Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

[N] Zapisane w słowach

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
GaGa
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Gru 2007
Posty: 2929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krk
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:52, 04 Gru 2010    Temat postu: [N] Zapisane w słowach

Ostrzegam lojalnie, że ten tekst jest dziwny.
Naszła mnie wena między drugą a trzecią nad ranem i skubana nie dawała mi zasnąć, więc siadłam i napisałam, a teraz wydaje mi się to nawet do rzeczy.
Z dedykacją dla Hibs i obietnicą, że dzisiaj ujrzy pierwszy rozdział "Kwestii gustu" (mam już dwie strony!).

***


Życie Sakury zawsze ograniczało się do prostych zdań, kilku słów, które w jakiś sposób wpływały na nią i zmieniały jej przeznaczenie. Słowa stanowiły fundament jej istnienia. Jej życie, w jakiś sposób, zapisane było w słowach.

To dziewczynka.

Pierwsze słowa usłyszane przez jej rodziców chwilę po długim porodzie, które sprawiły, że mogli odetchnąć z ulgą. Nikt nie chciałby mieć syna z różowymi włosami.

Moja maleńka.

Słowa, które zapamiętała jako pierwsze. Wypowiedziane przez matkę, gdy przytulała ją mocno do siebie i całowała delikatnie w czoło. Sakura nie pamiętała, kiedy dokładnie je usłyszała. Zresztą mama powtarzała je niemal zawsze, gdy zwracała się do swojej jedynej córki. Niezależnie od tego, ile Sakura miała lat, dla mamy zawsze była po prostu maleńka.

Wielkoczoła.

Przezwisko, którego nienawidził. Towarzyszące jej przez całą Akademię i większość życia. Wypowiadane z szyderstwem i kpiną, jakby Sakura miała kiedykolwiek wpływ na rozmiar swojego czoła i mogła sprawić, by było mniejsze. Albo jeszcze większe, by bardziej rozweselać prześmiewców.

Lubisz Sasuke?

Pytanie, które zakończyło jej przyjaźń z Ino i skazało ją na samotność wśród rówieśników. Gdyby nie ono, pewnie nie spędzałaby każdej wolnej chwili w bibliotece, ucząc się, by udowodnić, że jest lepsza i potrafi przewyższyć swój wzorzec z dzieciństwa.

Jesteś irytująca.

Jedyne, co usłyszała w odpowiedzi na pierwszą deklarację uczuć. Sasuke potrafił być okrutny, a Sakura znaczyła dla niego tyle, co nic.

Nie mów nikomu.

Prośba, którą wymógł na niej Sasuke podczas egzaminu na chunina. Powód, dla którego nie była w stanie odwrócić wzroku od pieczęci na jego szyi i przestać się martwić, choć wiedziała, że Sasuke nie zależy na jej trosce.

Wszystko będzie dobrze.

Pusta obietnica złożona przez Kakashiego, która sprawiła, że przez chwilę martwiła się trochę mniej. Gdzieś, w głębi serca, od samego początku wiedziała, że te słowa nic nie znaczą, jednak naprawdę chciała w nie wierzyć. Chociaż raz wszystko mogłoby być dobrze, prawda?

Dziękuję.

Głupie dziękuję pierwszy raz złamało jej serce, pozostawiając po sobie nędzne szczątki uczuć i tęsknotę, której nie sposób było zaspokoić. Nie wiązało się z żadną obietnicą. To słowo miało zburzyć jej świat, pozwolić jej otrząsnąć się z uczucia, które nie miało być nigdy odwzajemnione.

Proszę, ucz mnie!

Piąta nie mogła jej odmówić, gdy usłyszała w jej głosie tyle desperacji i cholernego pragnienia stania się silniejszą, zdolną walczyć i bronić wszystkiego, co w życiu ważne. Sakura zawsze była uczennicą, z której nauczyciele mogli być dumni.

Sprowadź go do domu.

Nie wiedziała, dlaczego wymogła na Naruto tę przysięgę. Prawdopodobnie wciąż naiwnie wierzyła w to, że wszystko może być jak dawniej i nie chciała, by jej przyjaciel kiedykolwiek w to zwątpił. Przecież zawsze miała dobre serce.

Porwana przez Akatsuki.

Sześć miesięcy bez znaku życia. Hokage, jej rodzina i przyjaciele pełni obaw, tęsknoty, strachu o jej życie. Sześć miesięcy, dzięki którym zrozumiała, że życie nie jest aż tak złe i po których była w stanie jedynie powiedzieć, że przetrzymywali ją członkowie Brzasku, ale nie widziała ich twarzy i nie potrafi przypomnieć sobie szczegółów miejsca, w którym była.
Kłamstwa, które brzmiały jak prawda nawet w jej uszach.

Itachi Uchiha nie żyje.

Pamiętała szok i ból kolejny raz złamanego serca. Kawałki, które ostrożnie składano w całość przez niemal pół roku, zamieniły się w proch. Wspomnienia zlały się w jeden obraz. Przez chwilę znów mogła patrzeć mu w oczy, widzieć jego uśmiech i niemal dotknąć gładkiej, wrażliwej skóry. Chwila minęła i Sakura po raz pierwszy czuła się naprawdę samotna.

Wróć do domu, kretynie!

Krzyk Naruto, który z bólem w zazwyczaj wesołych oczach patrzył na odchodzącego kolejny raz Sasuke. Jego złamany głos, pełen nadziei i smutku, jakby wiedział od samego początku, że przyjaciel odwróci się do niego plecami i zniknie w kłębie dymu. Słowa, które skłoniły Sakurę do zdjęcia ciężaru przysięgi. Sasuke już ich nie potrzebował. Oni nie potrzebowali jego.

Musimy walczyć za to, co dla nas ważne!

Sakura patrzyła na przemawiającego Gaarę i chciała, by Naruto usłyszał wszystkie ciepłe słowa, które Kazekage skierował pod jego adresem. Jej przyjaciel wciąż miał o co walczyć. Ona nie posiadała już niczego. Straciła własne serce i nic nie mogło powetować tej straty.

Nie chcę z tobą walczyć, Sakura.

Tak bardzo pragnęła usłyszeć jego głos. Tak tęskniła za sposobem, w który wymawiał jej imię - jakby każdą literę smakował i dopiero wymawiał, z ciepłem i miłością. Nigdy więcej nie chciała z nim walczyć. Nie była w stanie go zranić i wiedziała o tym od samego początku, gdy tylko stanęli naprzeciw siebie ten ostatni raz. Jego ciche słowa tuż przed zadaniem pierwszego ciosu sprawiły, że poczuła się lepiej. Nie podniosła gardy.

Tak bardzo za tobą tęsknię, Itachi.

Uśmiech pełen wdzięczności rozświetlił jego twarz, zanim Itachi obrócił się w pył i zniknął, pozostawiając ją z pożegnalnym "Kocham cię" wirującym w powietrzu. Chwila skradziona wieczności nie pomogła zagłuszyć pragnień. Rozbudziła je na nowo, pozwalając im wybuchnąć płomieniem silniejszym niż kiedykolwiek. Ten ogień nie grzał, lecz parzył.

Zmarli nie mogą wrócić.

Wiedziała o tym od zawsze, jednak wypowiedzenie tych słów na głos sprawiło, że stały się bardziej realne. Żadna siła nie była w stanie przywrócić mu życia. Nawet jej miłość była za słaba. Nawet ona.

Przepraszam.

Słowo wyrażające więcej, niż tysiąc słów, padające z ust przyjaciela, o którym myśleli, że dawno zaginął w ciemności. Udało im się rozświetlić jego życie, sprowadzić go do domu.
Pierwszym słowem, które powiedział na jej widok, było właśnie zwykłym "przepraszam" - przepraszam za ból, który ci sprawiłem, przepraszam za zabicie człowieka, którego kochałaś i który kochał ciebie, przepraszam, że zawiodłem cię jako przyjaciel, przepraszam, że nie szanowałem twoich uczuć, przepraszam, bo żałuję wszystkiego, co zrobiłem przeciw tobie, przeciw wam wszystkim.
Wciąż miała dobre serce. Dlatego wybaczyła.

Prawda wygląda inaczej.

Cała prawda na jego temat zbiła ją z nóg. Nie chciała słyszeć ani słowa więcej. Nie chciała żałować ani sekundy dłużej, że nie poświęciła mu więcej czasu, że dała sobie i jemu szczęście tylko na sześć, cholernych miesięcy, które powinny trwać dłużej. Słowa prawdy sprawiły, że czuła się podle, bo on zasługiwał na więcej, niż była w stanie mu dać. Więcej, niż będzie mógł kiedykolwiek doświadczyć lub otrzymać.

Kochał cię, Sakura.

Wiedziała, że ma racje. Naruto zawsze, w jakiś sposób, miał rację. Sasuke tylko skinął głową, wyrażając niemą zgodę, a Kakashi uśmiechnął się po swojemu.
Sakura delikatnie przytuliła do siebie drobne ciałko synka i stwierdziła w myślach, że niektóre słowa są dobre, nawet jeżeli już nigdy nie zostaną wypowiedziane przez osoby, które chcielibyśmy mieć zawsze obok sobie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Hibari
Legendarny Sannin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam, gdzie nie sięga ludzkie oko.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:05, 04 Gru 2010    Temat postu:

Ga, odjechałam. Lubię pokrecone minaturki, w ogóle lubie wszystko, co porkęcone. Wiesz, jestem właśnie po Insygniach Śmierci i po prostu wszystko teraz nadbudowywuję, wszystko mnie porusza... nie wiem nawet, co konkretnego mam powiedzieć, naprawdę. Dizękuje za dedykacje, czekam z niecierpliwością na pierwszy rozdział, więc spiesz się, słońce i pisz dalej i zmuszaj mnie do przemysleń, lubie to. <3 xP
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elealyon
ANBU


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 839
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Deep Sea Research Center

PostWysłany: Sob 22:47, 04 Gru 2010    Temat postu:

Tak to sobie przeczytałam i taki styk - kurczę, dobry pomysł! xD
A tak bardziej na serio, to miniaturka krótka, łatwa, przyjemna, ciekawa. Dobrze się ją czytało.

Łah, dalej jaram się pomysłem na zdanie + komentarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bloody
Legendarny Sannin


Dołączył: 24 Paź 2007
Posty: 3559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: sprzed kubka z czarną herbatą.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 1:08, 07 Gru 2010    Temat postu:

Uh, ItaSaku, czy mówiłam, że nie lubię ItaSaku.
Choćby nie wiem jak dobrze byłby ten pairing opisany, nie lubię go ze względu na...tak, na Sakurę.
Co do miniaturki, musiałam się nieźle nagłowić co można by napisać w komenatrzu...hmm...Owszem, pomysł nowatorski, sposób wyrażania uczuć -też ok, ale Sakura znowu jest tą małą, bezbronną, głupią, dziewczyną, darzącą uczuciem Itachi'ego, co prawda 'dojrzałą' już miłością, no ale to Sakura.

Dobra, jestem do niej uprzedzona. Nie napisałam, że mi się Twoja twórczość, Ga, nie podoba, tylko...no, kurczę, zrozum proszę, że nie znoszę Sakury i nadal gdzieś w mojej podświadomości krąży to "Sasuuuke-kun" i serca w oczach. Nie umiem spojrzeć na Sakurę przez to z innej perspektywy.


Ostatnio zmieniony przez Bloody dnia Wto 1:10, 07 Gru 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 20:37, 17 Gru 2010    Temat postu:

Hmm, dobra. Od razu powiem, że podobało mi się, bo jest takie inne. I ciekawe, i łatwo się czyta... Ale, jedna rzecz, i to nie bynajmniej Twoja wina, Ga. Po prostu nie znam historii Naruto, i Sakury i w ogóle... I dlatego nie wszystko zrozumiałam, nie do wszystkiego doszłam.
Jednak całość przypadła mi do gustu. Ciekawe, jak już mówiłam. Taki życiorys napisany za pomocą tylko kilku krótkich zdań. Intrygujące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Fan Fiction. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin