Sasuke.

Rose

Da się go zrozumieć, ale trzeba do tego umiejętnie podejść. ^^ Przynajmniej połowicznie bo wtedy jego myśli staną się jakby bardziej... normalne? Nie będą zaskakiwać?

Hibari

Ja go ruzumiem, od początku rozumiałam, co nie przeszkadza temu, że mnie wkurza. >.< Ale to, co robi w tej chwili, mam na myśli ostatnie chaptery, przestaje pojamowac...

GaGa

Roś, on jest człowiekiem, gburem i zagadką jednocześnie [i idiotą, ale to już inna sprawa. xD"], więc pozwolisz, że nie będę się w niego wczuwac, co?
Zresztą niewiele trzeba, by go zrozumiec. Wystarczy zaznac troszkę cierpienia od ludzi i wiedziec, jak przyjemna, ale i zgubna, jest zemsta. Wierzcie, badź nie, ale to jedna z przyjemniejszych rzeczy, jakie mogą człowieka spotkac w życiu.
Gadam jak pokiereszowana. =_="
Lepiej się już przymknę, bo weźmiecie mnie jeszcze za psychola [jeśli już nie wzięłyście]. xD"

Rose

Ja czerpałam zawsze przyjemność z czystej nienawiści, zemsta nie była zbyt pociągająca i było mi na nią szkoda czasu. ^^"
Ale wiecie - jak się czujemy, gdy "przyjaciel" nas zdradzi? Jest dla nas najważniejszą osobą w życiu, a tu nagle okazuje się, że on ma cię za gówno. To sobie łatwo wyobrazić, ale co jeśli ktoś, kogo kochasz najbardziej ze wszystkich sprawia, że nie chcesz żyć? Tak było w przypadku Sasuke. Zapewne zaczął uważać, że miłość jest nie tyle zbędna, ale zwodnicza i ulotna. Jeżeli zdradził mnie własny brat, zniszczył mnie, zabijając rodzinę, komu mogę ufać?
Przyjaźń ma to do miłości, że jest "słabsza" w oddziaływaniu. Dlaczego mówi się, że granica między nienawiścią i miłością jest niewielka? No właśnie. Skoro nie mógł już kochać Itachiego, pozostawała mu żądza nienawiści.
Później okazuje się, że Itachi poświęcił swój spokój i spokój Uchiha dla wioski. I wtedy, jak kierował nienawiść ku "innemu Itachiemu" temu, który odebrał mu dobrego brata, ona zmienia swój kierunek na Danozu. Bo to on w końcu zabrał mu tego "innego Itachiego", zniszczył wszystko, co kochał, zbezcześcił jego spokój.
Jego nowa zemsta, tak naprawdę wcale nie jest nowa. Jest przekierowaniem jej pierwowzoru, tyle, że na inna osobę.
Osobowość Sasuke jest na tyle ciekawa, że lubię, a właściwie staram się w nią wczuć. Wtedy łatwiej sobie poukładać pewne sprawy w głowie. xD Choć mnie samą ciekawi to ostatnie zachowanie Sasuke. Jest jakby dwojakie. Jakby nie kierował się jedynie zemstą w swym postępowaniu, takie mam wrażenie.

Mówiłam, że walnę zaraz problem psychologiczny oO.
Nie, Ga, my już od dawna wiemy, że jesteś psycholem.

Hibari

Właśnie to mnie intryguje, to, co powiedziałaś pod koniec - "Jest jakby dwojakie. Jakby nie kierował się jedynie zemstą w swym postępowaniu". Też to zauważyłam.

Orihime-chan

Ok, potrafię zrozumieć,że ma żal do całego świata,że stracił tego "właściwego" brata. Ale dlaczego do jasnej cholery uważa się za najlepszego na tym pieprzonym świecie??

Hibari

Wiem, że się powtarzam, ale dla mnie jest jedno wyjaśnienie - jest po prostu Uchihą. Taki już jest.

Rose

Uchiha. Tak, to dobre - tak został wychowany - w dumie, sile i w pojęciu "nie ma słabości".

Btw, tak na marginesie - widziałyście, co zrobił z Karin? Nie lubię jej, ale żeby rzucać nią jak szmatą o ścianę to już lekka przesada. Ona zaczęła się go bać, co samo w sobie robi się chore.
Zrobiło się jakoś bardzo nieciekawie po tym rozdziale. Dopiero 465 chapter uświadomił mi to, że Sasuke naprawdę się zmienił. On jest zły. Nie mam co do tego wątpliwości, jego zachowanie i słowa, które kompletnie mnie rozstroiły:
- A co z Suigetsu i Yuugo? Ich chakra...
- Zostaw ich, to nieważne. Muszę za wszelką cenę osiągnąć swój cel. Nie obchodzi mnie reszta.
Czy Sasuke zaczyna traktować ludzi jak śmieci? Nikt mi nie powie, że robił to już wcześniej.
Mam wrażenie, zresztą są to przypuszczenia wielu fanów tej mangi, że to MS coś w nim obudził. Tę najprawdziwszą ciemność, którą było otoczone Susanoo.

Orihime-chan

Od razu przepraszam za niekulturalne słowa, ale ten gościu jest marysuiczny jak cholera.
Stracił rodziców, ba, całą rodzinę i oczywiście musiał się zamknąć w sobie, być małomównym i tajemniczym. Ogarnięty chęcią zemsty nie zwraca uwagi na dziewczyny. (wybaczę mu jeśli będzie homo. choć w to watpie)

Hibari

Wiesz, ja mu się nie dziwię, że stał się małomówny i tajmeniczy, a nawet nastawiony na "nie" do wszystkiego. Po czymś takim.... ja mu się w każdym razie nie dziwie, a to, że nie zwraca na dziewczyny uwagi, to moim zdaniem najmniejszy problem. Wielu facetów nie lata za dziewczynami i wcale nie są gejami. Chociaż ja nie mam nic przeciwko, żeby Sas nim był. xDDD

Rose

Ej, ale ja mam. ;<

Sasuke nie ma w sobie nic z Mary Sue. Jest właściwie jej przeczeniem, (Mary Sue jest Edward, ue)

Orihime-chan

Ponad 50% bohaterów mangi/anime shounen to właśnie Mary Sue. Naruto Uzumaki (powoli się nią staje), Ichigo Kurosaki (chyba najmocniejsza Mary Sue ever), Sasuke Uchiha, Light Yagami, Son Goku, Son Gohan, Son Goten... i wiele, wiele innych.

Hibari

Hm, ja mam zawsze problem z nazwaniem, czy dany bohater jest typowym Mary Sue. Ja uważam, że taki Naruto nigdy nim nie będzie, chocby ze względu na Lisa, jest raczej symbolem walki ze złą częścią siebie, a nie ideałem bez skazy. To samo jest z Songo, on przecież też taki święty nie był. Uchiha już najmnniej pasuje do Mary Sue, może wyglądem owszem, ale jest zdeczka nadgiły od środka (xD). Ichigo nie znam na tyle, żeby się wypowiedzic, ale jeżeli o Edzia-pedzia, to najprędzej można go takowym nazwac, ale i tak on cały czas walczył ze swoją złą naturą wampira, a to, że ktoś jest grzeczny i kulturalny i na przykład otwiera drzwi przed dziewczyną, to jeszcze nie znaczy, że od razu trzeba go nazywac Marry Sue.

Rose

Dla mnie Sasuke czy Naruto mają bardzo daleko do Mary Sue. "Ona" jest uosobieniem idealności, że pozwolę sobie zacytować:
Mary Sue, czy też polska Marysia Zuzanna - pejoratywne określenie postaci literackiej która posiada wyłącznie zalety i odnosi wyłącznie sukcesy.
(zaczerpnięte od cioci Wikipedii)

Poza tym Maryśka jest dobra, szlachetna i inne takie tam blee. Jak już, to połączenie Sasuke i Naruto by ją tworzyło. xD

Orihime-chan

Coś mi się wydaje,że Kishimoto wydłuża fabułę na siłę.

Rose

Być może, ale to raczej temat rozmowy na komentarze o chapterze ;>

Orihime-chan

No tak, sorki za off top.

.Babsi.

Nie lubię Sasa.

aninu

A ja na swój sposób go lubię.Aczkolwiek tak młodego człowieka przesadnie obarczyli patosem, przez co czasami jest taki "sztywny" to chyba dobre określenie na niego.Nie wiem jak Naruto ma go nawrócić na właściwą drogę?
Choć jeden pomysł przychodzi mi do głowy :) będzie go trenował niczym Żabi Mędrzec i jak będzie odstawał to pałką w łeb:)

.Babsi.

Ja go naprawdę nie lubię... Taki emo-boy. Naprawdę, nie potrafię konkretnie napisać powodów, czemu nie pałam do niego sympatią... On po prostu mnie odrzuca. Ale SasuSaku lubię. Oni do siebie pasują. Sakurka go zmieni, nauczy kochać... xD

Hibari

Ja go lubię choćby dlatego, że jeste ładny. xP Ale to tylko jeden z powodów. ^^
SasuSaku tez lubię i SasuNaru też, chociaż Narut to mój mąż, ale każdy ma jakieś swoje zboczenia, nee? xDDDDDDDD

.Babsi.

Taaak, każdy. :P
A to, że oni ładnie razem wyglądają, to też jeden z powodów, dla którego lubię ten pairing. ^^
Oprócz tego w moich ulubionych znalazło się miejsce też dla NaruHina i KakaRin, ale to chyba nie do tego tematu. ;)

aninu

No ale SauNaru to raczej brrrrr w ogóle nie podchodzi. Rzeczywiście jakby spojrzeć na Sakurę i Sasuke stanowią pewnego rodzaju przeciwieństwa(i nie chodzi tu tylko o płeć) ale też w pewien sposób jakoś tak ze sobą są powiązani .

Kaihin · Wysłany: Nie 15:00, 07 Mar 2010 Temat postu:

Sasuke to chędożony emolec, który mnie wręcz wybitnie wnerwia. :V ma fryz na kakadu, uszkodzonę psychikę czy też jej resztki, pedalską kokardkę i kocyk na jajach. I jest toples ekshibicjonistą.
Nie znoszę. xD
I pałęta się przez sto chapterów, podczas których zastanawiam sie, co, do cholery, jest z głównym bohaterem... Miejscami ta manga mogłaby zmienić tytuł na 'S jak Sasuke' albo 'The Sharingan Adventures'. : D

.Babsi. · Wysłany: Nie 15:48, 07 Mar 2010 Temat postu:

Oj tak, myślimy tak samo, Kai. <3