Tabu

Negai

Wieem! Bo ja jestem złaa...
I offtopy są złee...

Dobra, przydałby się jakiś nowy temat Tabu.
Sham, wysil się! xD

ewelajna

Pro ana? Temat rzeka.
Dobrze wiem, co to znaczy, na własne oczy widziałam, jak moja przyjaciółka się stoczyła na dno, właśnie z tego powodu.
Co do diet - przytoczę słowa mojej ana przyjaciółki - "Między odchudzaniem, a anoreksją jest bardzo cienka granica. Uważaj."

To nie jest droga do doskonałości. To droga destrukcji do wagi, która będzie równa zeru. Dosłownie zeru.

Negai

Kiedyś czytałam 'alfabet Any'.
Kiedy doszło do 'Z' było to coś w stylu...
'Z - jak Zero-idealna waga...'.

Łosz kurwa.

ewelajna

Ja też miałam taki czas, że byłam tym bardzo zainteresowana. Nie zwracałam uwagi na ostrzeżenia mojej przyjaciółki (anorektyczki).
To było silniejsze od zagrożenia. ^^"

(Nie, nie byłam chora na anoreksję. Nigdy.)

Negai

Szczerze? Mnie to cały czas chodzi po łbie i coraz mniej brzydzi.
Muszę schudnąć!

Yennefer

NIenawidzę chudych dziewuch..nie cierpię...mam odruch wymiotny o.O Mówię całkiem szczerze...Shami...MUSISZ przytyć. Rany, ale ty masz teraz zajebiście...wiesz że musisz przytyć i bez żadnych wyrzutów możesz wpierdalać co chcesz i ile chcesz xDD Ja i tak wpierdalam..ale chciałabym ze świadomością że muszę przytyć xD A pro ana...no cóż...chce mi się śmiać jak o niej słyszę ^^"

Negai

Yenn, a ile ja bym dała za świadomość, że mam przytyć i mogę wpierdalać co chcę i ile chcę xD!
No nie wyobrażasz sobie...
Pro Ana to zło, ale trudne do wytępienia.
Bo one zawsze wiedzą swoje.
Amen!

Shamaya

Jem, ale nie tyje. Luhuhu.
I wpierdzielam równo, czasem nawet dwie tabliczki czekolady dziennie.
A od dzisiaj jem tylko obiady.
Coby sie z toksyn oczyścić xD

Negai

To już lepiej jeść tylko śniadania!
Zdrowiej Oo.
I wody duuuuużo pić, no.

Shamaya

No, woda pobudza przemianę materii. Tak samo czarna kawa z kostką cukru na śniadanie.

Bloody

To teraz ja się wypowiem na temat...um..pro-any.
A więc...jakoś nigdy nie interesowało mnie bycie "przesadnie chudym". Ważę... um...59 kg przy wzroście 1,65. I bodajże mieszczę się w ten BMI ^^ I luz.
Jest to choroba o podłożu (bardzo często) psychicznym uważa się, że dziewczyny, które chorują na anoreksję mają również zaczątek depresji maniakalnej (o przyrost wagi itp.).
Nie powiem, że jest to dla mnie głupotą (jako przyszła pani doktór nie mogę tak mówić xD), ale uważam, że przesadne głodzenie się jest...co nie miara...bezsensowne.
Nie gość, że dziewczyna jest szczupła i waży załóżmy 50 kg (tak jak większość dziewczyn z tego forum) to jak ktoś jej powiedział, że jest "gruba" to ona już w płacz i zaczyna dietę...a potem to już zostaje z niej skóra, drobna masa mięśniowa, kości i jakieś szczątki organów... Tia, pozazdrościć...

Negai

Ty jesteś chooora Oo.
Boję się ciebie!
AaaAaa!

Shamaya

Bloo? Nie jest chora, mądrze gada xD

Negai

Ale mi chodziło o ciebie, Sham...
Kiedy pisałam tamtego posta, jej odpowiedzi jeszcze nie było ^^'.

Shamaya

Ach, ja też jestem normalna ^_^

Negai

Jaaasssssssne, jesteś, jesteś, yhym, taa...

Shamaya

no jak mówie, że jestem, to jestem xD

Bloody

Negai, waga jest też bardzo uzależniona od budowy ciała i "warunków" genetycznych oraz od trybu życia.
Mogę tylko zgadywać, że Sham jest szczupłej budowy, rodzice pewnie też są szczupli (lub przynajmniej jedno z nich) ewentualnie ktoś z rodziny jest szczupły...no i pewnie Sham ćwiczy na wuefie xD

Shami, ale ty się nie głodź ^.^

Shamaya

Mama zawsze była szczupła, tata też [zresztą do dzisiaj są xD], bracia też szczupli ^^
Jedynie dziadków mam puszystych, ale to chyba każdy na starość tyje.
A mając 6-7 lat byłam pulpetem oO

Negai

A ja byłam, jestem i jak przewiduję, będę Oo.
Bo mojej mamusi najukochansiejszej spodobało się wciskać we mnie słodycze od małego (malutkiego raczej ==').
A sama jak na złość jest w cholerę szczupła i drobna!
Tak, musiałam, musiałam dostać budowę po ojczulku >.<!
Zresztą moi rodzice wyglądają ze sobą komicznie ^^.
Matka około 155-159 cm, a ojciec 180-185 cm.
I Ogromniasta różnica wagi. Wiadome, że wzrost, płeć i w ogóle, ale...
Ona za chuda, on za gruby.

Shamaya

Hm. Ja mam 158cm, a K. 180-182 xD

Negai

To ślicznie musicie razem ze sobą wyglądać <33

Grabarz

Moja ukochana siostrzyczka, lat 20, 1,65 wzrostu, 49 kg wagi. I twierdzi, że jest za gruba. Maniakalnie się odchudza, nie je, łyka anaboliki, ćwiczy itd. Do tego miała bulimię, teraz jest na prostej drodze do anoreksji. Nie rozumiem jej.
Ja mam 1,82, jestem dość potężnie zbudowana, do tego mam problemy z tarczycą. Nie prowadzę przesadnie aktywnego trybu życia, ale lubię pobiegać, jeździć na rowerze itp. Przeszkadza mi moja waga, bo mam niewyregulowaną przemianę materii przez te głupie hormony tarczycy.
Jak dla mnie obsesyjne odchudzanie się to głupota, ale każdy dąży do perfekcji swoją drogą. Chcę schudnąć, owszem, ale nie zamierzam zdechnąć z głodu lub przemęczenia organizmu przez jakieś głupie uganianie się za chorym celem.

Chociaż trochę zazdroszczę takim patyczakom, bo nie mają problemów jak ja. =='

Negai

Ostatnie zdanie mi wprost spod klawiatury wytrząsłaś...

Kitsune

A ja się ODCHUDZAM.
Czyli przestaję być chuda.
"Od" i "chudzam", czyli odchodzę od stanu chudości, o.
Bo to wszystko jest źle mianowane. xD
A ja jem tyle ile chcę.
Nie dietam się i w ogóle.
I jest mi dobrze z tym, o.