[Z] Deszcz pełen łez

Larissa

` I tadaam! Nic nadzwyczajnego, moge to nazwać rozgrzewką bo wiem że to nie jest szczyt tego co moge napisać. Licze na waszą opinie.

Złapała za delikatny materiał i rzuciła go w kąt pokoju. Wstała z ziemi i oparła dłonie o ściane napierając na nią z całej siły. Kropla za kroplą płyneła po jej zaróżowionych policzkach. Cichy jęk wyrwał się z jej ust i rozniósł echem po pokoju. Odbijając się od ścian wrócił do różowowłosej kunoichi. Powoli osuneła sie na ziemie strącając z szafki szklanke, która z hukiem uderzyła o drewnianą podłoge. Podkuliła kolana pod brode i zamkneła oczy.
"Myśl rozsądnie, odeszli, zostawili Cię. ON miał zostać, pal licho Uchihe ale Naruto miał zostać. Miał się opiekować"
Serce rozdarte na kawałki, jedyne wyjście jakie widziała to iść w ich ślady. Zostawić wioske, stać się...zdrajcą? Udawać kogoś innego, osobe bez uczuć? Ukrywać się, a gdy się pojawisz to zabijać wszystkich wokół "żeby nie było świadków"?
-Czemu mnie to spotyka? Zostawił mnie, teraz, gdy potrzebowałam jego pomocy. Gdy się ułożyło. Bałwan. Mój Naruto, przyjacieluu...-szeptała patrząc przez okno. Zerwała się z miejsca niesiona emocjami i wybiegła z domu. Łzy zamazywały jej obraz, a kałuże sprawiały trudność w utrzymaniu równowagi.
Przewróciła się. Woda rozbryzneła na boki, spojrzała do góry na czarne niebo. Podniosła się łkając głośniej. Bolało coraz mocniej, a złość się w niej kumulowała sprawiając że jej oczy iskrzyły się coraz bardziej. Zerwała opaske wioski i rzuciła ją gdzieś za siebie przyśpieszając tempa.
-Jak on mógł! Byliśmy drużyną, dla niego zrobilibyśmy wszystko! A on odszedł! Cholera!-krzyczał blondyn uderzając pięściami o ziemie.
-Nie upilnowałem go! Przecież mogłem to przewidzieć, to mój przyjaciel, a ja dałem mu odejść!-podeszła do niego, przejechała dłonią po jego włosach, starła łzy z jego policzków i podniosła go do góry.
-Znajdziemy go i przypilnujemy żeby wrócił do Nas-szepneła patrząc mu głęboko w oczy. Kiwnoł głową i uśmiechnoł się ciepło. Wyrwał się jej i pobiegł w strone biura Hokage.

"Jak mogłeś! Draniu! Obiecałeś do jasnej cholery! Naruto...gówno mnie obchodzi twój trening, twoja moc. Jesteś jak Sasuke, podążasz jego drogą. Bezemnie"

Wbiegła po kamiennych schodach. Dyszała ze zmęczenia, a ręce coraz mocniej zaciskały się na barierce. Zaczeło grzmić, a deszcz się nasilił. Niebo cierpiało wraz z nią. Pozwalało jej ukryć łzy i szloch. Jej ból. Co chwile zachaczała nogami o stopnie i upadała lecz niepoddając się, biegła dalej. Dotarła na góre
Rozejrzała się wokół i niepewnie ruszyła do krawędzi. Rozłożyła ręce na boki a z jej ust wyrwał się krzyk rozpaczy. Wyzwiska, żale i tęsknota. Cała wioska słyszała i wyrażała współczucie. Ona niezasłużyła na to wszystko.
Poczuła mocne szarpnięcie z tyłu. Obruciła się wyjmując kunai. To Neji, przytulił ją do siebie starając się uspokoić
-Daj mi spokój! Czemu odeszli!?-nadal krzyczała, wyrywała się z jego objęć.
-Obudziłaś pół wioski, w tym mnie. Ich decyzja, wiem że boli ale to była Ich decyzja-powiedział spokojnie patrząc w jej zapłakane, zielone oczęta
-Ale czemu mnie zostawili?-jękneła zbliżając swą twarz do jego
-Bo twoje miejsce jest tutaj, razem z nami. Ty ryzykować nie musisz żeby spełnić marzenia.

Z niedowierzaniem spojrzał na blondyna.
-Czemu ja?
-Bo ty jedyny panujesz nad sobą, zapanujesz również nad nią.
-Ciągle nie rozumiem. Hinata, Ino, albo nawet Sai. Oni znają ją lepiej odemnie
-Ale ja ciebie prosze. Ty jedyny ją czegoś nauczysz. Neji, ona jest dziwną osobą. Dziwaki trzymają się razem, nie?-uśmiechnoł się zamykając oczy. Chamował łzy.
-Naruto ja cię nie rozumiem. Czemu nie zostaniesz i nie zajmiesz się nią? Wiesz w jakim była stanie gdy On odszedł
-Bo ja jej nie dam miłości takiej, jaką powinno się ją obdarować. Nie oszukujmy się Neji, wiem o tobie więcej niż myślisz.-połozył dłoń na jego ramieniu i spojrzał mu w oczy. Szatyn kiwnoł mu głową. Uśmiechneli się do siebie i ruszyli w przeciwne strony.

Spała, jadła, myła się, spała.
Trenowała, spała, myła się, jadła.
Trenowała, rozmawiała, jadła, spała, myła się.
Wychodziła, trenowała, rozmawiała, jadła, spała, myła się,
Zaczynała z dnia na dzień żyć normalnie, dzięki Niemu i z Nim. Zmiany nastały, inaczej postrzegała wszystko. Czy nienawidziła starych przyjaciół? Nie wiedziała. Całą miłość przelała na Niego.

23 sierpnia
Wrócił. Wczoraj. Wygląda dobrze. Żyje. Wszystko z Nim dobrze. Trenowaliśmy kiedy się zjawił. Uśmiechnięty. Wysoki. To spojrzenie. Wróciły wspomnienia. Oberwał odemnie. Nie odzywam się do niego. Nie będzie jak kiedyś przyjacielu.

GaGa

Ach, śliczne to było. *.*
Kilka literówek, braki przecinków, ale ok.
Ech, i mów mi, że nie umiesz pisać... ==

Elle

Będę się czepiać, uważaj.

W przeciwieństwie do GaGi, mnie się nie podobało. A dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Miałaś tyle błędów interpunkcyjnych, stylistycznych i najprostszych ortograficznych, że czytało mi się koszmarnie. W wielu zdaniach był zły szyk, co bardzo utrudniało czytanie, a błędy tak mi przeszkadzały, że nie potrafiłam skupić się na fabule. Lari, mam dla ciebie radę. Jeśli wiesz, że masz z takimi rzeczami kłopoty, to znajdź sobie betę. I to porządną.

Po przekopaniu się przez to wszystkie błędy mogę dojśc do wniosku, że fabuła nie była taka zła. Tylko strasznie to wszystko okroiłaś, szczególnie koniec. Mogłabyś bardziej rozwinąć wątek Sakura x Neji, wyszłoby to na plus. I kto własiciwie wrócił na końcu? Sasuke czy Naruto? Przypuszczam, że Naruto, ale nie wyjaśniłaś tego do końca...

Ogólnie rzecz biorąc, opowiadanie jest bardzo niedopracowane. powinnaś go wrzucić na parę dni do szuflady i przeczytać parę razy przed wklejeniem.

No cóż, życzę powodzenia na przyszłosć.

GaGa

Wiesz, El, ja mam mózg przydymiony, może nie rejestruję właściwie i nie odbieram poprawnie wszystkich bodźców.
Mi się nawet to niedopracowane podobało, ale Lari, ściągnij sobie World'a lub jakąś przeglądarkę, która sprawdza błędy. ^^

Larissa

` Mam zamiarr xD Dziękuje i za krytyke i za jakieś malutenkie ciepłee słowaaa

GaGa

Ależ nie ma za co.
Pomysł był fajny.
Wróć do pisania, Lari. ^^

Elle

Racja, pomysł był fajny, tylko wykonanie ci nie bardzo wyszło... Ale pisz więcej, lubię twoje opowiadania. I więcej NejiSaku!

Atiasha

Słońce! Gdzieś ty kurna była, co?
Wybaczam za Nejie'go. <3
^^

Powiem tak, zwaliły mnie błędy ortograficzne. O.o Ty i błędy? Przecież kiedyś tak dobrze pisałaś, dziewojo bierz się w garść i przypomnij sobie te cudeńka z przed półtora roku! Tak przyjemnie się czytało. Nadal masz to coś, ale oprawa nie oddaje tego wszystkiego, co chciałabyś oddać.
Sama nie wiem czy mi się podoba, z jednej strony są te błędy, a z drugiej świetna fabuła. Ostatni fragment zbił mnie z nóg, tak samo jak kiedyś zbijały mnie coraz to kolejne notki na twoim blogu. No .... chciałabym, żebyś wróciła.

Gdzie byłaś?

GaGa

Wsiąkła.

Kiedyś błedy poprawiała jej May, z tego co wim.
Ale każda z nas to już w sumie robiła, więc śmiało możesz którejś z nas powierzyć to zadanie. My nie gryziemy, wbrew pozorom. xD

Larissa

Brak kontaktóww xD Gdzieś mi się zapodziałyy waszee numeryy i dlatego tak bez uprzedzenia dałam i właściwie bez sprawdzenia ^^
A gdzie byłam? Tam gdzie zawszee ; P

GaGa

Lari, mój jest podany na SN, jak wielu innych osób.
W Użytkownikach klikasz w nick i masz numer.
My jesteśmy chętne do pomocy.
Ja w każdym bądź razie na pewno. ^^

Atiasha

Ja oczywiście też, choć specjalistą nie jestem. ^^
Ale zawsze se jakoś dawałyśmy radę, więc teraz raczej też damy. xD

GaGa

Wiesz, to nie jest takie trudne. ^^
A radę damy.
Jak zawsze.