Filmy kinowe.

Aoi

Mam oczy do okoła głowy xP A tak poważnie, to widziałam Cię jak wysiadałaś na al. Jana Pawła. Oo

Ja ostatnio z kinem jestem trochę na bakier. Ostatnio byłam na Harrym Potterze w wakacje. xP Grają teraz coś ciekawego?

Irate

Wysiadałam dzisiaj po drugiej stronie Ronda Babka... Radosława znaczy... więc nie wiem czy mogłaś mnie zobaczyć. ;d
A normalnie jeżdżę 33, na Piaski, tylko dzisiaj nie przyjechało i o mało się nie spóźniłam na lekcje.

A ja z klasą w zeszłym tygodniu, tra ta ta ta ta taaaaa! Wygrałam. xD
Ale tak dla rozrywki, to też w wakacje, z Yenn, na "Trzech Królestwach". Boski film.

Szczerze mówiąc, ja nie wiem - nie interesuję się kinem, ogólnie rzecz biorąc.
Ale "Dzieci Ireny Sendlerowej" to świetny film. Poruszający.

Hibari

Dobry ten film "Trzy królestwa"? Bo zastanawiałam się, czy ściągac.

Irate

Hibari

Po co mam kupowac, skoro mogę ściągnąć?

Irate

==
Piractwo się szerzy.

Hibari

Bywa. Ja mam praktycznie wszystko ściągane z internetu. Jakoś mi się nie widzi przepłacac, zwłaszcza, że mam bardzo skromne kieszonkowe.
Choc nie przeczę, są rzeczy, które chciałabym miec na oryginalnych płytach, na przykład Myslovitz... *___*

Fushigi

O taaaaaak! *.*

Umeka

Oglądała któraś z Was Galerianki? ; >
Kumpela chce mnie na to wyciągnąć, a nie wiem czy warto na to tracić aż 14 złotych, no bo za to miałabym duuużo innych np. smakołyków. xd

Hibari

Ja osobiście nie byłam, ale moje koleżanki były i mowiły, że film jest naprawdę dobry.

.Babsi.

Widziałam krótkometrażowy na youtube. Taki sobie.
Ale pełnometrażowy na pewno lepszy, bardziej dopracowany, lepsi aktorzy itp.
Ja też chcę na to iść. xD

GaGa

Wow, pierwszy post tutaj po trzech latach z haczykiem. Just wow.

Anyway ja przewiduję bankructwo, bo ilośc wychodzących w tym roku filmów które chcę/muszę obejrzec jest odrobinę przerażająca.
Pierwsza trójka to z pewnością "Django", "Catching Fire" (lub w polskiej wersji "W pierścieniu ognia") i drugi "Hobbit".
I "Only Lovers Left Alive", aczkolwiek nie wiem, czy to wyjdzie w polskich kinach... <sigh>
Ta, grozi mi bankructwo...

Grabarz

Ja na "Hobbicie" byłam. Muszę powiedzieć, że mam mieszane uczucia względem tego filmu.

Jeśli chodzi o samą realizację, to naprawdę trzyma poziom. Co prawda mało się na tym znam, jednak nie zauważam nic, do czego mogłabym się przyczepić. Wizualnie bardzo mi się podobało - efekty specjalne zrobione są z odpowiednim rozmachem, widoki zapierają dech w piersiach, a i to nieszczęsne 3D czasami się do czegoś przydaje.
Jeśli zaś chodzi o fabułę... Cóż, byłam świadoma, że zostaną wplecione wątki z innych książek Tolkiena, jednak nie spodziewałam się, że tak drastycznie zostaną zmienione niektóre sceny. Nie chcę tutaj walić spoilerami. Miałam nadzieję, że książka zostanie jedynie wzbogacona, a nie zmieniona i wypełniona zbędnym heroizmem.

Muszę przyznać, że film jako film jest naprawdę fajny, jednak nie spełnił moich oczekiwań jako godna ekranizacja "Hobbita". Warto pójść, jeśli chce się zobaczyć coś naprawdę fajnego, ładnego wizualnie i w jakimś stopniu epickiego. Jest też, wbrew obawom, na co popatrzyć - trójka krasnoludów (Thorin, Fili i Kili) to naprawdę ładne ciacha. Choć pomysł na przystojne krasnoludy to w ogóle jakaś herezja jest... :D

Irate

Django polecam, ale obejrzyj raczej w zaciszu domowym, nie w kinie. Bardzo długi film, chociaż szybciej zlatuje niż się może wydawać. Można umrzeć ze śmiechu, Tarantino niektóre sceny zmontował groteskowo + ta muzyka. O rany.

edit: HAHAHAHA Grab. Też padłam na widok tych przystojnych krasnoludów. Kili to naprawdę dobra dupa. Ale moim zdaniem właśnie 3D psuje wszystko. Wzrok się męczy, mniej obejmuje i nie można się rozkoszować tymi ujęciami. No i te skalne olbrzymy, przesadzili. One w książce były... po prostu małe, w porównaniu z tym, co zrobili w filmie.

Fushigi

A mnie się Hobbit naprawdę bardzo, bardzo podobał, i właściwie do tej pory nie znajduję w nim nic, co by mnie rozczarowało.
Prawda, nie jest to typowa adaptacja książki, podzielili to na trzy części, zrobili z tego długi film, mieszając fabuły z innych książek, co na początku, kiedy się o tym dowiedziałam, mnie irytowało, ale po wizycie w kinie zmieniłam zdanie. Jackson miał szansę rozwinąć fabułę baaardzo powoli i dokładnie (przy tym nie nudząc widzów), no i dodał wątki, których ja nie, znałam, jako że jeszcze nie czytałam innych książek Tolkiena. Co prawda, nie jest to lekka i przyjemna bajka dla dzieci, jaką była książka, dodali wiele scen batalistycznych, dużo akcji, opowieści itd, ale jakoś wcale mi to nie przeszkadza; w końcu to Jackson.
Obsada jest świetna, Freeman jako Bilbo perfekcyjny, a na przystojnych krasnoludów też wcale nie narzekam. :D
Za 3D nie przepadam, ale jako że byłam w IMAXie, a tam 3D bardzo lubię - bo to naprawdę jest 3D - oglądało mi się bardzo dobrze.
No i, rzecz jasna, MUZYKA. Jak we Władcy, wielki aplauz dla Shore'a za ten soundtrack; przy każdym wplecionym temacie z trylogii normalnie czułam wzruszenie, to było jak powrót do domu.
Było śmiesznie, smutno, dramatycznie, była akcja, była magia Tolkiena i magia Jacksona - jak dla mnie jest to naprawdę kawał dobrego filmu, nawet jeśli nie jest to dokładna adaptacja książki.

Ha, epopeja. Sorry. ^^'
I w ogóle też czuję, że zbankrutuję chyba, Ga. Już teraz odliczam dni do Les Mis, bo zakochałam się w książce i MUSZĘ zobaczyć to na dużym ekranie; a w każdym kolejnym miesiącu tysiąc różnych innych filmów...Ech.

Grabarz

W takich momentach cieszę się, że w sumie to nie lubię chodzić do kina. No i nie mam z kim.

Irate

Tak naprawdę to najlepiej ogląda się w domu :c I za darmo. Chyba zrobię sobie teraz przerwę od chodzenia do takich komercyjnych kin, pieniądze strasznie szybko znikają.

Grabarz

Obejrzenie filmu na dużym ekranie ma w sobie "to coś", jest w tym taka magia. Na pewno lepiej mi się ogląda w kinie, niż na komputerze czy telewizorze, nie lubię tego jednak na tyle, by chodzić tam często. Ot, parę razy w roku można się przejść, jak już jest czas, są pieniądze i ma się z kim pójść.

Irate

Nie przeszkadzają Ci chrupiące popcorn kreatury siedzące za Tobą? Przed Tobą? Obok Ciebie?

Grabarz

Mam jakieś szczęście do pustych sal kinowych. Gdy byłam ostatnio na "Hobbicie", w sali (poza mną i znajomymi, z którymi poszłam na seans) było może pięć osób. Nikt nikomu nie przeszkadzał, nikt niczym nie chrupał i nie szeleścił - świetna sprawa.

Irate

Ale czad. Jak ja byłam na Hobbicie, to nie było wolnych miejsc na sali. Ale jak się idzie na premierę, to tak jest...

Grabarz

Burżuazja... Nie lepiej było poczekać ten tydzień i obejrzeć w spokoju? :D

Irate

Lepiej, ale ja szłam z czternastką znajomych xd
Za to pustą salę kinową miałam na High School Musical 3. Nie podskoczysz.

Grabarz

Nawet nie zamierzam. High School Musical - 3 czy jakiekolwiek inne - mnie jakoś nie rusza. :D

Irate

Mnie rusza, bo była straszna beka z tego.