Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

"Ludzka głupota" [NZ][R]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Alien
Student Akademii


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Sob 22:45, 26 Sty 2008    Temat postu: "Ludzka głupota" [NZ][R]

Miałam drobny problem z oznaczeniem, gdyż nie jestem jeszcze pewna jak potoczy się akcja opowiadanka. Cóż, muszę przyznać, że nie jestem w tym kierunku, a mianowicie pisaniu opowiadań zbytnio utalentowana. Proszę o wyrozumiałość gdyż jest to moje pierwsze tego rodzaju opowiadanie i jeszcze jedno-wydaję mi się, ze mogą być tam błędy w interpunkcji i gramatyce ale nie jestem pewna.Niestety wszechwiedzący Word nie poprawia wszystkiego. No to chyba wszystko. Miłego czytania.
***
-Mirishi, Mirishi, po co to robisz Mirishi? Jaki to ma sens?
-Ja ,ja udowodnię, udowodnię wszystkim , że jestem warta tego by żyć, a póki żyję mym sensem jest odbierać życie innym. Ludzie są głupi, nie szanowali mnie, nie kochali mnie. Cały czas czułam te ich spojrzenia na plechach, za każdym razem odczuwałam to mrowienie na karku, czułam, POTWÓR, WYNOCHA STĄD, BESTIA, MORDERCA!
NIE!
-Wiesz, ja też kiedyś tak postrzegałam siebie i świat. Mirishi, wiem, że jeśli obsadzę Cię w więzieniu-wystarczy jedno twe kiwnięcie palcem byś mogła uciec jednak… Liczę na to, że zrozumiesz i rozpatrzysz to co mówię, jesteś mądra…

Ile to już dni? Pięć? Osiem? Nie pamięta, czy warto pamiętać? Po co?
Jej oczy tępo wpatrywały się w ścianę, błądziła po niej wzrokiem pobieżnie analizując każde wgniecenie, czy miejsce, gdzie opadł tynk. Widziała tam swoje życie, pełne fal, upadków jak i wzlotów. Jej długie włosy, opadały poplątane na jej plecy i lekko poruszały się w takt oddechów dziewczyny. Miarowych, spokojnych. Jakby spała, ale nie spała. Nie mogła, przez cały ten czas, który spędziła tutaj nie zasnęła jeszcze ani razu. Policzki szczypały ją od wylanych, nie wytartych łez a oczy były mocno zaczerwienione.
W agonii, w cierpieniu w jakim jej przyszło egzystować, straciły swą gorącą barwę, a opowiadały o niej tyle, ile gruba książka.
Oczy są zwierciadłem duszy.
Usłyszała szczęk otwieranego zamka.
-Więzień numer 34, ktoś chce się z tobą widzieć, z racji na osobę, która Cię odwiedza, będziesz z nią rozmawiała tutaj- powiedział głośno i wyraźnie mężczyzna stojąc przy otwartych drzwiach do celi. Nie uraczyła go nawet przelotnym spojrzeniem intensywnie wpatrując się w korytarz, którym jak mniemała, zaraz przybędzie tajemniczy rozmówca. Ciekawe kto to? Gdzieś z głębi tunelu usłyszała czyjś podniesiony krzyk. Nie, nie był to krzyk rozpaczy, raczej krzyk kogoś, kto usilnie próbuje powstrzymać drugą osobę przed zrobieniem czegoś głupiego.
-Mirishi- zaniemówiła- witaj, proszę zostaw nas samych-zwrócił się do strażnika.
-Ale, hai Kazekage –sama-po czym opuścił pomieszczenie zatrzaskując kraty.
-Widzę, że jednak wciąż tu jesteś –usiadł obok niej- Miri, jest coś czego nie rozumiem, wytłumacz mi, proszę. Dlaczego taka jesteś, przecież, chyba masz rodzinę?
Zapytał wpatrując się głęboko w jej hipnotyzujące ogniste oczy, które jakoś nagle, straciły swój żar. Dziewczyna siedziała cicho jakby zastanawiając się nad odpowiedzią, jej czarno-granatowe włosy przeplatane gdzieniegdzie złotymi pasemkami były w totalnym nieładzie-straciły swój blask, tak jak ona. Nie wiedział dlaczego, lecz wydawało mu się , że gdy go zobaczyła w jej oczach zapłonął płomień lecz zgasł równie szybko jak się pojawił.
-Wiesz-przerwała jego rozmyślania- zamilkła na chwilę-przepraszam, Kazekage- sama, ja…
-Jestem Gaara- powiedział cicho chłopak wlepiając swe błękitne oczy w jej twarz.
Usta zaczęły jej drżeć, nie powinny. Dlaczego? Zadał ci pytanie, głupia dziewczyno- odpowiadaj!- karciła się w myślach.
-Gaara- wypowiedziała jego imię z takim głębokim…przekonaniem? Uczuciem, a może zwątpieniem? Nie wiedział.
-Ja, moja rodzina, moi rodzice jak wiesz, nie żyją, ty nawet jako Kazekage nie wiesz o wszystkim, co dzieje się w Sunie- widzisz mój klan, oni ,pragnęli siły, dzięki której stali by się najsilniejszym rodem w osadzie a po tym, przejęliby władze nad wioską ale ja, jakby to –przestała mówić zastanawiając się-ja nie wyszłam taka, jaką chcieli, jaka miałam być. Jestem- załkała-jestem nieudanym eksperymentem Gaara!- krzyknęła-cierpię i gubię łzy tylko dlatego, że moja tak zwana rodzina zapragnęła siły, cierpię…
-Cierpię- szeptała cicho zanosząc się szlochem-przez ludzką głupotę.


Ostatnio zmieniony przez Alien dnia Sob 22:46, 26 Sty 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:28, 27 Sty 2008    Temat postu:

Hmm. Więc tak. Jeśli chodzi o pomysł, to nie mogę nic o tym powiedzieć, bo nie rozumiem tego za bardzo, no i tej pierwszej części opowiadania jest niewiele. Wydaje mi się, że chodzi o to, iż Mirishi jest w więzieniu... No i przyszedł do niej Gaara... I że to się dzieje gdzieś w Sunie, tak? Dobrze to zrozumiałam?
Styl pisania... Zdania, które tworzysz nie są złe same w sobie, ale robisz, jak powiedziałaś, masę błędów interpunkcyjnych. Niezbyt dobrze oznaczasz dialogi, w złych miejscach robisz czasami pauzy, zapominasz o odstępach... Trochę tego jest ^^
Nie umiem tego Ci tak wyjaśnić... Może jakaś inna dziewczyna spróbuje Cię poprawić. Jeśli szybko pojawi się druga częśc, to przeczytam ją i może wtedy zrozumiem z tego trochę więcej.
Aha, wydaje mi się, że Gaara ma zielone oczy, takie bardzo jasne xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:33, 27 Sty 2008    Temat postu:

Hmm... dosyć trudno jest mi się wypowiedzieć bo mam raczej mieszane uczucia... Pomysł raczej dosyć oryginalny. Ale wykonanie taki sobie. To wszystko co powiedziała Fu jest prawdą. Źle postawione pauzy, brak interpunkcji. Niektóre zdania są niepoprawnie zbudowane. Cały tekst jest strasznie zagmatwany... niezbyt wiadomo o co chodzi. Rozumiem że chciałaś dodać mu trochę tajemniczości ale niedokładnie określiłaś miejsce akcji. Jest to więzienie, ale więzienie gdzie? Najprawdopodobniej to Suna, ale równie dobrze może to być Konoha. Brak opisów miejsca mnie lekko zraził. No ale jest i plus. Masz dosyć duży zasób słownictwa i nie wychwyciłam za dużo powtórzeń. Dobrze, bogato opisane uczucia... nie wiem co jeszcze powiedzieć. Sama niezbyt dobrze znam sie na ocenianiu i wyłapywaniu błędów innych. Może lepiej zobrazuje ci to taka Irate czy któraś z dziewczyn które są u od dawna. W każdym razie zobaczymy co przyniesie następna część.
Fu.
tutaj akurat nie ma błędu. Gaara ma błękitne oczy, takie bardzo jasne. Chciał dokładnie jest to trudno stwierdzić bo na wielu ilustracjach jest przedstawiany inaczej. Ra niebieskie raz zielone. Ale wzorcując sie na anime to ma raczej błękitne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 13:10, 27 Sty 2008    Temat postu:

Popieram moje przedmówczynie. Błędów interpunkcyjnych jak mrówków.
Źle, źle. Nie czułam bólu Mirishi, kiedy mówiła o swoim cierpieniu. Nie czułam jej samotności, zrezygnowania, podczas gdy siedziała w więzieniu.
Treść jak na razie mało wnosi.
Może dowiemy się więcej w następnych odcinkach, ale tutaj nie ma co osądzać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alien
Student Akademii


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 15:19, 27 Sty 2008    Temat postu:

Ehh...cóż spodziewałam się tego, jak już mówiłam ja raczej nie umiem pisać ale pomyślałam, że skoro większość tutaj coś zamieszcza to ja też spróbuję, cóż nie wyszło z tego nic dobrego czy ciekawego. Co do interpunkcji, to mam z tym problem. Postaram się, żeby następna część była lepsza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Wszechwiedzący kage!


Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:24, 27 Sty 2008    Temat postu:

I o to chodzi. Bo wiesz, nam nie chodzi o to by zgnoić (czyt. społeczności forumowej) tylko by jak najbardziej konstruktywnie wyrazić własne zdanie. Mnie szczerze mówiąc nie powalił tekst na kolana, a interpunkcja nie jest idealna, myślę, że pora pisać w wordzie, bo on zazwyczaj poprawnie poprawia przeciwnki.
Czekam na następną część, może ona nam rozjaśni trochę sytuacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ayame
Student Akademii


Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z piekła.

PostWysłany: Pon 16:34, 28 Sty 2008    Temat postu:

Hm, popieram wszystkie osoby, które wyraziły swoje zdanie przede mną.
Błędów interpunkcyjnych masa, źle postawione przecinki - też się zgadzam.
Wydawało się przez to, że wszędzie panuje taki nieład i nieporządek.
Ogólnie samą treść też nie za bardzo zrozumiałam. Może powiem tak: zrozumiałam, ale nie to co miała ona wnieść i jaki cel przewodni sobie obrałaś. Cierpienie i ból przez ludzka głupotę? Ja również nie odczułam tego. Notka była pustka, trochę bezbarwna. Nie przelałaś do niej żadnych uczuć, nie nasączyłaś niczym prócz umieszczenia tak samo pustych i dziurawych słów.
Nie piszesz jednak źle i nie najgorzej, ale trochę Ci jeszcze brakuje.
Wierzę jednak, że z czasem i doświadczeniem wszystko się zmieni. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alien
Student Akademii


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 21:41, 31 Sty 2008    Temat postu:

Powiedzmy tak, w przypływie dziwnej, nieokreślonej i skłaniającej się ku wesołym opowiadaniom weny napisałam drugą część, jeśli chodzi o tytuł opowiadanka, to niestety nie jestem w tym najlepsza a było to jedyne co przyszło mi na myśl. Zapewne po przeczytaniu tego, jeszcze bardziej się na mnie rozczarujecie a to dlaczego:
-nie potrafię zmusić mojego Worda do poprawiania błędów interpunkcyjnych
-główna bohaterka zmienia się jak w kalejdoskopie i całkowicie nie przypomina tej z poprzedniej części.
Cóż to tyle, życzę, mimo wszystko miłego czytania.
***
Wyjrzała przez okno, a raczej przez jego żałosną namiastkę gdyż była to tylko wąska wnęka poprzegradzana kratami. Była pod ziemią, co stwierdziła po fakcie, że stając na palcach dostrzegała tylko ulicę i przesuwające po niej nogi-cóż, może to trochę dziwne, ale taki był widok, z jej perspektywy. Cela była nieprzyjemna i chłodna-przez małe okienko ledwo, co dostawała się odrobina światła i świeżego powietrza, w całym więzieniu czuć było zapach stęchlizny, który stał się dobrym towarzyszem każdego opryszka pozbawionego wolności. Po podłodze od czasu do czasu przebiegały szczury, ściany były brudne, z wieloma zadrapaniami nie wspominając o białym tynku, który już praktycznie całkiem opadł tworząc na podłodze coś w rodzaju rzeźby pijanego artysty. Sufit zapowiadał się jeszcze ciekawej, nie wiedziała, kto wcześniej pomieszkiwał w tym „apartamencie”, ale musiało mu się naprawdę nudzić gdyż na wyżej wspomnianym suficie znajdowało się pełno odcisków butów rąk i niezidentyfikowanych przedmiotów. Gdzieś w rogu pomieszczenia znajdowała się raczej niskich standardów toaleta łamiąca wszelkie prawa człowieka swą „czystością”. Pod ściana stała stara, więzienna prycza, która skrzypiała pod każdym większym naciskiem. Dźwięk ten strasznie brunetkę denerwował, przez co ze zrezygnowaniem przeniosła się na ziemię. Musiała przyznać, że po wizycie Gaary poprawił jej się humor- cóż, dobrze wiedzieć, że nie ona jedna padła ofiarą cierpienia poprzez dziwne ambicje rodziny. Czuła się jak gdyby zaraz miał tu przyjść więzienny strażnik i powiedzieć
-Jest panienka wolna, przepraszamy za nieporozumienie.
Szkoda tylko, że do nieporozumienia nie mogło dojść gdyż ewidentnie napadła na wioskę.
Co prawda, mogła stąd uciec w każdej chwili jednak gdyby ją przeproszono, czuła by się bardzo wyróżniona, bo z ręką na sercu, mogła, przysiądz, że nigdy nie słyszała tego słowa skierowanego do niej. Smutek wyparował nie wiadomo gdzie i niewiadomo kiedy. Uśmiechnęła się się-albo raczej starała się zrobić coś na ten kształt , gdyż nie była w tym zbyt dobra. Stanęła przy okienku obserwując barwne, uliczne życie zwykłych cywilów Suny. Nagle spostrzegła, że ktoś idzie bardzo blisko jej okna i zanim zdążyła zareagować przechodzień swymi krokami wsypał do jej celi odrobinę piasku, która niestety wpadła dziewczynie do oka.
-Ała!- Krzyknęła próbując jakoś wyswobodzić się z katuszy, które zadawały jej małe, ostre kamyczki. Nie wiedziała, dlaczego, ale przyszła jej teraz na myśl walka z Gaara, ta walka, którą przegrała i ta, przez którą tutaj siedzi.
Jej ciało było zawieszone gdzieś w powietrzu, miotała się szalenie, próbując się uwolnić z objęć piasku.
-Puszczaj, puszczaj!- Krzyczała próbując się oswobodzić, na próżno, piasek tłumił jej wszelki ruchy. Spojrzała wściekle na swojego oprawcę, a on tam stał i patrzył na nią, tymi swoimi niebieskimi oczami, w jej umyśle buzowała teraz nienawiść
-Yasha, wyciągnij mnie stąd, już ,już! Rozkazuję!- Krzyczała w myślach szukając pomocy u demona, który został w nie zapieczętowany.
-Nie mogę się ruszyć, to ten piasek, ma cos w sobie, tłumi moją Chakre! Głupia dziewczyno, jak mogłaś mu pozwolić złapać się w te całe piaskowe sidła?!
-To nie było takie trudne, wiesz?! A teraz mnie uwolnij!
Niestety, użeranie się z demonem niewiele jej dało, była wściekła, lecz powoli emocje zaczynały opadać, a miejsce złości zajęło rozczarowanie, gorycz przegranej i smutek. W jej pięknych ognistych oczach pojawiły się łzy. Przegrała, po raz pierwszy w zyciu.Zabrano jej to, czego chciała, czego pragnęła.On,Gaara-Kazegake Suny odebrał jej ostatnie marzenie.Czuła pustkę, pustkę, która powoli ogarniała całą jej duszę obezwładniała wszystkie inne myśli niczym Yasha-jej demon.Tylko, że teraz, teraz czuła, że nie chce już walczyć, że pustka zwyciężyła wygrywając w jej sercu melodię-smutną melodię-melodię przegranych-mamiła ją swymi ramionami tuląc ją do siebie, każdy jej dotyk sprawiał jej nieokreśloną przykrość, smutek, była niczym matka, matka, która chciała pomóc swemu dziecku. A ona? Ona była taka słaba, czuła, że porażka nieuchronnie zbliża się wielkimi krokami, nie chciała słuchać, tego, co chłopak za chwile powie. Wiedziała, że te słowa będą niczym okrutna pani-Los. Będą rozdrapywać już dawno zasklepione rany, rany, które ukryte pod bliznami-powinny tam pozostać.
-Dlaczego to robisz, Mirishi?
Potrząsnęła lekko głową starając się odgonić złe myśli, czarne włosy zalśniły w nikłym świetle obecnym w celi.
-Mishiri, uciekajmy stąd ,po dziurki w nosie mam tego więzienia, mam dejavu to tutaj jest cela w której mnie uprzednio zapieczętowano ,jeszcze zanim zamknęli mnie w tobie.
-Yasha, przestań narzekać, ja tu się dobrze czuję a poza tym strasznie kaprysisz, co z ciebie za demon!?
-Nie jestem demonem, jestem kobietą o nieskończonej głębi oczu!
-Tak Yasha, wmawiaj to sobie dalej-odparła ze złośliwym uśmieszkiem.(cóż, dosyć szybko poszła jej nauka uśmiechania się)


Ostatnio zmieniony przez Alien dnia Czw 21:43, 31 Sty 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin