Forum STREFA NARUTO Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Religie i inne absurdalne wierzenia.
Idź do strony Poprzedni  1, 2
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Hyde Park.
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy przeszłabyś/przeszedłbyś na pastafarianizm???
Tak!!! Oczywiście!!!
57%
 57%  [ 8 ]
Nie. To głupota.
42%
 42%  [ 6 ]
Wszystkich Głosów : 14

Autor Wiadomość
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:27, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Ale to jest temat o religiach, słonko, będziemy więc rozmawiać o religii. xD

Jezus nic nie ustanowił. Po prostu przekazał Apostołom, żeby wierzyli w Boga, byli dobrzy, kochani i milutcy et cetera. A oni to sobie rozwinęli, dopowiedzieli jedno, dopisali drugie... a duchowni w dalszych wiekach i inne wiary dopełniły resztę. I wyszedł katolicyzm taki, jaki znamy dziś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:30, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Nie, nie, nie.
Naprawdę nie mogę się zgodzić z tym co piszesz, choćbym i chciała. ^^
Jezus umarł. I to, że umarł tak a nie inaczej, że umarł za nas... to samo było ustanowieniem sakramentu pokuty.
A przed śmiercią w Wieczerniku ustanowił Eucharystię, kiedy to łamał chleb i 'częstował' winem.
Na przykład.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:34, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Ale Eucharystia to nie to samo co spowiedź, chodzenie do Kościoła 100 razy na dobę i takie tam inne rzeczy...
Czy to znaczy, że nie mogę sobie kochać Jezusa i dziękować mu w zaciszu swojego własnego domu bez chodzenia do kościołów wystawionych za miliony złotych?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:36, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Dobra... ja tez nie mogę siedzieć i biernie słuchać, skoro chce cie tematu wiary będziecie go miały.
Ja też nie mogę się zgodzić z tobą Ir. Choćby dlatego, że prorocy i apostołowie nie dopowiedzieli sobie tego i owego pisząc biblię, nie ściemniali nie pisali własnych rzeczy. Byli pod wpływem Ducha Świętego. Pisali to ci Bój im przekazał. A przekazał dzisiejszą biblię. I nieważnie, czy podobają nam się prawa czy nie, czy podoba nam się to co napisali wieki temu czy nie, to jest biblia. To jest nasza wiara i w to wierzymy.

A do kościoła nie chodzi się 100 razy na dobę, ale jedynie w niedziele i święta. Ir nikt nie przeszkadza ci dziękować w domu. Właściwie to nawet powinnaś to robić.
Co do spowiedzi... nie każą ci do niej chodzić... nie każą ci przyjmować opłatka od ust... ale ja tam chodzę do spowiedzi i uczestniczę w eucharystii, bo po prostu lubię mieć świadomość czynionego dobra.


Ostatnio zmieniony przez Namida dnia Wto 18:39, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:37, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Eucharystia i spowiedź to Sakramenty Święte, a więc mają ze sobą coś wspólnego.
I nikt nie mówi, że trzeba chodzić do Kościoła ciągle, codziennie.
Możesz, ale Masz Święta w niedzielę i pokuta to jeden z obowiązków chrześcijanina...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:40, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Obowiązków chrześcijanina... właśnie! Po co komu OBOWIĄZKI? Co to daje Bogu? Hm... zastanówmy się... nic?

Nie uwierzę w to, że prorocy i Apostołowie byli pod wpływem Ducha Świętego. Przykro mi, ale nie uwierzę. Wierzę w Boga, ale to wszystko, co działo się na przełomie starej Ery i tej naszej, czyli, jednym słowem, Nowy Testament... wybaczcie, ale to nie dla mnie. Szanuję Waszą wiarę i zdanie, ale ja po prostu zbyt wiele rzeczy przeczytałam i obejrzałam, zbyt wiele poglądów innych ludzi poznałam, żeby dalej we wszystko wierzyć. Nie przeczę, że istniał ktoś taki jak Jezus (notabene, dlaczego w zapisach historycznych nie ma nic o cudownym uzdrowicielu? Ciekawe), ale po prostu większość dzisiejszych zasad Kościoła katolickiego zostało wyssanych z palca, żeby łatwiej kontrolować miliony ludzi.


Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Wto 18:42, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shamaya
Legendarny Sannin


Dołączył: 27 Lut 2008
Posty: 4541
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:47, 09 Wrz 2008    Temat postu:

A ja jestem zwolenniczką teorii, że przez setki lat do biblii każdy coś dopisywał [w sensie, że dostał niewyraźny rękopis i dopisał coś od siebie] i to, co aktualnie nazywa się 'biblią' niewiele ma wspólnego z biblią pierwotna.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:47, 09 Wrz 2008    Temat postu:

A tutaj cie zaskoczę, są źródła historyczne mówiące o Jezusie Nazarejczyku.
Ja także szanuje twoje zdanie Irytku i przykro mi, ze nie wierzysz,ale tego nie zmienię. Podobnie jak nikt nie zmieni tego, że ja wieżę.
Nie lubię się kłócić o wiarę... no ale nie mogę pozwolić, by ktoś o niej źle mówił...
Zasady kościoła nie są wyssane z palca. Nie wiem jak ci to inaczej wyłożyć...
Ja też poznałam wielu ludzi wierzących i niewierzących, a mimo to uparcie tkwi przy swoim. Może dlatego, że potrzebuję wiary. Potrzebuję świadomość, ze jest siła wyższa która nade mną czuwa. Ta świadomość pozawala mi łatwiej prosperować...

Co to daje Bogu? Nie wiem. Nie jestem Bogiem, ale może to, ze chce potwierdzenia tego, ze są ludzie na ziemi którzy go kochają i którzy wieżą. Może chce by ludzie dali mu widoczny i samodzielny znak swojej wiary.


Ostatnio zmieniony przez Namida dnia Wto 18:49, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:52, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Tak, Szam! Właśnie o to mi chodziło! Między innymi. xDD

Ja wierzę w Boga na 100%. Ale nad Jezusem... jeszcze się waham. ^^' Każdy wierny powinien robić ze swoją wiarą co chce, a nie trzymać się sztywno Kościoła. Co nie znaczy, że ci, co trzymają się go, robią źle, ale... każdy powinien robić co chce. Byleby wierzyć, kochać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:58, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Ja właśnie robię co chce. A chce trzymać się zasad kościoła. Nie powiem, często nie chce mi się iść do kościoła w niedziele czy jakieś święto... często zrzędzę... ale idę...
Ir ty oddajesz cześć Bogu w samotności, ja robię to w kościele, wtedy czuję się częścią wspólnoty.
Jeśli nie wierzysz, ze Jezus jest synem Boga i zbawił ludzkość przez śmierć na krzyżu, ale wierzysz w Boga Jedynego to jesteś judaistką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:04, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Chodzenie do kościoła przez zmuszanie się jest, według mnie, głupie. oO'

Ja też czuję się częścią wspólnoty, choć nie chodzę na Msze. Hm. Zależy od psychiki człowieka, nie? ^^

Nie jestem niczym. Katoliczka przylgnęła do mnie przez rodziców, ale katoliczką się nie czuję. Czuję się po prostu chrześcijanką... no... tak. Chrześcijanką. Wierzącą. Ale nie Judaistką... raczej nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atiasha
Sannin


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznej krainy Oz

PostWysłany: Wto 19:30, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Ahh , Ati jest szczęśliwa bo jest Ateistką.
Nie wierze w Boga, moim zdaniem Bóg to jedynie wymysł ludzki. Bo człowiek wedle powszechnego uznania, musi w coś wierzyć. Ja nie muszę. Nie odczuwam potrzeby.
Po prostu ciesze się, że żyję. Mam swoje życie i nie mam zamiaru zmarnować choćby najmniejszej jego cząstki na coś, co wedle mnie nie ma żadnego sensu.
Jak byłam mała, byłam Świadkiem Jehowy. Dosyć powszechna wiara. Jednak przed kilkoma laty zapytałam siebie - jaki to ma sens? Zostałam Ateistką, kimś kto nie wierzy w Boga. Wierzy w naukę. Powiem wam, że nigdy nie zmienię tego na coś innego.
Jedyna wiara która mi się "spodobała", to Buddyzm. To naprawdę fascynująca wiara.
Tam każdy może być Buddą, każdy może być "tym najwyższym". Wystarczy pokonać stopnie które dzielą zwykłego śmiertelnika od oczyszczonej duszy.

Zostaję jednak przy Ateizmie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelajna
Legendarny Sannin


Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 2603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ostatnia szara komórka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:36, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Na początku zaznaczę, że również jestem wierząca, ale od pewnego czasu powątpiewam w instytucję kościelną.

Cytat:
Może dlatego, że potrzebuję wiary. Potrzebuję świadomość, ze jest siła wyższa która nade mną czuwa. Ta świadomość pozawala mi łatwiej prosperować...

Właśnie o to chodzi! Ludzie potrzebują wiary, bo wtedy mają oparcie w czymś czego nie potrafią sobie wyobrazić, czymś metafizycznym. Ludzie właśnie po to wymyślają różne wierzenia, te bardziej 'bzdurne' i te mniej. Chcą na coś zwalić swoje niepowodzenia życiowe, chcą w czymś pokładać nadzieję, liczą, że łatwiej będzie znieść trudny okres w życiu. Tak jak napisałaś, to pozwala "łatwiej prosperować" i pozbyć się odpowiedzialności. Moim zdaniem.

Cytat:
Jedyna wiara która mi się "spodobała", to Buddyzm. To naprawdę fascynująca wiara.
Tam każdy może być Buddą, każdy może być "tym najwyższym".

Właśnie tacy są ludzie. Szukają najłatwiejszej drogi, idą po najprostszej linii oporu i ujawnia się egoizm. Wybierają religie, przerzucają się, eksperymentują, aby było im jak najwygodniej.
To bardzo uduchowieni ludzie są.


Ostatnio zmieniony przez ewelajna dnia Wto 19:38, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atiasha
Sannin


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznej krainy Oz

PostWysłany: Wto 20:06, 09 Wrz 2008    Temat postu:

Ewel, że bardzo uduchowieni - mówisz o Buddystach?
Ale spójrz, nie chodzi o samo "chodzenie na skróty" jak to ujęłaś (albo bynajmniej podobnie^^). W buddyzmie nikomu nie oddaje się jako takiej czci. Buddę darzy się szacunkiem i ma się dla niego respekt. Z powodu, że każdy mógłby stać się buddą. Zatraca się ten system wartości jaki przyjęło chrześcijaństwo. Mam na myśli " Bóg jest ponad mną, nie mogę Mu dorównać, ani mierzyć się miarą jaką mierzy się Jego".
Chyba właśnie to jakoś sprawiło, że jestem przychylna dla Buddyzmu.
Ale jak już mówiłam. Ateistą być! xD
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ewelajna
Legendarny Sannin


Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 2603
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ostatnia szara komórka
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:07, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Ati, jeśli możesz, to Ew. Dzięki. ^^
A wzmianka o uduchowieniu była ironią i dotyczyła osób, które zmieniają/wybierają religie, bo 'tak wygodniej'.
Czyli podoba Ci się ta religia, bo nikt nie stoi nad Tobą? Bo można być panem swojego życia i być uwielbianym tak samo jak Budda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atiasha
Sannin


Dołączył: 01 Lut 2008
Posty: 1600
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z mrocznej krainy Oz

PostWysłany: Śro 15:33, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Ew, nie =='

Atiasha napisał:
W buddyzmie nikomu nie oddaje się jako takiej czci. Buddę darzy się szacunkiem i ma się dla niego respekt. Z powodu, że każdy mógłby stać się buddą. Zatraca się ten system wartości jaki przyjęło chrześcijaństwo.


Nie chce być uwielbiana, nie chce być pępkiem świata.
Po prostu dla mnie to ma większy sens, niż wierzenie w coś co jest ponad nami. Ehh. Nie wytłumaczę ci tego nigdy, jeśli będziesz sceptycznie nastawiona.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:53, 10 Wrz 2008    Temat postu:

*masuje skronie*
Chyba mi na zdrowie wyjdzie jeśli nie będę czytać tego tematu.
At, jesteś ateistką. Rozumiem. Ale powiedz mi jedno, czy nauka jest w stanie wytłumaczyć cuda? Stygmaty. Objawienia. Ja nauka to wyjaśni?
W tej chwili uczę się katechizmu pamięciowego, za rok przyjmuję bierzmowanie... A poza tym sama doświadczyłam nieraz takich malutkich "cudów". Wy pewnie nazwiecie je przypadkiem... przesłyszeniem... przewidzeniem, ale ja wieżę, że pochodziły od Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:55, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Nie doszukałam się w jej wypowiedzi sceptycyzmu...

Nam, a kto udowodni, że Objawienia w ogóle miały miejsce?
To bój bez końca, mówię Ci.


Ostatnio zmieniony przez Irate dnia Śro 16:55, 10 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:10, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Są naoczni świadkowie.
Ale masz rację Ir... może zakończymy tę rozmowę... bo będziemy tak do końca świata i o jeden dzień dłużnej. żadna z nas nie ustąpi, każda ma swoje przekonania...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Irate
medic-ninja
medic-ninja


Dołączył: 01 Gru 2007
Posty: 7189
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Nibylandii.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:11, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Naoczni świadkowie, którym nikt nie uwierzy.
Dobra, przesadziłam - nie nikt, tylko prawie wszyscy. xD

Zakończmy ten bój bez końca!
Obie mamy rację dla siebie, o.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Namida
Legendarny Sannin


Dołączył: 09 Sty 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krańca świata
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:24, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Właśnie. Mądrze powiedziane. Każda ma racje dla samej siebie. I póki w to wierzymy jest dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Fushigi
Legendarny Sannin


Dołączył: 12 Sty 2008
Posty: 5767
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: London, I wish
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:57, 10 Wrz 2008    Temat postu:

/Ja tylko jeszcze dodam, ze to się właśnie nazywa wiara.../

edit:
O, jeszcze jedno. Tym razem do Ati.
W buddyzmie nie masz tylko przywilejów. Są tam tak zwane zakazy buddy, dokładnie pięć zakazów. Nie możesz pić alkoholu, kłamać, cudzołożyć, kraść i zabijać.
Poza tym... wierzysz w reinkarnację?


Ostatnio zmieniony przez Fushigi dnia Czw 19:05, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ryżuś
Rdzeń ANBU


Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 1471
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z czarnej dupy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 13:15, 04 Paź 2008    Temat postu:

Niewidzialny Różowy Jednorożec - (ang. Invisible Pink Unicorn, IPU) - bogini parodii religii, będącej satyrą na wierzenia teistyczne. Bogini przyjmuje kształt jednorożca, który jest paradoksalnie jednocześnie niewidzialny i różowy [1]. Te atrybuty mają w zamierzeniu być prześmiewcze wobec niektórych, sprzecznych wewnętrznie, atrybutów bogów teistycznych [2]. Czyni to NRJ popularną figurą retoryczną używaną przez ateistów i innych sceptyków religijnych.

NRJ jest często używany do podkreślenia zauważonej sofizmatyczności czy arbitralności natury wierzeń w nadprzyrodzone, na przykład poprzez zamienianie słowa "bóg" słowami "Niewidzialny Różowy Jednorożec" w każdym teistycznym twierdzeniu [3]. Jest to podsumowane na FAQ grupy dyskusyjnej alt.atheism [4]:


The point of this silliness is to prod the theist into remembering that their preaching is likely to be viewed by atheists as having all the credibility and seriousness of [the atheists'] preaching about the IPU.

Ideą tego wygłupu jest sprawienie, by w głowach teistów raz na zawsze pozostało przekonanie, że ich kazania ateiści będą najprawdopodobniej odbierać jako posiadające taką wiarygodność i powagę, jaką mają kazania [ateistów] o NRJ.

— alt.atheism FAQ, 2000-09-30

Zasadniczo można założyć, że nie ma aktualnie żadnych prawdziwych wyznawców tej fikcyjnej bogini, niemniej stała się ona popularna, szczególnie na stronach internetowych ateistów, czy na forach dyskusyjnych, gdzie udaje się wiarę w nią zarówno ze względu na humor, jak i pewną formę krytyki czy satyry wierzeń teistycznych. Te "zapewnienia wiary" mają w zamierzeniu demonstrować także trudności w obalaniu jakichkolwiek wierzeń w zjawiska poza ludzkim pojmowaniem .

W żartobliwym kontekście, po imieniu Niewidzialnego Różowego Jednorożca, częstokroć występują różne określenia dodatkowe, ujęte w nawiasy, typu: "Niech Będą Błogosławione Jej Święte Kopytka" (w oryg. Blessed Be Her Holy Hooves), "Niech Pokój Będzie z Nią" (w oryg. Peace Be Unto Her) czy "Niech Jej Kopytka Nigdy Nie Zostaną Podkute" (w oryg. May Her Hooves Never Be Shod), co z kolei jest skracane (z ang.) kolejno do bbhhh, pbuh i mhhnbs [7]. Takie określenia kojarzą się z błogosławieństwami i zapewne mają być kolejną satyrą i żartem z chociażby muzułmańskiej tradycji dodawania podobnych epitetów do imion proroków islamu, na przykład do imienia Mahometa.

Historia

Zagadnienie NRJ stało się zauważalne głównie dzięki Internetowi. Obecnie znanych jest wiele stron poświęconych tej tematyce. Najwcześniejsze znane, internetowe odniesienie do NRJ pojawiło się właśnie w Usenecie na grupie dyskusyjnej alt.atheism w lipcu 1990 roku [8] (i wciąż często pojawia się w dyskusjach). Jakkolwiek nie jest wykluczone, że pojęcie NRJ pojawiło się we wcześniejszych dyskusjach pozainternetowych[potrzebne źródło]. Z czasem pojęcie to przeniknęło także do innych języków [9].

Koncepcja ta była następnie rozwijana przez grupę studentów w latach 1994-1995 na ISCABBS, BBSie opartym na Telnet. Studenci ogłosili manifest, w którym sprecyzowali nonsensowną, jakkolwiek spójną logicznie, religię opartą na wierze w mnogie niewidzialne różowe jednorożce. Z tego właśnie dokumentu pochodzi cytat dotyczący NRJ:


Invisible Pink Unicorns are beings of great spiritual power. We know this because they are capable of being invisible and pink at the same time. Like all religions, the Faith of the Invisible Pink Unicorns is based upon both logic and faith. We have faith that they are pink; we logically know that they are invisible because we can't see them.

Niewidzialne Różowe Jednorożce to istoty o wielkiej mocy duchowej. Wiemy to, ponieważ są zdolne być niewidzialnymi i różowymi w tym samym czasie. Jak we wszystkich religiach, osoby wyznające Wiarę w Niewidzialne Różowe Jednorożce opierają się zarówno na logice jak i wierze. Wierzymy głęboko, że są różowe; logicznie dedukujemy, że są niewidzialne, bo nie możemy ich zobaczyć.

— Steve Eley
Artystyczne przedstawienie NRJ


Manifest Eleya artykułował także bardziej subtelne zagadnienia wiary w NRJ, takie jak upodobanie do chlebka z rodzynkami [10] (który symbolizuje rozszerzający się Wszechświat), czy powiązania z ginącymi skarpetkami. Eley ogłosił siebie "Głownym Obrońcą i Orędownikiem" [11] religii, wyznaczając także innych Wysokich Kapłanów i Kapłanki, zgodnie z założeniem, że kto pisze ewangelie jakiejkolwiek religii, jest tym, który posiada prawdziwą moc i nigdy nie jest męczennikiem[potrzebne źródło]. Jedną z pierwszych Wysokich Kapłanek została Natalie Overstreet, która spopularyzowała powyższe cytaty w swojej usenetowej sygnaturce [12].

Inny użytkownik biuletynu ISCA, Wes Schrader, próbował doprowadzić do schizmy, zakładając "Kult Bardzo Skrytego Kasztanowego Pegaza" (w oryg. Cult of the Very Stealthy Maroon Pegasus), jakkolwiek bez większego powodzenia[potrzebne źródło].

W 1996, podobny koncept - jednorożca, którego nikt nie może zobaczyć - był zaadaptowany jako figura edukacyjna na Camp Quest, pierwszym obozie o charakterze świecko-wolnomyślicielskim dla dzieci, założonym w USA. Jak pisał później Cincinnati Enquirer: "Obozowicze muszą spróbować dowieść, że wyobrażone jednorożce - jako metafora boga - nie istnieją.".

Do podobnej figury odniósł się też Richard Dawkins w 2006 w swojej książce Bóg urojony, pisząc tam: "Czajniczek Russella to oczywiście jeden z nieskończonych szeregów obiektów, których istnienia nie można ani wykluczyć, ani definitywnie odrzucić. [...] Moim filozoficznym faworytem jest zaś niewidzialny, niematerialny, niewydający żadnych dźwięków jednorożec [...]." .

Dogmaty.
Podczas dyskusji o NRJ powszechne jest wykazywanie, że ponieważ bogini jest niewidzialna, nie można dowieść, że nie istnieje. Jest to parodia wszelkich teistycznych (a także deistycznych) założeń o bogach, w których bóg jest stwórcą wszechrzeczy i jako taki nie podlega własnym prawom, i tym samym niemożliwość wykazania jego materialnego istnienia, nie mówi nam nic o jego istnieniu bądź nieistnieniu.

NRJ jest w ten sposób przykładem i ilustracją absurdalności przytaczanych boskich atrybutów i często przywoływanego przez wierzących "argumentu", że brak dowodu jest argumentem za istnieniem bogów. Dwie cechy NRJ - kolor (różowość) i niewidzialność - są ze sobą sprzeczne, co także jest elementem satyry. Jakkolwiek paradoks rzeczy niewidzialnej, ale mającej widzialne właściwości (np. kolor), znajduje swoje odzwierciedlenie w pewnych kulturach Dalekiego Wschodu, gdzie "niewidzialna czerwona nić losu" ma łączyć ludzi dzielących czy powiązanych ze sobą przeznaczeniem.

NRJ i podobne pomysły były używane do eksperymentów myślowych, czy jako przykłady już w przeszłości. W swoim eseju w Świat nawiedzany przez demony. Nauka jako światło w mroku, Carl Sagan używa przykładu niewidzialnego smoka, zionącego nie-gorącym ogniem, o którym niektórzy mówią, że mieszka w ich garażu [16]. Domniemany smok nie może być widziany lub usłyszany czy w jakikolwiek sposób odebrany zmysłami, a także nie zostawia śladów. Nie mamy żadnych powodów wierzyć, że ten smok istnieje. To skłania do postawienia pytania: W jaki sposób osoba postulująca jego istnienie, wie że to smok, a nie, na przykład, kot? Z tego powodu, jak możemy wiedzieć, że NRJ jest różowy i jest jednorożcem, a nie trzyrożcem? Te i podobne wątpliwości są ujęte w tytule książki Judith Hayes — In God We Trust: But Which One? [17] (Wierzymy w Boga: Ale którego?).

Podobnie jak abrahamowy diabeł, Niewidzialny Różowy Jednorożec posiada swojego "przeciwnika" - Fioletową Ostrygę [18].


For I did see my unworthiness in Her sight, for I was a sinner, destined forever to spend existence in the presence of the unholy Purple Oyster, waxing his shell and massaging his most wretched and slimy feet. For lo, the Purple Oyster doth truly have feet, and the legs thereof, and the toes thereof, giving him dominion over all the clams of the seas, and allowing him to go unto the children of men, and tempt them unto destruction. — The Revelation of St. Bryce the Long-Winded (Partial), Chapter One, Verses 9 to 11

Zaprawdę ujrzałem się niegodnym w Jej oczach, zaprawdę byłem grzesznikiem, skazanym na wieki by wieść swą egzystencję w obecności bezbożnej Fioletowej Ostrygi, woskując jego muszlę i masując jego nikczemne i oślizłe nogi. Gdyż zobaczcie a ujrzycie - Fioletowa Ostryga zaprawdę posiada stopę, i nogę zatem, i palce u stóp zatem, dającą mu zwierzchnictwo nad wszystkimi małżami mórz, i dającą mu moc pójścia między dzieci człowiecze, i kuszenia ich ku zniszczeniu - Objawienie Św. Bryce'a Gadatliwego (wybór), Rozdział Pierwszy, Wersy 9-11.

Ikonografia

Bogini NRJ przedstawiana jest pod postacią blednącego różowego jednorożca lub prościej jako pusty obrazek. Na podobnej zasadzie tworzone są żartobliwe reprezentacje miejsc, gdzie "widziano" NRJ, na których jest przedstawione wszystko poza samą boginią. Na podstawie zagadnienia NRJ, przez użytkowników alt.atheism, zostało stworzone logo [20], zaadaptowane następnie do użycia na koszulkach, kubkach i tym podobnych gadżetach. Logo jest opisane jako symbol ateistów, służący im do rozpoznawania się, a nie obrażający jednocześnie ludzi wierzących.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum STREFA NARUTO Strona Główna -> Hyde Park. Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin