Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[M][O][Z] Narodziny szczęścia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:10, 08 Sty 2008    Temat postu: [M][O][Z] Narodziny szczęścia

Trochę dziwnie się czuję, pisząc o Naruto „mężczyzna”, ale cóż…
Mnie osobiście ten fick nie całkiem przypadł do gustu, wydaje mi się jakiś dziwny – naprawdę podoba mi się jedynie początek i sama końcóweczka. Nie umiem pisać dialogów i akcji. Ale chyba zdążę się jeszcze nauczyć.
Miłej lektury, dedykacja tym razem dla... mm... Shige? (nie pytaj, dlaczego – sama nie wiem.^^)


******


24 stycznia był dniem wyjątkowo zimnym i bezbarwnym. Na ulicach Konoha zalegały szare stosy brudnego śniegu, który najwyraźniej nie miał najmniejszego zamiaru się roztopić. Na domiar złego, cała ziemia pokryta była szarą, na wpół zamarzniętą breją – mieszaniną śniegu, błota i deszczu, po której ślizgali się ludzie.
Jedną z najszerszych ulic wioski żwawym krokiem szedł wysoki blondyn. Ze swoją kolorową czapką i uśmiechem, błąkającym się po twarzy zupełnie nie pasował do tego ponurego miejsca. Mężczyzna rozejrzał się wokoło – jedyne, co widział, to ludzi, znajdujących się w promieniu dwóch metrów od niego. Dalej widniała tylko blada, całkowicie nieprzejrzysta mgła utworzona ze śniegu, których padał nieprzerwanie od przynajmniej dwóch godzin.
Skręcając w boczną uliczkę, Naruto odetchnął. Budynki stojące ciasno przy drodze tworzyły zaporę nieprzebytą dla śnieżycy i wiatru. Jedynym w tym momencie przechodniem był blondyn, który szybko zbliżał się do wejścia dosyć dużej, jasnej budowli, wyjmując po drodze z kieszeni klucze. Po chwili już otworzył drzwi, nacisnął klamkę i wszedł do środka, zamykając je za sobą. Obsypał z kurtki i spodni śnieg, zdjął okrycie wierzchnie i wszedł do sporych rozmiarów pokoju dziennego, w którym spodziewał się zastać Hinatę, zalegającą na szerokiej kanapie. Gdy ją na niej zastał, postąpił kilka kroków do przodu i znienacka pocałował żonę w czoło. Ta drgnęła, zaskoczona, otworzyła oczy i widząc Naruto, uśmiechnęła się serdecznie i z lekkim śmiechem odwzajemniła gest.
-Jak się czujesz? – Naruto opadł na wolne miejsce obok żony.
-Myślę, że to już niedługo… - powiedziała, kładąc rękę na swoim brzuchu - Trochę mi słabo.
Naruto zerwał się jak na komendę i po chwili znalazł się w kuchni, wołając do żony:
-Zrobię ci herbatę...!
-Miętę, jakbyś tak mógł...
-A nie lepiej owocową? Zresztą, jak tam sobie chcesz. – Hinata westchnęła cicho, uśmiechając się do siebie. W tej chwili sobie przypomniała, za co dokładnie kocha tego kretyna - za poczucie humoru i urok osobisty, któremu nie mogła się oprzeć już prawie dziesięć lat temu. Kiedy byli zaledwie jedenastolatkami, zaczęła zwracać większą uwagę na Naruto i uważniej go obserwować. W niedługi czas potem była już zauroczona, a następnie zakochana – jeśli tylko w wieku jedenastu lat można się tak na poważnie zakochać. Może trzeba to nazwać zwykłą sympatią, chociaż bardzo silną jak na tak młody wiek?
Trzy minuty później do salonu jak na skrzydłach przyleciał Naruto, po drodze o mało nie rozlewając połowy zawartości granatowego kubka na podłogę. Na kolanach Hinaty pojawił się mały, rozstawiany stoliczek z naczyniem pełnym parującej cieczy, kilkoma tabletkami na ból głowy i dwoma tostami z serem. Jasnooka spojrzała na to wszystko ze zdziwieniem, po czym przeniosła rozbawiony wzrok na swojego męża.
-Kochany, ale ja cię wcale nie prosiłam o jedzenie, powiedziałabym nawet, że nie jestem w stanie nic przełknąć. – na te słowa blondyn machnął lekceważąco ręką.
-Nie możesz się przecież zagłodzić – wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu i znowu poleciał do kuchni. Hinata, widząc w jego rękach cukiernicę, uniosła brwi i spojrzała spod byka na Naruto, tłumiąc śmiech.
-Dobrze wiesz, że nie słodzę...
-Tak, tak. I co z tego? Dzisiaj posłodzisz. Nie zaszkodzi ani tobie, ani dziec... – w pół słowa przerwał, gdyż usłyszał dzwonek do drzwi. Zerwał się, żeby otworzyć wejście i po dłuższej chwili wrócił do salonu z zarumienionym od mrozu gościem.
-Hinata! Cześć, słonico! – szczupła blondynka pochyliła się, żeby cmoknąć jasnooką w policzek.
-Oj, Ino... Żeby tak od razu od słonic... Taka gruba to ja znowu nie jestem – udając obrażoną, ciemnowłosa z zadowoleniem spojrzała w dół, odruchowo gładząc ręką swój mocno już zaokrąglony brzuch.
-Nie, w ogóle. No zobacz, jaki wielki bęben! Twój dzieciak będzie ważył chyba z tonę!
-Nie przesadzaj! – Hinata, chichocząc, trąciła blondynkę ręką, a ta z szerokim uśmiechem na twarzy usadowiła się w fotelu.
-Herbaty? – na twierdzące kiwnięcie głowy Naruto pomaszerował do kuchni, zostawiając kobiety same.
-Właściwie to przyszłam tu po to, żeby zaprosić was na przyjęcie z okazji zaręczenia się…
-Czyjego? – ciemnowłosa była wyraźnie podekscytowana. Jej przyjaciółka nareszcie sobie kogoś znalazła!
Do pomieszczenia wszedł Naruto z kubkiem w ręku, który zaraz podał gościowi.
-To gdzie chcesz nas zaprosić?- spytał niebieskooki, siadając obok żony i obejmując ją ramieniem.
-Na przyjęcie zaręczynowe – powtórzyła spokojnie blondynka. – Moje i Shikamaru. Zacznie się jutro koło dwudziestej u mnie w domu, przyjdziecie?
Ciemnowłosa uśmiechnęła się lekko na te słowa. Było dokładnie tak, jak podejrzewała. Od dawna wydawało się jej, że Nara coś do czuje do Yamanaki. Uważała, że mimo wszystko, bardzo do siebie pasują. Trochę żałowała, że nic nie wyszło ze związku bruneta z Temari, ale z drugiej strony cieszyła się – w końcu Ino to jej przyjaciółka…
-A wyobrażasz mnie sobie na imprezie z tym brzuchem? – zapytała Hinata. Blondynka zmrużyła oczy, chcąc zaoponować. – Spokojnie, żartowałam przecież… Będziemy, prawda, Naruto? – jasnooka mrugnęła do męża. Ten w odpowiedzi skinął potakująco głową, uśmiechając się.- Tylko nie zapomnij zaprosić Sakury.
Ino obrzuciła ciemnowłosą niechętnym spojrzeniem.
-To świetnie, że będziecie! – powiedziała, jakby ignorując ostatnie słowa swojej przyjaciółki. - Ja już będę się zbierać, bo muszę obskoczyć resztę znajomych… Mam zamiar zaprosić bardzo dużo osób. Shikamaru nie będzie pocieszony… Ale przeżyje - blondynka postawiła na stole do połowy opróżniony kubek. – Tylko spróbujcie mi nie przyjść! – dodała, zbierając się do wyjścia i po chwili znikając za drzwiami.
-Wiesz, że musimy kupić prezent? A mi jakąś ładną sukienkę ciążową…
-Doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Jutro pójdziemy coś znaleźć.
-Musisz poprosić Tsunade, żeby przez najbliższy czas nie dawała ci żadnych misji… Chyba chcesz być przy narodzinach?
-Oczywiście, że chcę! Nie mogę tego przegapić! – wykrzyknął z entuzjazmem Naruto.
Nareszcie będą mieli tę swoją malutką istotkę przy sobie…



-Naruto, pospieszyłbyś się łaskawie? – zirytowana Hinata popędzała swojego męża, z uporem maniaka przeglądającego najnowszą część z serii „Eldorado Flirtujących” Jirayi.
-Już, już – odpowiedział, wcale nie odkładając książki.
-Naruto, głąbie! Naprawdę nie mamy czasu! – ciemnowłosa podeszła do Uzumakiego i wyrwała „Eldorado…” z jego rąk, odstawiając je na półkę. Mężczyzna włożył ręce do kieszeni.
-Zaczynasz zachowywać się jak Sakura – burknął i ruszył w kierunku wyjścia z małej księgarni. Hinata dogoniła go i wzięła pod rękę.
Tego dnia, wyjątkowo, nie padał ani śnieg, ani deszcz. W dalszym ciągu było bardzo zimno, a śliska breja, pokrywająca chodniki, powoli wysychała, tworząc na nim cienką warstwę brudnego lodu.
Młoda para powoli przemierzała uliczki, pobieżnie oglądając wystawy sklepowe. Sukienka ciemnowłosej od dawna spoczywała w foliowej torbie, niesionej przez Naruto. Oboje nie mieli żadnego pomysłu na prezent dla Ino i Shikamaru, ale uparcie szukali go od ponad trzech godzin. Hinata była już bardzo zmęczona i trochę chwiała się na nogach, ale nie dawała nic po sobie poznać.
W pewnej chwili kobieta zatrzymała się.
-Hej, a może wykupimy im parę tygodni w jakimś luksusowym hotelu? Nad morzem, na przykład… Jestem pewna, że po ślubie będą chcieli wyjechać na miesiąc miodowy – uśmiechnęła się i spojrzała na męża. Ten chętnie się zgodził, i tak nie miał lepszego pomysłu.
Z pieniędzmi nie było żadnego problemu – to, co otrzymywał Naruto za wykonane misje, w zupełności starczało na dostatnie życie. Dodatkowo Hinata mogła korzystać z małej części zasobów swojego klanu.
Zgodnie ruszyli do biura Tsunade. Chcieli, żeby wyznaczyła jakiegoś ninja, który zaniesie kopertę z pieniędzmi i poleceniem rezerwacji do najlepszego hotelu nad morzem.



W łazience było bardzo parno. Jasnooka kobieta wyciągnęła korek z dna wanny i wyszła z niej, jednocześnie sięgając po ręcznik. Wytarła się dokładnie szorstkim materiałem, po czym założyła na siebie bieliznę i śliczną, białą sukienką w granatowe skośne pasy. Wyszła z łazienki i skierowała się do sypialni, w której był jej mąż. Naruto od jakiegoś czasu zastanawiał się, który garnitur założyć.
-Załóż ten ciemnoniebieski. – Hinata weszła do pokoju.
-Jesteś pewna? A jaką koszulę do tego?
-Tę białą, i weź ciemnożółty krawat – uśmiechnęła się do niego. Wzięła z szafki kilka kosmetyków i wycofała się z powrotem do łazienki. Uzumaki bez pośpiechu założył garnitur i poszedł do przedpokoju, aby położyć kopertę z potwierdzeniem rezerwacji na półeczce tuż przy drzwiach – nie chciał jej zapomnieć. Wchodził już do sypialni z zamiarem zrobienia czegoś z zupełnie nieuporządkowanymi włosami, kiedy usłyszał jęk. Znieruchomiał na chwilę, a usłyszawszy jeszcze jeden, szybko pobiegł do łazienki.
Hinata siedziała na zamkniętej toalecie i kurczowo zaciskała ręce na brzegach deski.
-Naruto... Ja myślę, że to już.
Przerażony mężczyzna patrzył przez chwilę bez ruchu na ciemnowłosą. W końcu ocknął się, pomógł jej wstać i zejść na dół po schodach. Po kilku minutach szli już po zaśnieżonych ulicach wioski, zmierzając w kierunku budynku, w którym mieścił się szpital.



Z niewiadomej przyczyny Naruto został wypchnięty siłą z sali porodowej i już od trzech godzin czekał w korytarzu. Raz siedział nieruchomo na krześle, potem znowu nerwowo chodził w tę i z powrotem lub stał przodem do ściany, opierając się o nią czołem i dłońmi. Nagle przemknęła mu przez głowę myśl, że nie poszli na przyjęcie Ino i Shikamaru, ale zaraz zastąpiły ją inne tematy. Czuł to, co powinien czuć każdy mężczyzna, który lada chwila zostanie ojcem. Miotały nim różne uczucia, jednym z nich była wielka, nieokiełznana wesołość – nareszcie będzie miał swoje upragnione dziecko! Małą, kruchą istotkę, która wypełni kolejną lukę w jego życiu i da mu radość, o jakim nawet w najśmielszych snach nie marzył. Bo Naruto przede wszystkim pragnął bliskości, czułości i szczęścia swoich bliskich. Czy było więc dla niego coś lepszego, niż nieopisana radość Hinaty z ich dziecka?
Blondyn czuł się w tamtej chwili bardzo niepewnie. Sam nie wiedział, dlaczego się niepokoi – przecież jego żonie nie powinno stać się nic złego, a dziecko będzie zdrowe. Wyniki badań były jak najbardziej pozytywne. Co z tego, że to trochę za wcześnie? To się często zdarza. Tydzień w tę, czy tydzień w drugą stronę...
Tykanie zegara roznosiło się po cichym korytarzu, irytując Naruto do tego stopnia, że usiadł bez ruchu, z całej siły zatykając uszy rękami i zaciskając powieki. Trwał w tej pozycji przez dobrych parę minut, usiłując się uspokoić i nie myśleć o tym, co dzieje się w sali za ścianą – jednak bez powodzenia.
Mimo zdenerwowania zasnął.
Obudziła go jedna z uśmiechniętych pielęgniarek, potrząsając go delikatnie za ramię. Rzuciwszy krótkie słowo „gratulacje”, weszła z powrotem do sali. Blondyn wstał, trzęsąc się prawie niezauważalnie na całym ciele, i udał się za nią.


Naruto nachylił się nad małym łóżeczkiem, stojącym u wezgłowia łóżka Hinaty. Zawinięte w ciepły kocyk leżały tam bliźniaki. Brat i siostra.


******


Z góry przepraszam za wszelkie błędy.


Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Pon 15:17, 24 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:34, 08 Sty 2008    Temat postu:

AAA!!! Bliźniaki!! Nie mogę....to będzie jazda jak podrosną :D:D Fick śliiiiicznyyyy....mmmm...malyyyna ^^ Tylko myślałam, że jak ona powie "TO już..." to będzie trochę więcej zamieszania...ale i tak było cudnie :) Aż wpadłam w taki fajny nastrój ;]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Wszechwiedzący kage!


Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:27, 09 Sty 2008    Temat postu:

Cytat:
parno

przeczytałam 'porno' xDD

Ok, mniejsza z tym^. Cieszę się, że wcisnęłaś tam Ino, dawno jej w żadnych opowiadaniach nie widziałam, zwłaszcza w tak...sympatycznej formie :)

Hinatka jeszcze nie była mężatką jak mieszkała z Naruto? Czy mi się wydaje? xDD Chyba, że podróż przesunęli z powodu ciąży.

Świetne to, no ej. Zawsze wiedziałam, że jak gadasz, że jest beznadziejne to będzie odwrotnie :P
Ale niestety jak nie ma Sasuke, to już mnie tak strasznie nie wciąga ;( bo...bo....jestem od niego uzależniona :PP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:33, 09 Sty 2008    Temat postu:

Dobrze, to mój pierwszy komentarz, jaki dodaję na tym forum... mam tremę... :p Ach bo się rozgadam na niewłaściwy temt. Opowiadanie fajne, ja takich pisać nie potrafię <chlip>, fabuła jak fabuła, ale ładnie opisana. I tylko nie mów że dialogów nie umiesz pisać, bo umiesz. Zresztą było ich mniej, co sobię cenię bo wręcz kocham opisy ;).
Ale ze Naruto ma bliźniaki, jak będą takie jak tatuś , to makabra...
Fajnie by było gdybś dodaała kolejną część... np. dzień z przyszłego życia tych dzieciaków. Jedyne co mnie z lekka zraziło to połączenie Shikamaru z Ino, ale cóż każdy ma inny gust. Ale naprawdę fajnie napisane, w taki lekki, dobry do czytania sposób.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
hamaru
Student Akademii


Dołączył: 10 Sty 2008
Posty: 36
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:33, 10 Sty 2008    Temat postu:

Podoba mi się. Napisane ładnie, czysto. Przyznam się, że wolę widzieć Shikamaru z Temari, ale co tam, tu mi jakoś nie przeszkadza. Element bliźniaków jest moim zdaniem trochę przeterminowany, Naruto przydałaby się córeczka tatusia :wink: Zastanawiam się nad tym jak jest poprawnie - "Na ulicach Konoha" czy "Na ulicach Konohy"...

Kłaniam się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yennefer
Kapitan ANBU


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 1104
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z wioski, w której podcierają się liścmi..xD "Kto podciera?" ^^
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 13:10, 11 Sty 2008    Temat postu:

Shige. napisał:
Cytat:
parno

przeczytałam 'porno' xDD


A myślałam, że tylko ja mam takie skojarzenia ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Wszechwiedzący kage!


Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:23, 11 Sty 2008    Temat postu:

Yennefer napisał:
Shige. napisał:
Cytat:
parno

przeczytałam 'porno' xDD


A myślałam, że tylko ja mam takie skojarzenia ^^

Yaoi demoralizuje :PP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:37, 12 Sty 2008    Temat postu:

Hamaru - chyba jednak poprawne jest "na ulicach Konoha". Japońskich nazw i imion się nie odmienia, no chyba że te żeńskie typu Sakura, Hinata ;) Powinno się pisać "Jestem u Gaara", a nie "Jestem u Gaary". Błąd...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Wszechwiedzący kage!


Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:08, 12 Sty 2008    Temat postu:

Wiesz Irate, że nigdy tego nie wiedziałam...zawsze odmieniałam np.Konohy itp. Ale jak jesteś pewna że się nie odmienia to Ci wierzę i przestane odmieniać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:10, 13 Sty 2008    Temat postu:

Odmieniałaś, bo spolszczałaś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
shige
Wszechwiedzący kage!


Dołączył: 21 Wrz 2007
Posty: 910
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:19, 13 Sty 2008    Temat postu:

Czyli to błąd czy nie? :(( xDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 11:53, 13 Sty 2008    Temat postu:

Teoretycznie nie jest to błędem, ale spolszczanie wydaje mi się takie... nieodpowiednie. Takie zmieniające brzmienie całej serii Naruto.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 21:03, 27 Cze 2008    Temat postu:

A więc tak (wiem, że się od 'a więc' nie zaczyna, ale trudno^^"):
Podoba mi się. Błędów na pewno nie ma więc nie ma o czym mówić.
Ale wiesz, jak dla mnie myślę, że Naruto narobiłby większej paniki xD W końcu to mój nadpobudliwy kochanek z aj di hi di xD To tyle, co można uznać za 'zwadę' . Może być? Bo nic więcej nie jestem w stanie wynaleźć ^^"

Ale i tak cie kocham, wiesz? <333333
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:49, 28 Cze 2008    Temat postu:

Tutaj też z fabułą jest dość - że tak się wyrażę - kiepsko. Ciąża, zaręczyny, dzieci...
A jednak coś mnie w tym urzekło. Może te bliźniaki? ^_____^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Larissa
Student Akademii


Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Miasta^^

PostWysłany: Sob 19:53, 28 Cze 2008    Temat postu:

Wooo pewnie wybrać nie mogłaś czy chłopak czy dziewczynka^^bliźniakiiii....Ślicznie opisane, ja błędów tam niezauważyłam ale ja to ja;) Naruto się namęczył troche hehe, a co dopiero Hinata.
Pozdrawiam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:39, 29 Cze 2008    Temat postu:

Ja tego nie skomentowałam? O.o
Ups, a czytałam to już całe wieki temu...

Szczerze mówić, fick nie bardzo mi się spodobał. Był troszkę banalny i w ogóle nie czułam tego narutowego klimatu. Rezerwacje nad morzem, przyjęcia zaręczynowe i garnitur w ogóle mi nie pasują do tego świata. Lepiej by to wyglądało, gdyby było pisane w naszej rzeczywistości.

Fabuła taka średnia. Ot, Hinata, której żywcem wręcz nie cierpię, zachodzi w ciążę. A potem poród, te sprawy... Nie czułam tego roztrzepania Naruto, jego energoczności. Nie czułam tej radości z bliźniaków. Wydało mi się to trochę mdłe.

Od strony interpunkcyjnej jest bezbłednie. ale czego innego można by się po tobie spodziewać?^^

Ogólnie fick jest taki sobie, ani mnie grzeje ani ziębi. Ot, po prostu jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Legendarny Sannin


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:25, 30 Cze 2008    Temat postu:

Tia, Blood (skapnięte dziecko) jak zwykle czyta to już trzeci raz i nie skomentowało.
Iryt, normalnie zajebioza ^^
Naruto + Hinata =para bliźniaków.
Słodkie ^^
Najlepsze jest jednak to "Naruto głąbie". To mnie rozbroiło i (znowu) wylałam na siebie herbatę ==''
Fajny styl, lekko się czytało.

Sexy ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:07, 02 Lip 2008    Temat postu:

Gdzie ja miałam głowę?
Czytałam to w styczniu!
I nie skomentowałam!
Łaaaaaaa!>.<

Podobało mi się to za mało powiedziane. Było cudne!
Zastanawia mnie jedno... CO, DO CIĘŻKIEJ CHOLERY, CI FACECI WIDZĄ W TYM PIEPRZONYM 'ELDORADO'?! XD
Całkowity brak błędów.
Cud, miód i orzeszki.
Pięknie ci to wyszło, skarbie :*
Zresztą ty wiesz, że cię kocham ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Klaja-chan
Legendarny Sannin


Dołączył: 24 Lis 2007
Posty: 2451
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:51, 03 Lip 2008    Temat postu:

Kyaaaa ! Blizniaki ! ^^ (Sama mam brata blizniaka xD). Irytek, mi się bardzo podobało. Błędów nie ma, ale jedna rzecz mnie zdziwiła- o co chodzi z tą Sakurą ? Ino nadal jej nie lubi czy jak ? Bo skoro tak się dziwnie się spojrzała po kwestii Hinaty...
<3
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin