[Z][N] Nasz Zakątek

Larissa

Krótkie, ale naszło mnie i jakoś tak wyszło : ). Wykorzystałam jedną z moich ulubionych piosenek. Wiem że nie jest idealnie ale mi się tam podoba ;)

"...Bo ty musisz iść, ale ja muszę zostać
bo do kogo wróciłbyś po odbudowanych mostach?..."

Oddalał się, jego postać stawała się coraz mniej widoczna, a biały płaszcz powiewał coraz szybciej na wietrze. Pomachał jej doganiając grupe idącą na samym początku marszu. Ona obracając się na pięcie, ruszyła w przeciwnym kierunku

" ...Poczekam na ciebie żebyś wiedział, że masz dokąd wracać... "
Rozsuneła beżowe zasłony, wpuszczając do pomieszczenia więcej swiatła. Przeszła przez pokój podchodząc do masywnej szafy. Chwyciła pierwsze z brzegu pudełko i przemaszerowała odcinek dzielący ją od nieposłanego łóżka. Podniosła wieko i wyciągneła z niego srebrne nożyczki, z uśmiechem przyjrzała się im. Odbijały promienie słońca, rozpraszając je na boki. Oprócz wymienionej wyżej szafy, w pomieszczeniu wisiało lustro z drewnioną ramą, a pod równoległą ścianą, obok łóżka, była szafeczka nocna z lampką. W szufladkach znajdywały się różne sentymentalne rzeczy, w tym pojedyńcze zdjęcia z dzieciństwa dziewczyny. Ciut niżej była pułeczka z książkami i zeszytami, które dziewczyna przed snem uzupełniała notatkami.
Nad łóżkiem wisiał duży obraz przedstawiający pejzaż wiosenny. Drzewa, wypuszczające pąki oraz kwiaty, wzbijające się do góry. Na kocu, rozłożonym na pagórku, siedziała dziewczyna z wystawioną twarzą ku górze. Łapała pierwsze promienie wiosennego słońca.
Firanki powiewały, gdy dziewczyna odcinała kolejne kawałki materiału. Z uśmiechem przyjrzała się "nowej" sukience. Kupiona dawno, na urodziny przyjaciela. Wtedy przyjaciela.
Rozpieła koszule i narzuciła na gołe ramiona delikatny materiał. Podeszła do lustra i przeczesała dłonią włosy. Związała je fioletową wstążką, identyczny kolor, jak barwa sukienki. Puściła oczko do swego odbicia i wybiegając z pokoju, trzasneła drzwiami. Wystrojona przechadzała się uliczkami wioski dokładnie przypatrując się przechodnim. Dziś miał wrócić, nie mogła udać się do Hokage, by tam na niego czekać. Zapewne Tsunade wysłałaby ja na misje, a ona musiała tu być bo...
"...Będę tu czekać, niech z drzew liście spadną setny raz
bo mogę czekać tu na ciebie nawet setki lat..."
Obiecała czekać, chciała czekać. Przemierzając wioske, zmęczona i głodna, postanowiłą udać się do jednego z barów, na mały posiłek.
Szła alejka z uśmiechem na twarzy. Wiatr bawił się zwiewnym materiałem fioletowej sukienki. Co jakiś czas witała się z kimś i odpowiadała na zadawane pytania o zdrowie. Nagle spojrzała w bok, zauważyła dość duży tłum ninja, którzy najprawdopodobniej byli Jouninami Konohy. Ruszyła w tamtą strone, niezważając na chłodniejszy wiatr, który uderzał w nią z zawziętością, gdy stawiała każdy kolejny krok. Jakby nakazując jej pozostać w miejscu. Zauważyła blond czupryne, jej twarz rozpromieniła się. Wrócili!
"...Zalana szczęściem, że nareszcie już jesteś..."
Przyśpieszyła, wskakując w ramiona niespodziewającego się ataku Naruto. Oczekiwała okrzyków radości, uściśków i jego głośnego śmiechu. Jednak, nie nastąpiło to. Poczuła krople spływające po jej ramieniu, spojrzała na niebo lecz nie z tamtąd pochodziła owa woda. Słone krople torowały sobie droge po policzku jej przyjaciela. Przestraszona spojrzała w jego oczy, odpychając delikatnie. Rozglądneła się wokół, dopiero teraz dostrzegła leżące na noszach ciała. Podeszła do nich i przyjrzała się twarzą poległych wojowników. Pokryte ranami, zaschniętą krwią, poparzone. Dostrzegła jego czarne włosy.Ziemia, pod stopami, się rozstąpiła.
"...tylko kiedy to będzie?.."

Hibari

Kurde... właściwie nie wiem, co mam powiedzieć. Czytałam to do tej piosenki. Robiło wrażenie. Tylko, naprawdę nie wiem, co mam powiedzieć, nie umiem tego sprecyzować.

Larissa

` Wieem że to jest dziwne ale da się chyba znieść?

Hibari

Jak najbardziej.

GaGa

Boże, Lari...
Wróciłaś, kochanie. <333
I to w wielkim stylu.
Wzruszyłam się, a oczy zaczęły mnie szczypać.
Prawie się przez ciebie poryczałam, cholero jedna!

Larissa

` Bez przesaady , ale dziękuje ; *

GaGa

Ja nie przesadzam, mówię całkowicie serio.
Jak zawsze.
Nie mam w zwyczaju koloryzowania swoich recenzji. ^^

Było tylko kilka literówek.

Larissa

` Ale ja przywykłam do krytykii , jakieś błędy w moim wypadku zawszee są więc się nie dziwie ;)

GaGa

Lari, nie pierdol, słonce. <3
Ale nareszcie się rozpisałaś. xD