Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jak śliwka w kompot - dla mojej cudownej Eluś
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Okazyjne.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 15:44, 07 Mar 2009    Temat postu: Jak śliwka w kompot - dla mojej cudownej Eluś

Cóż... to jest coś co napisałam sama. Strasznie się namęczyłam, bo miałam napięty termin, ale się udało.
To dla ciebie Luśieńko. Najcudowniejsza istoto jaka przechadza się po ziemi.
W sumie, życzenia złożyłam ci już przedtem, ale postaram się sklecić coś po raz drugi.
Dzwon bije Ci osiemnaście razy, pokazując, że już wyrosłaś z pieluch. Na myśl o tym w oku kręci mi się łza. Moja siostrzyczka jest dorosła. Osiemnastka to szczególny dzień. I w tym szczególnym dniu chcę Ci powiedzieć, że dla ciebie jestem zdolna zrobić wszystko. Nie płacz, bo nie mogę znieść myśli o twoich łzach. Ciesz się cudownymi chwilami, bo dzisiaj to ty jesteś centrum świata.
Wszystkiego najlepszego (chociaż znaczy to tak mało)!
Kocham cię tak bardzo, że aż ciężko mi w to uwierzyć.

Tam, gdzie lekka i świeża bryza przywołana przez bezkresny ocean spotyka dudniący w dachy szałasów pustynny wiatr, rodzi się burza. Nie wiadomo, czy wywołana nienawiścią, czy miłością. Nie wiadomo, co będzie jej owocem.
Błyskawice, zdające się być zbudowane z czystego złota, raz po raz rozświetlały nocne niebo. Sam księżyc, zdumiony ich potęgą, skrył się za ośnieżonym szczytem gdzieś na krańcu świata. Błyskawice niczym tancerki przewijały się po nieboskłonie w szaleńczych pląsach. Rytm wybijał im grom, brzmiący w ciszy niczym uderzenie boga.
Długie smugi deszczu niczym rozplątane warkocze chmur spadały na zeschłą ziemię. A ziemia zdawała się krzyczeć z radości. Deszcz nie zważał na rytm gromu. On miał swoja własną muzykę. W duecie z wiatrem wygrywał swoje deszczowe serenady.
Ta noc należała do burzy. Nikt nie odważył się wyjść z domu. Nikt nie chciał jej się narażać. Burza miała potęgę, jakiej nie posiadał nikt. Sami bogowie zdawali się na jej łaskę, lękając się próbować ją ujarzmić.
Burza sama w sobie była niezniewolona. Najbardziej nieprzewidywalny z żywiołów. Nieraz łaskawie żywiący spragnioną ziemię, nieraz palący domostwa i przewracający statki. Burza… jedyna w swoim rodzaju. Tak samo piękna, co niebezpieczna, jedynym odpowiednikiem burzy w ludzkim świecie jest kobieta. Kobieta władcza, potężna i piękna… jak burza.
Elle zacisnęła ręce na kierownicy czarnego Ferrari. Kochała burzę, ale jazda podczas niej nie była zbyt przyjemna. Stopa nerwowo zawisła nad hamulcem, gotowa w każdej chwili go wcisnąć.
- Lusiu... Uspokój się. Jeżeli nie chcesz jechać podczas deszczu, zatrzymamy się – rzuciła Namida, spoglądając na siostrę łagodnie.
- Właśnie. Wyglądasz, jakbyś miała zaraz dostać zawału – stwierdziła rzeczowo Grabarz z tylnego siedzenia.
- Nic mi nie jest – warknęła jasnowłosa – Dojadę, to tylko parę kilometrów – powiedziała, spoglądając szybko na wyświetlacz nowego GPS-u .
- Może i parę, ale urośnie do parunastu, gdy zaczniemy błądzić po tych wszystkich uliczkach – odezwała się jak dotąd milcząca Fushigi.
- Cicho bądźcie, obie! Denerwujecie kierowcę.
Kobiety zamilkły, złajane przez Midę. Fushi sięgnęła po mp3, założyła słuchawki i całkowicie odłączyła się od rzeczywistego świata. Grabarz oparła głowę o okno i przymknęła oczy.
Ell westchnęła lekko. Dopiero niedawno dostała prawo jazdy i to była jej pierwsza tak daleka wycieczka. Była trochę zestresowana, zważywszy na warunki pogodowe i to, czym jechała. Nie po to jej ukochany samochodzik nastał się tyle w garażu, zanim zdobyła prawo jazdy, żeby teraz miała go rozbić na pierwszym lepszym, przeciętnym drzewie. Lub samochodzie... takim, jak ten, który wyjechał właśnie zza zakrętu. Ferrari – przemknęło Luśce przez myśl, nim gwałtownie wcisnęła hamulec. Raptowne zatrzymanie kół obróciło samochód na drodze. Nie bacząc na deszcz, blondynka wyskoczyła z samochodu i pognała w kierunku zatrzymanego w podobny sposób Ferrari.
- Ty palancie! Ty! Ty! Ty! Idioto skończony! – wyklinała w kierunku kierowcy, który również wysiadł z pojazdu.
- Nic się nikomu nie stało? – zapytał tonem pogawędki o pogodzie.
- Zaraz tobie coś się stanie! – warknęła, przekrzykując ryk wiatru.
- Proszę się uspokoić – powiedział tamten zimno. – Jeśli nie ma ofiar, proszę wybaczy, ale się spieszę.
Wsiadł do swojego samochodu i odjechał z piskiem opon. Dziewczyna jeszcze przez dłuższą chwilę stała na deszczu, porażona jego arogancją. Włosy przykleiły jej się do twarzy, a błękitna bluzka całkowicie przemokła, przywierając do ciała.
Po chwila Luśka zaklęła głośno i dostanie i, wściekła, ruszyła do pozostawionego pojazdu.
Wsiadła i zatrzasnęła mocno drzwi. Można by rzec, że się gotowała.
- Lusiu... – zaczęła ostrożnie Mida.
- Jedziemy – warknęła w odpowiedzi jej siostra i przekręciła kluczyk w stacyjce.
Żadna z dziewczyn nic nie powiedziała. Wyznawały zasadę „niech jej przejdzie”. Dużo powyklina w duchu, trochę głośno, poboczy się, w końcu jej minie.
- Jesteśmy – zakomunikowała wesoło Namiś, oglądając się na tablicę stojącą przy drodze.
- Co ona powiedziała?! – krzyknęła Fu, nadal ze słuchawkami na uszach.
- Że jesteśmy! – odkrzyknęła Eve.
- Co?!
Zirytowana Grabarz szarpnięciem wyrwała jej słuchawki.
- Jesteśmy! – ryknęła.
- Nie krzycz... Nie jestem głucha – mruknęła elfka.
Wampirzyca zacisnęła ręce na powietrzu, w taki sposób jakby chciała zrobić to z szyją szatynki. Ta w odpowiedzi uśmiechnęła się uroczo, niewinnie trzepiąc długimi rzęsami.
- O borze najzieleńszy – westchnęła do siebie Grabarz i opadła na oparcie fotela.
- Boru to ty masz tu w bród – stwierdziła Ell – Jejku... Co za dziura. Jesteś pewna, że to Hawkins Hollow?
- Na pewno – oparła Mida, marszcząc brwi. – Ale według przewodnika to „urocze miasteczko, otoczone przez urokliwe lasy, idealne do wakacyjnego wypoczynku.”
- Już to widzę. Urokliwe komary – mruknęła sarkastycznie Eve.
- Trzeba znaleźć hotel. Jakikolwiek hotel.

~*~

- To ma być pięciogwiazdkowy hotel? – warknęła Elle, rzucając torbę na łóżko. – Ja bym mu dwóch gwiazdek nie dała. Po co ja się zgodziłam jechać z wami na urlop?! Siedziałabym sobie w moim wielkim domu, w jacuzzi i z Martini w dłoni!
- Nie krzycz na mnie, Luśku – jęknęła żałośnie Mida, opadając na drugie łóżko.
- Nie krzyczę. Nie na ciebie – dodała, widząc sceptyczne spojrzenie siostry.
- Przynajmniej jest gdzie polować – stwierdziła Grabarz od progu.
- Tak, jak, kuźwa, lubisz sarenki. Ja chciałam na samców polować!
- Samców jej się zachciało...
- Co tam mruczysz?
- Ja? Nic...
Elle gwałtownym ruchem rozsunęła błękitne zasłony. Burza przeszła, a słońce powoli wyłaniało się zza chmur. Chciała przejść się po lesie, ale teraz oczywiście będzie błoto. Nie ma głupich, nie pobrudzi swoich ulubionych czółenek, które tak długo wybierała. Ani ich, ani markowych adidasów.
- Podobno mają tu kręgielnię, całkiem niezłą, jeśli wierzyć miejscowym – chciała ją pocieszyć Mida.
- Już nienawidzę tego miejsca – odwarknęła, krzyżując ręce po biustem.
- Przebieraj się, nie będziemy tu kwitnąć. Idziemy na miasto. Gdzie Kwiatuszek? – Zwróciła się do drugiej siostry.
- Podlewa się.
- To powiedz jej, że jak wylezie z wanny, to idziemy.
- Ta jest. – Eve zasalutowała i wyszła z pokoju.
Mida zbliżyła się do stojącej tyłem siostry i objęła ją w pasie, kładąc brodę na jej ramieniu. Razem wpatrywały się w majaczącą na wschodzie linię horyzontu.
Niebieskooka wiedziała, że coś się tutaj stanie. Czy to przeczucie? Wizja? Intuicja? Może, ale coś ważnego dla życia jej najstarszej siostry miało się tutaj wydarzyć. Czuła to.
- Lusiu – zamruczała czule. – Jestem pewna, że jak włożysz tę czerwoną sukienkę, to będziesz wyglądać szałowo. Nikt ci się nie oprze.
Nami poczuła, jak siostra zatrzęsła się od ukrywanego chichotu.
- No dobra, Miśku. Przebieram się i idziemy. Ostatecznie to nasze wakacje.

~*~

Kręgielnia była zatłoczona. Elle wydawało się, że całe miasteczko zebrało się dzisiaj w tym miejscu, by porzucać wielką, ciężką kulą, pograć na automatach do gier albo posiedzieć przy barze ze szklanką piwa. Siostra ciągnęła ją właśnie do tego nieszczęsnego baru.
Za kontuarem stał przystojny mężczyzna o ładnym uśmiechu. Luś zlustrowała go spojrzeniem. Całkiem niezły... ale kompletnie nie w jej typie.
Uśmiechnął się uroczo, kiedy usiadły na stołkach.
- Jesteście tutaj nowe? Nie wiedziałem was nigdy wcześniej – zagadnął wesoło.
- Tak, przyjechałyśmy do waszej uroczej mieściny na małe wakacje – odparła Mida z uśmiechem na ustach pomalowanych wyzywająco czerwoną szminką.
- Cóż... Nasza mieścina, jak to określiłaś, nie nadaje się na kurort turystyczny, ale nie można jej odmówić uroku. Przy okazji, jestem Cal, właściciel tego skromnego przybytku. – Wyciągnął rękę ponad barem.
- Mida. – Dziewczyna uścisnęła jego dłoń. – A ta zniewalająca piękność, która mi towarzyszy, to moja siostra – Elle.
- Miło mi was poznać. Czy mogę postawić wam coś do picia?
- Jasne, czemu nie. Ja proszę ciemne piwo, a ty, skarbie? Pewnie coś bardziej wyrafinowanego.
- Martini z dwoma kostkami lodu i czarną oliwką – rzuciła Luś.
Cal roześmiał się lekko.
- Przykro mi, kochana, ale takich luksusów ty u nas nie znajdziesz.
- I co ja biedna mam zrobić? Innych rzeczy nie pijam. – Blondynka wydęła wargi.
- Och, bogowie, nie wierzę. Kobieta znająca się na alkoholach – rozbrzmiał gdzieś z tyłu męski głos. Gdy tylko dotarł do jej uszu, wzdłuż kręgosłupa przebiegł ją dreszcz. Owy głos był niezwykle głęboki, wibrujący, czuła jak przenika jej ciało na wskroś.
Siedząca obok Mida odwróciła się. Luś słyszała jak siostra zamruczała, zadowolona ukazanym jej widokiem. Sama nie miała odwagi na niego spojrzeć.
- Od dawna proponuje ci rozszerzenie asortymentu, Cal – dodał głos.
- Ja nie mam zamiaru zrobić z kręgielni baru! – wykrzyknął oburzony właściciel.
- Rany, chłopcze, ale ty rymujesz! Może zajmiesz się wierszoklectwem – zakpił głos.
- A ty to kto? – Mida przekrzywiła głowę, wbijając swoje stalowe oczy w przybysza. Był cholernie przystojny. Nieziemsko wręcz. Dźgnęła siostrę palcem, zachęcając do odwrócenia się.
- Wybacz, piękna pani, mój brak obycia. Jestem Gage. – Szarmanckim gestem ucałował jej dłoń. Flirciarz. – Byłbym zachwycony, mogąc ujrzeć drugą niewiastę.
Ell odetchnęła głęboko, przywołała na usta uroczy uśmieszek i odwróciła się.
O mało nie zachłysnęła się powietrzem. Stał przed nią cud. Nie mężczyzna - cud. Jego oczy były niezwykłe - dwa szmaragdy otulone przez długie, ciemne rzęsy. Czarne niczym węgiel włosy zawadiacko opadały na czoło. Na białą rozpiętą pod szyją koszulę zarzuconą miał niedbale skórzaną kurtkę.
- O ja pierdolę – szepnęła Luśka tak cicho, by jedynie wyczulony słuch Midy mógł wychwycić jej słowa. – Bóg seksu zstąpił na ziemię.
Owo erotyczne bóstwo miało zamiar coś powiedzieć, ale skutecznie udaremniła mu to Grabarz, która z impetem dopadła baru.
- Ruszcie się! – zawołała. Jej mina nie wróżyła niczego dobrego. – Wychodzimy.
- Ale dlaczego? – zapytała skołowana Mida.
- Bo tak. Idziemy. – Złapała Miśkę za rękaw i poprowadził ku wyjściu. Luś rzuciła mężczyznom przepraszający uśmiech i pognała za siostrami.
Na zewnątrz czekała na nie już Fushi, nerwowo przytupując nogą.
- O co chodzi? – zapytała El, a na jej czole pojawiła się głęboką zmarszczka.
- Spadamy stąd. Byłam tam. – Eve machnęła rękom w stronę lasu. – Tam siedzi coś bardzo złego.
- No i? – Luś uniosła ironicznie brew. – Po to wyrwałaś mnie od najcudowniejszego mężczyzny, jakiego na oczy widziałam, żeby powiedzieć, że w lesie jest coś złego? I zresztą mówisz to ty? Córka wszelkiego zła?
- Zamknij się, Lut – przerwała jej Grabarz, gniewnie zaciskając usta. – To nie żaden kochany demonik, z którym można przy kominku popijać wino. To jest jakiś naprawdę zły skurwysyn. Nie wiem skąd się tu wziął, co tam robi, ale cuchnie od niego na milę.
- I uciekamy z podkulonym ogonem?
- Tak.
- Przepraszam. – Niespodziewanie obok nich pojawił się Cal razem z Gage’em.
- Co? – warknęła Eve. Gage zmrużył oczy, na jego twarzy nie było śladu szarmanckiego uśmiechu.
- Kim, u licha, jesteście? – zapytał chłodno.
- Mogę zadać to samo pytanie – odcięła się Fushi. Mężczyzna potrząsnął głową.
- To nie jest ważne. Ważne jest to, skąd wecie, że w lesie coś siedzi... Siedziało – poprawił się po chwili.
- Siedziało? – Eve uniosła brwi.
- Taa, siedziało – odparł Cal. Kobiety popatrzyły po sobie.
- Mocny był – stwierdziła Eve – skoro zostawił po sobie taką aurę.
- Powtórzę swoje pytanie. Kim, u diabła, jesteście?
Nami wsunęła dłoń do torebki i, po chwili grzebania, wyciągnęła z niej legitymację.
- Praeses*. Pozarządowa organizacja zajmująca się likwidacją zła pod każdą postacią.
Zapadła cisza. Nieskrępowana Mida wrzuciła legitymacje do torby i odrzuciła włosy na plecy.
- To żeście z tym wystrzeliły – stwierdził Cal, przestępując z nogi na nogę.
- Czyli... jesteście te dobre? – zapytał Gage, mierząc je spojrzeniem zielonych oczu.
Elle parsknęła.
- Można tak powiedzieć – uznała po chwili.
- Czyli jest dobrze – brunet zwrócił się do przyjaciela. – Nie musimy ich zabijać.
Uśmiechnął się cwaniacko.
- No dalej. Spróbuj młody – zakpiła Grabarz
- Skoro jesteście te dobre i wtajemniczone w różne dziwne rzeczy – zaczął powoli zielonooki, ignorując zaproszenie dziewczyny - to mogę zrobić to, na co miałem ochotę od początku.
- Mianowicie? – Luś wykrzywiła się ironicznie.
- To, co chciałem zrobić, gdy po raz pierwszy zobaczyłem cię mokrą od deszczu na drodze – powiedział wesoło. Oblicze blondynki pociemniało. Zmrużyła gniewnie oczy.
- Czyli to ty byłeś tym kutafonem...
Nie pozwolił jej dokończyć. Złapał ją za ramię i przyciągnął do siebie. Unieruchomił jej ręce i przycisnął swoje usta do jej ust...
Pozostałe kobiety obserwowały, jak początkowo ich towarzyszka broni się przed nagłym okazaniem emocji, a później coraz bardziej wczuwa się w pocałunek.
W chwili, gdy zarzuciła mężczyźnie ręce na szyję, a palce wplotła w jego włosy, odezwała się Fushi.
- No to wpadła – stwierdziła.
- Zatonęła jak statek na oceanie – dorzuciła poetycko Grabarz.
Mida uśmiechnęła się sama do siebie. Wiedziała. Wiedziała, że tutaj coś się stanie.
Odsunęła na bok grzywkę, która wpadała jej do oczu i z błyskiem w niebieskich oczach podsumowała wypowiedzi przyjaciółek:
- Wpadła jak śliwka w kompot.

*praeses, praesidis, (łac.)- obrońca; opiekun; strażnik


Ostatnio zmieniony przez Namida dnia Sob 15:45, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 17:06, 07 Mar 2009    Temat postu:

O ja pierdolę.
No i zaparło mi dech.

Hawkins Hollow.
Miśka, Eve i Fu.
Ferrari. I to dwa!
Demon.
I, kurna najjaśniejsza, Gage!!!! <333 I to w tak nieziemskim wydaniu, że, tak jak w opowiadaniu, mnie przytkało. Odetkało na "Czyli to ty byłes tym kutafonem", gdzie ryknęłam śmiechem.
I Fuśka się podlewała! XD

Miśku, naprawdę- Kocham, to stanowczo za mało. Jesteś moim najjaśniejszym słońcem! Dziękujęęę!

O ja pierdolę. Bóg seksu zstąpił na ziemię. *_____________*

Edit:
Miśku... To aż sie prosi, więc...
Ja chcę kontynuacjęęęęę! jak, no jak mogłaś zakończyć w takim momencie?!


Ostatnio zmieniony przez Elle dnia Sob 17:56, 07 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 22:59, 07 Mar 2009    Temat postu:

Hm... że ja i spierdalanie? Nie, to mi się stanowczo nie widzi...
A cała reszta boska. Dołączam się do życzeń Mids, z całą stanowczością nalegając na to, żebyś wreszcie się ze mną upiła, Elucie! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:25, 07 Mar 2009    Temat postu:

Spierdalsz, bo boisz się o nas, no. masz na uwadze tylko i wyłącznie nasze dobro. XD

Co ty masz z tym upiciem?!
Mam dostęp do monopolowych, taka nawiasem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 23:52, 07 Mar 2009    Temat postu:

Mhm. To wolałabym stanąć do walki, by dać wam czas na ucieczkę.

Wiem, ja też - ale niestety jeszcze nielegalny.
Jak to: co mam z upiciem? Chcę zobaczyć, jak się będziesz zachowywać zalana w trupa, to ciekawe. Potem ewentualnie mogę ci udzielić korepetycji z rozsądnego chlania. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:12, 08 Mar 2009    Temat postu:

Hm...Stanąc na odległośc, skoro demona wcięło? ^^

Widzisz! Ja jestem legalna!
Nie chleję, bo nie widzę w tym nic rozsądnego. Nie cierpię tracić nad sobą kontroli, więc wątpię, żeby udało ci się mnie spić w trupa. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 0:25, 08 Mar 2009    Temat postu:

Się zobaczy. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:11, 08 Mar 2009    Temat postu:

*chichocze jak opętana* Ja też chcę to zobaczyć. Eve, obiecaj mi, że nakręcisz film i mi pokażasz! xDDD *zwija się ze śmiechu* Już to sobie wyobrażam... xDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:20, 08 Mar 2009    Temat postu:

Upiją mi Luśkę... szlag! A mnie tam nie będzie *wali głową w blat*

W każdym razie... jesteś szczęśliwa. o to mi chodziło, żeby cię uszczęśliwić.

Eve... tak jakoś wyszło ^^" Musiałam kogoś dac do identyfikacji cholerstwa, a ty mi pasowałaś. No wiesz... rozległe doświadczenia bojowe...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 12:55, 08 Mar 2009    Temat postu:

Ja chcę kontunuacjęęęęęęęęęęęęęęę!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:57, 08 Mar 2009    Temat postu:

Kontynuacje pozostawiam twojej inwencji twórczej kochanie. *pokazuje język*
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:07, 08 Mar 2009    Temat postu:

Ale żeby spierdalać? To nie w moim stylu... I tak fatalnie się pomylić co do jego obecności? xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:36, 08 Mar 2009    Temat postu:

A jak ci napiszę kontynuację...? ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 16:50, 08 Mar 2009    Temat postu:

No nie, Elkę chcecie upić?! Niedobre dzieci, no! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:53, 08 Mar 2009    Temat postu:

Ciebie też upijemy! xDD Prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 19:36, 08 Mar 2009    Temat postu:

Oj dobra... mea culpa Eve.

No nie wiem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:14, 08 Mar 2009    Temat postu:

Wszystkich upijemy, i nawet ja się urżnę bardziej niż "do połowy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:51, 08 Mar 2009    Temat postu:

To ja będę tą trzeźwą. W końcu ktoś was musi zbierać z podłogi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Grabarz
Legendarny Sannin


Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 5091
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:29, 08 Mar 2009    Temat postu:

Nie! Ty pijesz z nami, ja mam doświadczenie, więc mnie zbierać nie będzie trzeba. Zajmę się wami. xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:18, 09 Mar 2009    Temat postu:

Nie! To ja będę tą trzeźwą! xDD Bo ja pijąc alkohol mam straszne szczanie i nigdy nie mogę się tak na full upić. Więc to ja was będę zbierać, ty, Luśku, pij. xPPP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:28, 09 Mar 2009    Temat postu:

Jasny gwint, no! Zmówiły się, po prostu się zmówiły! Chcą mnie, jędze, upić!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:32, 09 Mar 2009    Temat postu:

Konspira. xDDD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:33, 09 Mar 2009    Temat postu:

Taka konspira, że wasza ofiara zna każdy wasz krok. XD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:37, 09 Mar 2009    Temat postu:

Czyli konspira doskonała! xDD Nie dość, że zmowa, to jeszcze sianie strachu!. xPP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elle
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 05 Paź 2007
Posty: 5952
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 18:40, 09 Mar 2009    Temat postu:

Uważajcie, bo jeszcze zacznę się bać. ^^
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Okazyjne. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin