Pary w Naruto.

Irate

Po raz setny mogę napisać, że oni są jak ogień i woda?
Ogień nie może być taki, jak woda. I analogicznie na odwrót.

Namida

racja. Nie wyobrażam sobie tego. To byłoby takie... porąbane. A Sakura zimna i wyniosła? Czemu nie mogłoby być zabawnie.

shige

eee, zabawnie? Ja sobie jej takiej nie wyobrażam, to nie ona, to by była jakaś obca mi w ogóle baba.

Namida

Dobra złego słowa użyłam... ale dlaczego nie? No może bez przesady ale w pewnym stopniu...

Irate

Shige, jej chodziło pewnie o to, że byłoby ciekawie zobaczyć coś takiego ^^

Namida

Tak tak tak. Irate jak zawsze ma racje... muszę poczytać jakąś mądrą książkę bo już nawet sie wysławiać poprawnie nie umiem...

Irate

Ej, bez przesady, ja Cię jakoś rozumiem, wiesz? ^^ Chociaż... może to dlatego, że we wszystkim doszukuję się dziury w całym =='
Jak zawsze? Ta, bujać to my, ale nie nas... Sama dobrze wiesz, że nadzwyczaj często sę mylę ;D

Kitsune

Najlepiej wrzucić Saska w kieckę, kazać mu oglądać seriale brazylijskie i dać mu szczotę do jednej łapy, książkę kucharską do drugiej i będzie się uczył zawodu.
A Sakurę się wyszkoli, da się katanę i tony innej broni, wrzuci w strój mściciela i będzie zaiwaniać na misje oraz zabijać z zimną krwią wrogów.

To była ironia, jakby kto nie wiedział.

Namida

Gdzie Irate? Jakoś nie zauważyłam twoich pomyłek. Za to moje były wielce spektakularne.
Wiesz Kits Sasuke w fartuszku sobie nie wyobrażam... albo czekaj... już widzę błahahaha <Namidzia nie mogąc sie wysławić kończy post wciskając klawisz "wyślij"

Kitsune

Wysławić? Przecież tu już jesteś sławna! ^^
.
.
.
xD

shige

Sorry (jak ja nie lubię tego amerykańskiego 'sorry' xD) Namida, oczywiście że się dobrze wysławiasz tyle, że zbyt wiele naczytałam się o niezależnej, supersilnej Sakurze, która nienawidzi Sasuke i potrafi mu dowalić bez mrugnięcia okiem. To irytujące i komiczne. xdD ot co XD

Kitsune

*Podnosi dłonie w geście obronnym*
Co złego, to nie ja! Ja na blogu piszę o reakcjach Sakury na ostre słowa ze strony Sasuke, nie robię z niej jakiejś niewiadomo jakiej, wielkiej i strasznej mścicielki!
Żeby nie było potem na mnie...

Namida

Ja czasem naprawdę coś poplączę. Nie tego słowa użyję, chronologia pójdzie w las a logika hej leszcze dalej... tak już ze mną bywa.

shige

Kitsune...wiesz...nie ciebie miałam na myśli^.
Ale naprawdę, raz czytałam bloga, gdzie Sasuke (z Hebi) przybył i spotkał się z Sakurą i Naruto. Sakura dała porządny wycisk drużynie Sasuke (czyt. nie doznała zadrapania) a Sasuke tak obluzgała i dała po mordzie, że ten nawet bronić się nie umiał. I w dodatku to było pisane dość ładnym stylem na estetycznym, dobrze wyglądającym blogu. Ahh, ale się wpieniłam^^.

Kitsune

Oh, God. To jest zdecydowanie najgorsze...
Ostatnio trafiłam na ciekawego bloga. Pisanego takim zamierzenie prostym stylem, opowiadającym o dziewczynie, która została zwerbowana do Hebi...
Ale nie była to kolejna opowieść o sierocie, wyrzutku z wioski, która nie miała się gdzie podziać, tylko o takiej... Trochę wrednej, znudzonej dziewczynie, która wydarła się na Orosia, że nie będzie się z takim debilem zadawać... Znaczy... Najpierw go olała, a potem z nim poszła. xD
Niezłe to było, tylko muszę znaleźć ten adres, bo go gdzieś zgubiłam... =_='

Namida

Mnie nie o taką Saku chodziło. Normalne to jest ze ona raczej w walce Uchihy nie pokona. Zresztą jakby pokonała to jakby to wyglądało? Mówię tylko o takiej silnej i niezależnej kobiecie nie dającej sobie zbytnio w kaszę dmuchać.

shige

No tak :) rozumiem, ja zawsze wyolbrzymiam...takie schorzenie^^.
Jakby pokonała Sasuke w walce...to ja bym się chyba pocięła.

Kitsune

Lepiej potnij jego.
Zaraz, on sam by się pociąż, bo byłby za słaby od Itaciela... Och, ach, Emo Sasuś.
Bidulek.

shige

Emo Sasuś Oo no cóż, w pewnym sensie trudno się nie zgodzić.
NIe ja tak tylko mówię, bo to chyba najpopularniejszy w moim mieście sposób radzenia sobie z problemami/frustracją wśród młodzieży^. Nigdy nie próbowałam i nie mam zamiaru jednak w nawyk wesżło mi powiedzenia - chyba się potne XD hje hje hje :P

Sas musi wygrać, albo przynajmniej zremisować xDD ale to nie na temat ;]

Kit, jak przypomnisz sobie adres to dawaj, tego z Hebi^. Ale szczerze mówiąc nie szczególnie lubie wprowadzanie nowych postaci do drużyn, organizacji itp. ...choć sama raz wprowadziłam, ale Ciiii :P

Kitsune

[link widoczny dla zalogowanych]

To ten blog ^^
Niestety jest tylko jeden rozdział... TT_TT

shige

przepraszam. jak to przeczytałam...niepohamowany śmiech połączony ze zgrozą w oczach. Ogólnie - beznadzieja, nie żeby autorkę obrażać. Robi z Maruko Marię Zuzannę, czego nie c i e r p i ę xD ot co. Jak Oro mógł po nią iść, jak przecież Sas go zabił? Albo mi się coś posrało (czyt. czytanie bez zrozumienia)

Kitsune

Posrało... Tak.
Ale przynajmniej jest się z czego pośmiać xD

Yennefer

Zimna Sakurcia, czuły Sasek?? Chyba ni...Sakura to jest wulkanos co wybuchos przy każdos okazjos...płaczem na przykład alboż złościom alboż innymi emocjami...A Sasio to jest zimny, seksowny Bad boy xD I niezła dupcia tak przy okazji...i co waszym zdaniem dlatego, że się różnią to nie mogą być razem?? Właśnie dlatego że są jak ogień i woda to zawsze mi tak do siebie pasowali...to takie pełne namiętności i seksu xP I Shiguś przykro mi, ale moje trzecie oko mówi mi że ona mu przypieprzy xD Ale tak w ryjek tylko...bo przecież nikt nie mówi, że ona byłaby w stanie go kiedykolwiek w walce pokonać...chyba że by go zagwałciła na śmierć xD Ale nie wiem czy to się pisze pod walkę...

Seiko-chan

Sakura pasuje do Saska właśnie taka jaka jest. Przecież przeciwieństwa się przyciągają. Oni są jak Yin i Yang...

Kitsune

Kuźwa.

...Spiritus Saaaanti... Aaaaameeeeen...