Aktualnie czytam...

Fushigi

Ciekawy tytuł, Ga. Jak dorwę, to przeczytam. :)
Ja aktualnie czytam "Rycerza Zakonu" S. Sadowa (we'll see), "Ferdydurke" (bełkot), "Sklepy cynamonowe" (niezrozumiała magia), "Eon" czeka, a ja czekam na Panią Jeziora od Miśki.
I zamknęli nam bibliotekę na czas nieokreślony. :C

Hibari

A ja "Wieżę jaskółki" zaczytję, gdzieś tam pałeta sie proces i zastanawiam się własnie, co by tu jeszcze przeczytać.
Fuśku, jak przeczytasz Rycerza, to polecam ci tegoż samego autora "Rzecz o zbłakanej duszy". Moim zdaniem o niebo lepsze i totalne szaleństwo. xDDD

Fushigi

Wiem, widziałam też z tyłu na okładce, a Ty o tym wspominałaś. Szaleństwo? xD

Hibari

Aha, po prostu Ezergil jest tak świetną postacią, jest taki kochany, że masakra. Mnie się w każdym razie szalenie podobał. Ba! To jest ulubiona książka mojego brata! xD

Fushigi

O! To będę ją musiała znaleźć. ^^

edit: Hobbita czytam.

Elealyon

Skończyłam czytać Eonę (nareszcie wpadła w moje łapy). I muszę ją wszem i wobec pochwalić, bo szczerze mówiąc pochłonęła mnie na cały dzień i miałam problem, żeby się od niej choćby na mgnienie oka oderwać. O ile Eon mnie szczególnie nie zachwycił (i z tego co pamiętam niemiłosiernie irytował mnie styl pisania, czy może raczej tłumaczenia), o tyle w drugim tomie robi się całkiem ciekawie (i tłumaczenie też do przyjęcia). Bogu dzięki, że pomimo trochę... innego charakteru całej opowieści (to całe skupienie na trójkącie) nie powstała z tego opera mydlana. Nareszcie poczułam, że główna bohaterka jest człowiekiem z krwi i kości, było też sporo złego-super-lorda-Ido, a jedyną postacią przeze mnie nielubianą został Ryko (kompletnie nie rozumiem jego zachowania. Ok, męczeństwo, te sprawy, ale ciągle jego wypowiedzi czy zmienne nastroje są dla mnie całkowicie nie do pojęcia. Najwyraźniej pochodzimy z dwóch różnych biegunów...). Może też trochę za szybko rozszedł się po kościach Imperium fakt, że Eona była dziewczyną..? Kygo za to do rany przyłóż, cudowny, i tak powstał kompleks Heleny! Dlaczego wybrała Skrzetuskiego?
Mimo wszystko książka mnie totalnie zafascynowała, gorąco polecam, przeczytajcie, pogadajmy o niej xD

A tak na marginesie - wszelkie zwroty akcji były raczej do przyjęcia, a po krótkim zdziwieniu zwykle nachodziła mnie myśl "no tak, bo przecież byłoby zbyt łatwo". Poza tym setnie się uśmiałam, gdy Eona stanęła przed ostatecznym wyborem. Jakoś tak zaleciało mi RPG od BioWare.

Fushigi

Aktualnie czytam Fifty Shades of Grey, Załatwiaczkę Mileny Wójtowicz i teroretycznie Atonement McEwana, ale książka została w domu więc mam chwilową przerwę.

Grabarz

Próbowałam, z ciekawości, przeczytać te słynne "Pięćdziesiąt twarzy Greya" i... Ja pierdolę, podziwiam tych wszystkich ludzi, którzy zdołali przebrnąć przez ten wątpliwej jakości twór. Udało mi się dobrnąć do pierwszej sceny łóżkowej. Jakieś takie żałosne to było. Nie zdołałam się zmusić do tego, by czytać dalej. To chyba trzecia książka w moim życiu, której nie dałam szansy.

Aktualne czytam "Metro 2033" autorstwa Dymitry Glukhovsky'ego. Pomimo tego, że nie jest to mój ulubiony klimat (jak doskonale wiecie, czytuję głównie fantastykę, a tutaj mamy do czynienia raczej z podszytym mistyką, postapokaliptycznym science-fiction osadzonym w niedalekiej przyszłości), to książka mnie wciągnęła; ma w sobie coś, co nie pozwala się od niej oderwać. Mam nadzieję, że dalej będzie równie dobrze.

Fushigi

Ja Greya też czytam po to, by dowiedzieć się, o co tyle szumu. Właściwie już zanim zaczęłam czytać, wiedziałam, że to chłam; Internet jest przecież tego pełny. No ale, jestem gdzieś w 1/3, czasem to dobry odmóżdżacz, bo nie trzeba się koncentrować na tym, co się czyta. Kiedyś to skończę. ;P

Grabarz

Też czytałam różne opinie, zanim sięgnęłam po książkę. Chciałam wyrobić sobie swoje zdanie na ten temat, i, jak widać, nie jest to zdanie pochlebne. Czego się zresztą spodziewać po powieści, która powstawała jako pornograficzne fan fiction Zmierzchu? :D

Fushigi

Dokładnie. XD
Jedyne, co mnie przeraża, że naprawdę są ludzie, którzy uważają to za kawał dobrej literatury. Nie do pojęcia.

Grabarz

Pewnie niewiele przedtem mieli okazji do tego, by obcować z literaturą lepszą od tego czegoś, a po tę konkretną książkę sięgnęli dlatego, że zrobiła się popularna. Ewentualnie skusił ich fakt, że jest to powieść erotyczna. Seks dźwignią handlu. :D

Fushigi

"Erotyczna" chyba. Już na Strefie powstawały lepsze erotyki. XD

Grabarz

Nie wiem, co ta baba tam nawymyślała, ponieważ doczytałam tylko do momentu, ee, defloracji głównej bohaterki. Zero polotu. Masz rację, już Strefa się może pochwalić lepszymi dokonaniami w kategorii erotyków. :D

Elle

Za Grey'a się nie brałam. Przebrnęłam za to przez Osiemdziesiąt dni żółtych i zastanawiałam się, czy to ja jestem świętoszką, czy wszyscy, którzy zachwycają sie tą książką mają jakiś chore spaczenia na tle seksualnym. Bo taka była dla mnie ta książka. Chora.

Aktualnie, tylko dla swojej rozrywki, czytam "Kwiaty na poddaszu". Ale chwilowo musiałam odłożyć, bo zawładnęły mną "Dzieje wypraw krzyżowych" Stevena Runcimana. Swoją drogą, naprawdę świetnie napisane. W pewnych momentach ma się wrażenie, że czyta się powieść fabularną, a nie książkę historyczną. Szczerze polecam!

Grabarz

"Osiemdziesiąt dni żółtych"? Cóż, nie wiedziałam nawet o istnieniu tej książki. Opinie na jej temat, jak widzę, są różne, ale większość oceniających zgadza się ze sobą co do tego, że opisy są wulgarne i obrzydliwe. Z ciekawości chyba przejrzę - zawsze będzie można się pośmiać. Masz swoją, ewentualnie jesteś w stanie udostępnić pdf?

Chyba mi wspominałaś o tej książce. Ech, jakże ja żałuję, że u mnie na studiach dobra książka trafia się bardzo rzadko. Ciężko się doszukiwać czegoś fascynującego (poza samą wizją, rzecz jasna) w usystematyzowanym, metodycznym traktacie.

Miałam nadzieję, że chociaż dzieje z zakresu historii filozofii mnie wciągną, ale się przeliczyłam. Gdybym miała możliwość, zamordowałabym Tatarkiewicza za popełnienie tej zbrodni na literaturze, znanej przez ogół jako "Historia filozofii". Mój profesor od Antropologii stwierdził, że to przykład takiego twórcy, który nie pił, a zdecydowanie powinien. ;)

Elle

Szczerze ci powiem, że książkę miałam, na kompie of cors, ale po przeczytaniu doszłam do wniosku, że no way, by zatrzymać to na dysku i wyperdoliłam. Ale zaraz ci ściągnę. Wiesz, tam nie za bardzo jest się z czego śmiać. Jak dla mnie to odwracać głowę z obrzydzeniem, ale cóż. Może jestem pruderyjną cnotką.

To widocznie mam szczęście, bo o ile książki ze studiów, które czytam czasem są napisanie nudno i nieudolnie, o tyle temat, który poruszają jest niezmiernie ciekawy, więc i tak je połykam. :)

Grabarz

Wyślij mi na maila - adres masz, ostatnio Ci wysyłałam zbrodnię Tatarkiewicza. Zobaczymy, czy mnie też obrzydzi. Szczerze w to wątpię, ale szansę można temu dać.

Może i dla mnie kiedyś nadejdzie szczęśliwy czas, w którym z rozkoszą wciągnę się w traktat. Niestety, póki co na taki nie trafiłam. Co prawda przyjemnie wspominam parę książek z okresu patrystyki, ale wtedy też pisano inaczej i o innych rzeczach, niż robiono to w wieku XVII czy XVIII...

GaGa

Ja się wciągnęłam w "Hunger Games" (jestem aktualnie przy drugiej książce), a poza tym właśnie skończyłam "Makbeta" w oryginale. :)

Ryżuś

Aktualnie czytam "Inny świat" Gustawa herlinga - Grudzińskiego i bardziej nudnej lektury nie widziałam na oczy. No dobra, może "Stary człowiek i morze"...

Fushigi

Próbowałaś Moby-Dicka? :D Też o morzu.
Czytałam ostatnio. Nigdy więcej.

Ryżuś

Żadnych książek o morzu, łowieniu ryb albo II wś, bo przysięgam, że rzygnę. xD
A tak z takich ciekawszych to polecam pornola książkowego Olivia Cunning - Sinners on tour - Backstage Pass, cud. <3

Fushigi

Ależ tutaj przez 600 stron polują na DICKA! :D Spektakularny jest, to fakt, no ale proszę was, ludzie. Jest tu nawet rozdział w całości poświęcony penisowi wieloryba. Na pewno się nie skusisz? XDD

O czym to, Ryż?

Grabarz

Rozdział o wielorybim przyrodzeniu? O kurwa... Skusiłaś mnie. Wszystko jest lepsze od pisania prac semestralnych. :D

Ryżuś

Takie książki pewnie czytają ludziom w piekle... xD
"Myrna Evans, młoda seksuolog wykładająca na uniwersytecie, nie zamierza nigdy więcej poddać się uczuciu. Tego nauczyło ją nieudane, bolesne małżeństwo. A drętwi koledzy z uczelni ją nudzą. Jeśli w jej życiu mają być jeszcze jacyś mężczyźni, to tylko na jeden raz.

I zamierza przeżyć niejedno podczas trasy koncertowej, w jaką jedzie z kultowym zespołem rockowym. Chce zbadać, czemu fanki gotowe są być seksualnymi uległymi poddanymi swoich idoli.

I wszystko poszło by jak z płatka, gdyby nie Brian, genialny gitarzysta Sinnersów…"