny! xD

shige

a ja... ogólnie rzecz biorąc to nie wyobrażam sobie tej sytuacji, bo znając moją zdolność popadania w szaleństwo to nie wróżę dobrego życia na tym świecie. Zapewne zabijałabym tych których nie lubię, którzy mnie irytują i rażą swoją sztuczną sensacją. I tych którzy mnie wkurzają tym, że są (których jest wiele). No...chyba, że pomyślałabym o Bogu...to bym się rozbeczała jaka to ja zła jestem (jak zawsze) i użalała nad sobą i prosiła Boga, żeby mi kiedyś wybaczył (tralatatata). Jednakże czułabym się ważna i byćmoże nawet zatraciła wiarę, która jest czułym punktem. Sama nie wiem. Poczułabym się jak sam Bóg.

Ice

shige

No, ale nie wiem czy zrobiłabym tak jak on. W końcu jak tu się nie czuć jak bóg, gdy w ręce się ma narzędzie globalnej zagłady ludzkości, czyż nie? Od ciebie zależy czy ktoś ginie czy będzie sobie żył. Samo przekonanie daje ci pewną satysfakcję i czujesz się wyższy (nie w sensie wzrostu^)

Negai

Uoj. Trudne pytanie...
Myślę, że chyba postąpiłabym jak Raito. Można powiedzieć, że idę jego tokiem myślenia. Chociaż... morderstwa... No, ale jeśli pomyśleć logicznie, to ludzie których on zabijał, sami wcześniej zabijali o wiele okrutniej i w ogóle, więc...
Tak, stępiłabym kilku, jak nie kilkuset takich złych.
Wieem, przerażające. No cóż, trudno... ^^

Irate

Kirsche, bo zacznę się Ciebie bać xP

Yoshike.

Ja chyba obrałabym droge Raito w takiej sytuacji. Powybijałabym złych ludzi. Z tą różnicą, że nie zabijałabym (chyba) niewinnych osób tylko i wyłącznie za to, że staneli mi na drodze.

Chociaż...
Ta władza... Eh xD

Negai

Yoshike, myślimy podobnie! Chociaż... myślę, że ja nie miałabym oporów, co do eliminowania ludzi stojących mi na drodze. Jak kraść, to miliony...
Ech... gdybyśmy tu tylko debatowały o rzeczach realnych...

Elealyon

A ja nie zdobyłabym się na coś takiego... Nawet gdybym kiedykolwiek znalazłam notes... To prześladowałoby mnie do końca życia. Poza tym, wydaje mi się, że każdy, kto skorzystałby z niego, nie żyłby długo... A mam wiele planów ^^ Zresztą... Tu nawet nie do końca chodzi o to.
Sumienie. Nigdy nie dałoby mi spokoju. No i jestem zbyt wielkim tchórzem. Cały czas bałabym się, że ktoś mnie nakryje. Prawdopodobnie zakopałabym go gdzieś w ogródku, a z czasem o nim zapomniała.

shige

Hmm, ja bym się nie bała nakrycia, ale nie wiem czy potrafiłabym zabijać bez skrupułów. Zaś z kolei myślę że początkowo miałabym opory,ale potem byłoby z górki.

Bloody

Jaaa :D Notes Śmierci. Gdybym go znalazła...to...bym... nie wiem... Trudno mi powiedzieć co bym w nim zapisała. Z jednej strony ma się moc Boga (tak jak to uważał Raito, którego swoją drogą nie lubię XP), a z drugiej wielką moc niszczenia... i ja bym się pogubiła w tym wszystkim, pewnie miałabym wyrzuty sumienia jakbym już kogoś zabiła... Ale fajnie by było mieć takiego Shinigami jako kumpla :D

Seiko-chan

Ja, tak jak Elealyon bałabym się, że ktoś mnie nakryje. I pewnie też bym go gdzieś ukryła, albo najlepiej wyrzuciła. Niech ktoś inny się martwi :D

Yoko

Ja... zależy. Gdyby mój Shinigami powiedział mi, że po użyciu Notesu nie pójdę ani do nieba, ani do piekła to prawdopodobnie przeraziłabym się i wyrzekła. Chociaż gdyby mi nie powiedział też mogłabym to zrobić ^^ Ale myślę, że zrobiłabym to, co Raito. Z tą różnicą, że nie aż na taką skalę. I że nie miałabym się czego bać, bo L nie istnieje i nic mi nie zagrozi (niestety, szkoda, że L nie istnieje). Jestem pewna, że gdyby PO przeczytaniu i obejrzeniu "Death Note" taki notesik trafił w moje ręce to bym go po prostu spaliła. Albo dała jako prezent, na przykład zeszyt do polskiego mojej znienawidzonej koleżance, która oczywiście niezzwłocznie podpisałaby się w nim i zaczęła rozwiązywać zadania. Nie no, żartuję, nie zrobiłabym czegoś takiego...

Irate

Taki niewinna dygresja POlityczna? xD

Z tym daniem go koleżance... Ty to jednak niezła jesteś.

Shiroi

Notes Śmierci ..?
Nie wiem . ^^"
Pewnie najpierw bym się zdenerwowała ; przestraszyła ,itd.
By później z dzikim szaleństwem w oczach pozbyłabym się tych wszystkich złych ludzi .
Życiowa idea - pozbycie się wszystkich szaleńców . [ gwałcicieli ,morderców ,itp. ]
Później , [ po wybiciu złych sił . xD ] zrozumiałabym ,że pozabijałam ludzi ,teraz sama jestem morderczynią .
Zeszycik w ziemię ,i ...dead .

To na teraz .
Za dwa dni ,gdybym o tym pomyślała ,pewnie zrobiłabym inaczej . ^^"

Ryżuś

Notes?
Znając mnie wzięłabym go i zachowała dla siebie. Niszczyłabym powoli i skutecznie jakiejś osoby, bo przecież wiadomo, że nasz kraj nie posiada AŻ tak mądrych ludzi jak L. To znaczy czułabym się bezkarna. Mogłabym spokojnie pozabijać nauczycieli w mojej szkole. A jeśli mój shinigami powiedziałby, że nie trafię ani do nieba, ani do piekła to zbytnio bym się tym nie przejęła, bo ja to i tak wiem.
Inaczej mówiąc. Jeśli w moje ręce wpadłby notes śmierci używałabym go sporadycznie jak większość.